Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. „Kiedy kupię to miasto…” Kiliński & Krzywak

ART o SZTUCE
ART o SZTUCE
Fot. Grzegorz Dyszlewski
Miłość, miasto, człowiek – to chyba najważniejsze i główne motywy, jakie wykorzystują w swoich wierszach Michał Kiliński i Michał Krzywak, którzy spotkali się na wspólnym wieczorze i czytaniu performatywnym .

W lutym w DK Podgórze w Krakowie odbyło się czytanie performatywne poezji Michała Kilińskiego i Michała Krzywaka . Tytuł „Kiedy kupie to miasto…” w pełni oddaje charakter i styl twórczości obu poetów. Michał Krzywak - poeta i aktor oraz Michał Kiliński - poeta i muzyk; tworzą od kilku lat duet artystyczny, który wprowadził do poetyckiego obiegu Krakowa "Poezje i Herezje" - cykliczne spotkanie artystów, poetów, muzyków i performerów w Zielonym Kontrabasie na Kazimierzu.

Odsłona I – Michał Kiliński

W poezji Michała Kilińskiego można wyodrębnić kilka, podstawowych tematów, które w sposób mniej lub bardziej dosłowny przewijają się przez wiersze. Jednym z nich jest życie, które dla autora stanowi igraszkę zawierającą się w stwierdzeniu "ja i świat", gdzie nie zawsze jest nam po drodze. Według poezji Kilińskiego w życiu trzeba mieć "grubą skórę", ale jest to tylko pewna kreacja, gdyż autor pokazuje ciągle swoją wrażliwość, nawet poprzez słowa bardzo mocne czy nieco nonszalanckie stwierdzenia. Ważnym elementem życia jest miłość, która u Kilińskiego jest dość skomplikowaną substancją z chimeryczną naturą, na zbadanie, której życie jest chyba za krótkie. Dlatego – jak stwierdza autor- należy się dostosować do reguł gry i czerpać ile się da.
Kolejnym zagadnieniem poruszanym w poezji Michała Kilińskiego jest noc. Noc, która nie stanowi części doby, ale pewien stan ciała i umysłu. Jest to czas łowów, pora właściwa wielkomiejskim wilkołakom. Ludzie z miejskiej dżungli traktują ją jak czas naturalny, w którym można się lansować, ale też ukryć coś niewygodnego lub odkryć pokłady swojego sekretnego „ja”. To także czas wyrzutów sumienia, cisza, z której powstaje poezja. Bo poezja u Kilińskiego to byt samoistny, za który w zasadzie autor nie odpowiada; jest jak noc – niby znajoma i oczywista, ale w każdym przypadku może nas zaskoczyć.
Dużo w swojej poezji Michał Kiliński poświęca losowi. Los jak wiadomo ma swoje koleje, swoich przewodników i stawia przed nami zadania, w tym także poddaje nas próbom. W kolejach losu ważne jest to, że stają się one pretekstem do pisania, tworzenia poprzez obserwację drobnostek. I własnie owe obserwacje to ważne ogniwo w poezji Michała Kilińskiego. Z pojęciem losu łączy on także przypadkowość i tu sporo miejsca poświecą erotyce. Erotyka u poety traktowana jest, jako eksperyment. Nie służy ona tylko i wyłącznie hedonistycznej zabawie, ale obserwacji człowieka. Zresztą autor wiele miejsca poświecą w ogóle anatomii – w wierszach pojawiają się często – usta, nos, oczy, palce, dłonie.
W poezji Kilińskiego ważną role odrywa knajpa, która taktowana jest metaforycznie, jako miejsce właściwe „współczesnej mitologii i mistyce”. Życie knajpiane, bowiem wyznacza rytm egzystencji, ale także zniewala urokiem. Jest jak tajemnicza kobieta. Knajpa porządkuje także chaos w życiu – choćby poprzez przyporządkowanie nam kompana do stolika. Knajpa to jak wiadomo alkohol- morze alkoholu, który dla wrażliwego artysty staje się towarzyszem poezji, dyskretnym obserwatorem. Czy jest bohaterem pozytywnym czy negatywnym? Na to pytanie Michał Kiliński nie odpowiada wprost…
Powyższe zagadnienie nieodłącznie kojarzą się z miastem. Jest ono formą przestrzeni. Wiele wierszy Kilińskiego „rozgrywa się” w wolnej przestrzeni, ale też w zaułkach, zakamarkach miejskich, gdzieś za rogiem w ukryciu, jakie umożliwia miejska anonimowość. Ta anonimowość sprzyja obcości. Obcy ludzie jednak są sobie bliscy chociażby poprzez to, że tylko mijając się jednak zwracają na siebie uwagę. Tu ważny jest także motyw samotności, która jest u poety dwojaka – występuje, jako forma oswajania siebie, ale także buntu, gdyż każdy buntownik jest samotny. Samotność jest także przypisana do podroży – motywu istotnego w wierszach Michała Kilińskiego. Podróż jest czasem zawieszonym, formą filozoficznego wnikania w siebie – także w swoją biologię. Podróżowanie łączy się z przemijaniem – milczenie podczas podróży to pretekst do uświadomienia sobie przemijania, które jest, na co dzień zakamuflowane. Pokazują to przelotne słowa, gesty i rozmowy w podróży, które utrwalić można tylko w wierszu. No i wreszcie śmierć jawiąca się poecie, jako nieunikniony przystanek w trasie. Życie, bowiem u Michała Kilińskiego to nieustanne dryfowanie ku sprawom i stanom decydującym - czymkolwiek one będą.

Strona Michała Kilińskiego TUTAJ

Odsłona II – Michał Krzywak

U Michała Krzywaka na plan pierwszy wysuwają się podobne zagadnienia. Jednym z bardziej dominujących jest codzienność rozumiana, jako zapis spraw, które składają się na trywialność życia, ale jak zauważa poeta innej możliwości nie ma. Krzywak ironicznie analizuje dni, jakie przeżywamy,lecz nie wyciąga jednoznacznych wniosków, nie poucza i nie wytycza arbitralnie kierunku.
Ważnym zabiegiem artystycznym jest na pewno „ubranie” codzienności w wierszach w kolory, a raczej w monochromatyczną barwę właściwą terenom industrialnym. Najważniejszym oczywiście ogniwem, które spaja twórczość Krzywaka jest człowiek. Nie jest to poezja humanistyczna, rozumiana klasycznie, ale raczej forma przemyśleń związanych z ludźmi, jakich autor spotyka na swojej drodze. A ludzie ci nie są ani zbyt źli ani też zbyt dobrzy, ale na pewno są leniwi, bo wybierają proste rozwiązania.
W poezji Michała Krzywaka człowieczeństwo potraktowane jest jako swego rodzaju analiza gatunku. Jedyny obszarem, gdzie człowiek może otrzymać odpowiedź na swoje wątpliwości jest poezja, ale także Bóg, (choć autor twierdzi, że On tylko przysłuchuje się pytaniom).
Kolejnym zagadnieniem, z jakim mierzy się Michał Krzywak jest miasto. I tu widać wyraźnie nieco ambiwalentne odczucia. W wierszach, tam gdzie jest mowa o mieście, przeplata się mieszanka ciekawości i strachu. Miasto to naturalne środowisko autora, które raz kocha a raz nienawidzi. Miasto w poezji Krzywaka to blokowisko, knajpa, park i alkohol. Autor prowadzi dialog z miastem, ale najczęściej jest to monolog o mieście.
Michał Krzywak nie stawia na pozory, liczy się dla niego prawda. W wierszach jest wiele niezgody na zastany świat i kierunek, w który on podąża. Krzywak próbuję zawrzeć istotę tej (swojej) prawdy w schemacie : wczoraj/dziś, dziś/jutro, kiedyś/teraz. Skupia się na obserwacji prawdy, tego jak ona ewoluuje w każdym z nas. Zapis jest przy tym bardzo fotograficzny, zwraca uwagę na szczegóły, jakby scenografię, która jest forma didaskaliów do głównego wątka wierszy. Tam właśnie, na tym „bekstejdżu” zawiera się prawda, która chce przekazać poeta.
Dążeniu do poznania prawdy nieodłącznie towarzyszy poszukiwanie. W wierszach przewija się sprzeciw wobec otaczającego nas świata. Krzywak pisze wiele o poszukiwaniu miłości, lecz nie jest to tradycyjna poezja miłosna. Utwory są bardziej analizą uczuć, nieco nawet chłodną. W ramach poszukiwań sensu (czegokolwiek) Michała Krzywak wyodrębnia – prócz miłości - takie słów-klucze: śmierć, złość, nienawiść, strach, ale też godność i dobro.
W poezji tej brak jest natomiast szaleństwa, przebija pewność i przekonanie o swojej racji.

Strona Michała Krzywaka : TUTAJ

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto