Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolejna wpadka w "MasterChef"? Basia Ritz tłumaczy się na Facebooku

Ewa Naukowicz
Ewa Naukowicz
Strona internetowa firmy cateringowej Basi Ritz
Strona internetowa firmy cateringowej Basi Ritz Print Screen
W niedzielny wieczór, po wpadce związanej z wcześniejszym opublikowaniem wyników na stronie, wreszcie oficjalnie dowiedzieliśmy się, że tytuł pierwszego MasterChefa otrzymała Basia Ritz. Czy rzeczywiście się jej należał?

Jak zwykle w takich sytuacjach bywa, zwycięzcy przypada nie tylko czek na 100 tys. zł, kontrakt na własną książkę kucharską, czyli niewątpliwe "blaski sławy", ale także i jej "cienie". Chcąc nie chcąc, Basia Ritz z dnia na dzień stała się osobą publiczną, a tym samym łupem plotkarskich, żądnych sensacji portali.

Już kilkadziesiąt godzin po emisji ostatniego odcinka programu "MasterChef" okazało się, że nasza zwyciężczyni to nie tylko znudzona pracą w kancelarii swego męża żona, ale także, czym niestety nam się nie pochwaliła, osoba prowadząca w Kolonii, gdzie mieszka, własną firmę cateringową. Informacja ta sugeruje, że zwyciężczyni nie jest amatorką, a więc nie spełnia warunków wyszczególnionych w regulaminie programu.

Firma cateringowa Basi posiada nie tylko własną stronę internetową www.ritz-catering.de, ale także konto na Facebooku, gdzie Basia Ritz 27 listopada o godz. 19.27 przedstawiła swoje stanowisko w tej sprawie (pisownia oryginalna):

"witam wszystkich. widzę, że emocje rosną i jakoś nie jest dane mi cieszyć się moją wygraną. jestem w stanie zaakceptować to, że nie jestem przez swoich rodaków osobą lubianą. nie muszą mnie wszyscy lubić i z tym mogę żyć. zarzucanie mi jednak kłamstwa i oszustwa to coś okropnego i wymaga ode mnie działania, poza tym jest karalne, a ja nie mam zamiaru tego tolerować.
doszły mnie słuchy, że „rozniosła się” wiadomość, iż nie jestem kucharzem amatorem. JESTEM KUCHARZEM AMATOREM. moja strona internetowa www.ritz-catering.de powstała, ponieważ chciałam zobaczyć, czy mam szansę z moją kuchnią „przebić się” do ludzi. nigdy tego przed nikim nie ukrywałam, na mojej niemieckiej wersji bloga jest nawet ta strona zlinkowana. nie miałam nawet czasu zrealizować swoich planów, ponieważ w tym samym mniej więcej czasie dotarło na mojego bloga zaproszenie do udziału w programie MasterChef, z którego skorzystałam. potoczyło się wszystko swoim torem, przesłałam orga
nizatorom wymagany wywiad, w którym podałam wszystkie potrzebne informacje, również te o mojej stronie i planach. i otrzymałam zaproszenie na precasting do gdyni, na którym ponownie w rozmowie z producentami opowiedziałam o wszystkim.
wszystko odbyło się zgodnie z regulaminem, który mówi:
"W programie Masterchef Polska mogą wziąć udział tylko te osoby, które ukończyły 18 lat i które amatorsko zajmują się sztuką kulinarną nie zajmują i nie zajmowały się zawodowo gotowaniem, nie pracują i nie pracowały na stanowisku szefa kuchni, kucharza lub pomocnika kucharza w restauracji lub innym lokalu gastronomicznym)."
spełniam wszystkie wymagania regulaminu. owszem, chciałam zawodowo zająć się gotowaniem, ale nie zdążyłam tego zrobić, na co mam dowody! poza tym samo posiadanie strony internetowej nie czynie ze mnie profesjonalisty.
nie nazywajcie mnie więc oszustką, ponieważ nikogo nie oszukałam. nie widziałam też potrzeby zatajania mojej strony, czy wręcz jej likwidowania. w jakim celu? jeżeli miałabym coś do ukrycia, nie zostawiłabym przecież mojej strony na facebook, czy też po prostu w necie, gdzie każdy, kto wbije w wyszukiwarkę moje nazwisko, od razu zostanie na nią przekierowany! a na zdjęciu, które tam figuruje, widać przecież doskonale, że to ja.
proponuję wszystkim zastanowić się przez chwilę nad moimi słowami.
zaznaczam również, że wszystkie obraźliwe posty będą przeze mnie usuwane, nie będę tolerowała na moim blogu, czy też fanpage wulgaryzmów i obelg.
pozdrawiam, basia"

Komentarze pod wpisem świadczą o tym, że tłumaczenie to w pełni ich autorów satysfakcjonuje. Czy przekona ono jednak wszystkich?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto