Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolejna wojna o Sudan na oczach świata

Piotr Drabik
Piotr Drabik
Żołnierze z Południowego Sudanu (http://commons.wikimedia.org/wiki/File:South_Sudan_Independence.jpg)
Żołnierze z Południowego Sudanu (http://commons.wikimedia.org/wiki/File:South_Sudan_Independence.jpg) Steve Evans
- Jesteśmy na drodze od kryzysu do katastrofy - alarmuje o sytuacji pomiędzy Sudanem Południowym a Północnym, przedstawiciel organizacji humanitarnej Oxfam. Wszystkiemu winny jest konflikt zbrojny o złoża ropy na granicy tych dwóch afrykańskich państw.

9 lipca rok temu w Sudanie Południowym był prawdziwym świętem narodowym - po wielu latach burzliwych konfliktów mieszkańcy tego regionu środkowej Afryki doczekali się upragnionej niepodległości, pokojowo wyrwanej z rąk reżimu w Chartumie. Ale już wtedy entuzjazm zachodniego świata o zakończeniu jednej z najdłuższych wojen domowych na czarnym lądzie, mąciła myśl o przed jakimi staną władze nowego państwa. Nadzieją na szybki rozwój kraju (połowa jego mieszkańców nie ma dostępu do wody pitnej, a umieralność wśród dzieci do 5. roku życia wynosi 112 na 1000) miały być bogate złoża ropy naftowej, ale aby je z sukcesem sprzedawać potrzeba dostępu do morza lub dobrze rozbudowana infrastruktura. Rząd w Dżubie nie ma ani jednego, ani drugiego, a "czarne złoto" póki co jest największym przekleństwem, zwłaszcza dla mieszkańców Sudanu Południowego.

Południowy Sudan zamieszkuje około 200 grup etnicznych

Omar al-Baszir, prezydent Sudanu utrzymujący się u władzy od 1989 r. i jego współpracownicy nie pogodzili się ze stratą ważnego źródła zysku, jakim były złoża naftowe na południu. Jedność secesyjnego regionu osłabił dodatkowo konflikt wewnętrzny o władzę pomiędzy plenieniami (Sudan Południowy zamieszkuje ok. 200 grup etnicznych) - na przestrzeni ostatniego roku w bratobójczych walkach zginęło prawie 5 tys. osób, a kilkadziesiąt tysięcy zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów. Najcięższe walki nadal toczą się o region Abyei, bogaty w złoża naturalne, ale i leżący dokładnie na granicy zwaśnionych państw. Chartum rości sobie prawo do ropy z południa z powodu rurociągów, które doprowadzają ją do Port Sudan nad Morzem Czerwonym. Natomiast Dżuba nie zamierza ustąpić w sprawie spornych regionów - w końcu stawką jest jedyny skarb upadającego państwa.

Od końca marca do początku maja br. wojska dwóch krajów regularnie bombardowały miasta wzdłuż granicy. 16 kwietnia dwa sudańskie samoloty zrzuciły osiem bomb na zachód od Banitu - w wyniku nalotu zginęło dwóch cywilów, a osiem innych osób zostało rannych. Natomiast 29 kwietnia pod Panakwach w Sudanie Południowym doszło do wymiany ognia. Wyniku zrzucenia bomby na miasto Rubkona, zginęło sześciu cywilów, w tym dwoje dzieci. To właśnie osoby postronne znów znalazły się w samym centrum kolejnej wojny, a głód grozi pięciu milionom mieszkańców terenów przygranicznych. Sezonowe deszcze w Sudanie i Sudanie Południowym pogłębiły już i tak fatalne warunki w obozach dla uchodźców, gdzie istnieje ryzyko wybuchu epidemii - czytamy w oświadczeniu brytyjskiej organizacji humanitarnej Oxfam. Z powodu konfliktu zbrojnego, rząd w Dżubie nie może generować zysków ze sprzedaży ropy naftowej (98 proc. dochodów do budżetu państwa), a w konsekwencji zaczyna drastycznie brakować podstawowych produktów do życia.

Organizacja Narodów Zjednoczonych jest bezradna

ONZ i inne organizacje międzynarodowe również póki co są bezradne wobec pogarszającej się sytuacji w Sudanie. 2 maja br. Rada Bezpieczeństwa Narodów Zjednoczonych jednogłośnie przyjęła rezolucje nr 2046, która wzywała obie strony konfliktu do zaprzestania wzajemnych ataków, a jeśli by to nie nastąpiło - możliwe są sankcje gospodarcze lub nawet interwencja zbrojna "Błękitnych Hełmów". Jestem zasmucona i oburzona, widząc, że tego typu ataki narażają cywilów. Są ofiary śmiertelne i ranni. W ostatnich tygodniach dziesiątki tysięcy ludzi uciekło ze swoich domów - powiedziała ostatnio dziennikarzom Wysoka Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka, Navi Pillay. Ale na razie nic nie wskazuje na to aby konflikt graniczny szybko się zakończył - agencja Reutersa podała, że rząd w Dżubie zamierza kupić nowoczesne przeciwlotnicze systemy rakietowe do m.in. ochrony pól naftowych.

Znajdź nas na Google+

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto