Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krwawa rzeź ludności Gdańska

Sylwia Legutko
Sylwia Legutko
W opowieściach ludu rzeź ludności gdańskiej, dokonana przez Krzyżaków w dzień wielkiego jarmarku św. Dominika, 13 listopada 1308 r., miała być tak wielka, że wody rzeki Raduni były czerwone od krwi.

Na początku sierpnia 1308 r. Brandenburczycy pod wodzą Ottona i Waldemara wdarli się podstępnie do Gdańska i oblegli zamek broniony przez polską załogę oraz wspierające ją drużyny gdańskie. Kasztelan Bogusza prowadził zaciekłą walkę i wzywał posiłki, jednak osłabione państwo polskie nie było w stanie wysłać odpowiednio silnego wojska. W tym stanie rzeczy Władysław Łokietek postanowił skorzystać z pomocy wojsk krzyżackich, stojących opodal Gdańska. Nie zdawano sobie wówczas sprawy z groźby, jaka kryła się dla Polski w dalszym wzroście sił zakonu, nie dostrzegano jego zachłannych planów zaborczych.

Widziano w Krzyżakach nie tyle niemieckich zaborców, co raczej zakonników i obrońców wspólnej chrześcijańskiej wiary. Nie doszło bowiem jeszcze do starcia interesów Polski i Zakonu. Krzyżacy chętnie podjęli się odsieczy Gdańska, mając na uwadze własne, dalekosiężne cele. Na początku października 1308 r. do Gdańska przybyły oddziały krzyżackie, dowodzone przez komtura chełmińskiego Guentera von Schwarzburga i wzmocniły polską załogę, zajmując część zamku. Wojska brandenburskie były zmuszone wycofać się z miasta i wówczas Krzyżacy odsłonili swe prawdziwe oblicze. Gdy król Władysław Łokietek wezwał ich do opuszczenia miasta, zażądali tak wielkiego wynagrodzenia, że widać było wyraźnie, iż chodzi im o utrzymanie Gdańska w swym ręku.

W dzień wielkiego jarmarku św. Dominika 13 listopada 1308 r. Krzyżacy uderzyli na polskich rycerzy oraz na wspierającą ich ludność. W walkach poległo kilkudziesięciu polskich rycerzy i wielu mieszczan. W opowieściach ludu rzeź ludności gdańskiej dokonana przez Krzyżaków miała być tak wielka, że wody rzeki Raduni były czerwone od krwi. Krzyżacy spalili też Stare Miasto i zburzyli jego mury, aby w przyszłości nie mogło się bronić przed zakonem. Nakazali ludności przenieść się na nowe obszary nad Motławą, a na miejsce zniszczonego starego zamku wybudowali nowy, który miał zapewnić Zakonowi władzę nad miastem.

Po Gdańsku przyszła kolej na Tczew, Nowe Miasto i inne miasta pomorskie, które zostały częściowo spalone i opanowane w równie krwawy sposób. Opanowanie Pomorza Gdańskiego oznaczało poważne wzmocnienia państwa zakonnego, toteż wielki mistrz Zygfryd von Feuchtwangen 13 września 1309 r. przeniósł ostatecznie swą siedzibę z Wenecji do Malborka, gdzie został wybudowany wielki zamek w pobliżu zniszczonego grodu Świętopełka - Zantyru. Utraciwszy w ciągu czterech lat 1308-1312 całe Pomorze Wschodnie oraz ziemie północno-zachodnie, Polska została odcięta przez Zakon i Brandenburgię od Bałtyku i straciła bezpośredni kontakt z Pomorzem Zachodnim. Państwo polskie po 300 latach panowania na Pomorzu zostało pozbawione dostępu do morza i ziem, które miały szczególne znaczenie.

Źródło: "Polska Piastów" Paweł Jasienica i "Dzieje Polski nad Bałtykiem" Józef Wójcik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto