Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Komisarz Fors powraca

Judyta Więcławska
Judyta Więcławska
Okładka książki "Zło budzi się wiosną"
Okładka książki "Zło budzi się wiosną" materiały prasowe
"Malin czuła, że coś się dzieje, że wiosna w tym roku odsłoni to, co do tej pory skrywało się w mroku i chłodzie". Zło uderza ze zdwojoną siłą. Giną niewinne, 6-letnie bliźniaczki. Mons Kallentoft szokuje już od pierwszych stron.

"Zło budzi się wiosną" to do tej pory najdrastyczniejszy kryminał z serii. Mons Kallentoft ze swych ofiar uczynił maleńkie istoty. Nad Linköpingiem świeci wiosenne słońce. Mieszkańcy miasta spędzają wolny czas w kawiarnianych ogródkach. Ten sielankowy obraz zmienia się w jednej chwili. Relaksującą ciszę przerywa wielki huk. Pośrodku rynku wybucha bomba. Są ofiary. Zamach terrorystyczny? Siły policyjne są stawiane na nogi. Od tego momentu trwa mozolne śledztwo. Czy policja dotrze do jego sedna?

"Sven myśli o swoich współpracownikach. O tym, że przyda się bezwzględne dążenie do celu cechujące Waldemara Ekenberga. Podobnie jak talent Johana Jakobssona - Bóg jeden wie, jak on to robi - do znajdowania tylu różnych rzeczy w komputerze. Dojrzałe podejście Börjego Svärda i twardość Zekego. Jednak najbardziej będzie im potrzebna Malin. Może poprowadzi ich we właściwym kierunku. Karim Akbar. Wydaje się, jakby znalazł się na życiowym rozdrożu i zamiast stawać się coraz bardziej tolerancyjny, wybiera czarno-białą wizję rzeczywistości, my kontra oni, ale trudno czynić mu z tego zarzut, gdy dzieje się coś takiego".

Złożoność postaci sprawia, że fabuła książki jest jeszcze bardziej wciągająca. Do tej pory prym niewątpliwie wiodła Malin. W "Zło budzi się wiosną" na drugi plan wysuwa się bohater mniej doceniany - Johan. Ojciec dwójki małych dzieci nie jest w stanie przejść do pożytku dziennego nad tym, co stało się w mieście. Jego działania będą kluczowe do rozwikłania zagadki, a ta jest niewątpliwie trudna. Czytelnik nie jest w stanie wejść w umysł autora i po przeczytaniu kilku stron (czy nawet rozdziałów) poznać, kto stoi za zamachem i jaki był jego cel.

Książka ujmuje prostotą i wielością perspektyw, dzięki którym można lepiej "osiąść w historii". Na szczęście, tej części nie psuje treść posiekana nazwami firm, które w "Jesiennej sonacie" mocno raziło. Tym razem jednak, jak mniemam za sprawą polskiego wydawcy, pojawia się kilka nieprzetłumaczonych z języka angielskiego wypowiedzi, które w takiej formie nie wnoszą nic nowego do tekstu. Przykładowo, jakie przesłanie tkwi w zdaniu: "Musimy mieć that damned video" albo "Go to hell, myśli, widząc w sobie potwora w ludzkim ciele"? Czyżby tłumacz chciałby nauczyć czytelników kilku prostych zwrotów?

Wracając jednak do samej fabuły, trzeba zaznaczyć, że bohaterów posunął czas. Malin ma już 37 lat. Nie tak dawno zakończyła terapię odwykową. Alkohol w dalszym ciągu zajmuje jej myśli. Właśnie straciła matkę. Już 16-letnia córka - Tove zamierza podjąć naukę w innym mieście. Samotna kobieta po raz kolejny przedkłada pracę nad rodzinę. Nie czuje się z tym najlepiej. Obiecuje sobie, że tylko gdy zakończy sprawę wybuchu bomby, poświęci więcej czasu Tove. Tymczasem: "Wszędzie znicze. W sumie może pięćset rozstawionych po całym rynku. Rozświetlają to zwyczajne miejsce jak maleńkie, niespokojne latarenki morskie. Wygląda to tak, jakby przeciwko przemocy, która w nich uderzyła, wyrosło z bruku samo dobro, myśli Malin".

Dla fanów serii "Cztery pory zbrodni" dobra wiadomość. Autor książek zapowiada pojawienie się kolejnej części. W przygotowaniu jest bowiem "Piąta pora roku". Kallentoft w wywiadach zdradza, że powracający wciąż wątek dziewczyny Marii Murvall zostanie wreszcie rozwiązany.

Przeczytaj o poprzednich częściach serii:

"Ofiara w środku zimy"

"Śmierć letnią porą"

"Jesienna sonata"

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto