Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Komu ty chcesz zaimponować?

Jadwiga Hejdysz
Jadwiga Hejdysz
Lecąc nad Słowacją po wprowadzeniu tam euro, pan JK zakrzyknął z przejęciem: „Ciemność widzę, ciemność”!

Wcześniej chyba nie latał, bo nic nie mówił i wobec tego ja nie wiem, czy Słowacy lubią siedzieć po ciemku dlatego, że lubią, czy może dlatego, że za euro firanek do sypialni nie kupują.

Faktem jest, że poleciał i tylu świateł, co w Polsce – nie widział, czemu ja się tak znowu nie dziwię, bo jak gdzieś jest 5,4 miliona ludności to i światełek będzie jakby mniej niż w kraju gdzie pogłowie wynosi ponad 38 milionów.

Do tego jeszcze nie wiadomo, czy te światełka liczył w Polsce w dniu zwyczajnym, czy we Wszystkich Świętych. Nigdzie bowiem, również na Słowacji, ludzie tyle forsy z dymem nie puszczają. Co prawda, indagowany o te światełka, pan JK wyjaśnił dowcipnie, że nad Słowacją nie świeci Słoneczko Andów, ale przecież wystarczy polecieć nad Gruzję i proszę – tam sami dżygici, a u nas co? Ani śladu, chociaż po tylu wizytach, przyjacielskich gestach i szkoleniu w ekstremalnych warunkach przynajmniej jeden powinien, z nożem w zębach, na oklep, wschodnie rubieże zdobywać. Tak więc porównywanie statusu przyjaciół z lotu ptaka nie bardzo się sprawdza.

Sprawdza się natomiast przepowiednia (moja), że JK skoczy wreszcie kiedyś na głębokie wody. No, może nie całkiem mokre, ale umoczyć się, przy braku wprawy, można.
Pokonując obrzydliwość, założył sobie – ku radosnemu zdumieniu świata i okolic – konto internetowe.
Ileż zachwytów w każdej gazecie, ileż komentarzy! No, po prostu wydarzenie epokowe, czerwony dywan i klękajcie narody.
Wypróbował działanie tego diabelstwa, kupując coś do czytania oraz coś do słuchania. Próba techniczna wypadła pomyślnie i wypada czekać na doniesienia o dalszych zakupach pana JK. Osobiście doradzałabym karmę dla kota – duża wygoda.

Wracając do głównego wątku, jest to jak przypuszczam, przygotowanie do akcji, mającej na celu odwrót na z góry upatrzone pozycje. Przede wszystkim, pan JK może wreszcie klawiszami robić interesy, czyli pożyczać gdzie się da, żeby na własny sposób kryzys pokonać. Przecież to całkiem co innego – kliknąć w klawisz, zamiast przy okienku kasowym na palce się wspinać.
Czysta empiria i przećwiczyć nie zaszkodzi, szczególnie, że odrestaurowany jak ściana w Pompei chórek damski śpiewa w tle. Jako człowiek dalekowzroczny, bierze zapewne JK pod uwagę, że Tusk oraz inni szatani, euro w kraju ostatecznie wprowadzą.

W związku z tym, żywię niejakie podejrzenia, że gruntowna wylinka* Prezesa, rozpoczęta skokiem w wirtualną rzeczywistość, dokonuje się również pod wpływem nauk ojca toruńskiego, który mamoną obraca tak bezpodatkowo, że nawet Wyspy Dziewicze rumienią się ze wstydu.

Rzecz jasna, dochodzi to tego sprawa, nie wiadomo, czy nie najważniejsza – napuszyć pióra i przywabić młodzież! Jeśli tak, to wysiłek – proszę pana - spóźniony o całą epokę: młodzież od pampersa trzyma kieszonkowe na kontach i operacje internetowe ma w jednym palcu; o tym…malutkim.
Nie ma czym imponować. Młodzi cwani są, panie JK i niełatwo im kit wcisnąć.

*wylinka: zmiana skóry czyli imagu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto