Ksiądz Oko chce być panią profesor Pawłowicz polskiego Kościoła?

Prawo i Sprawiedliwość ma swoją poseł, profesor Krystynę Pawłowicz, która bulwersuje i zadziwia stylem i tonem prowadzenia polityki w Sejmie i mediach, a polski Kościół może się chlubić krasomówstwem księdza Dariusza Oko, który pulsuje wiedzą i sposobem przekazu niczym "pani profesor Pawłowicz polskiego Kościoła".

- Czasem mam wrażenie, że ksiądz Darek chce być panią profesor Pawłowicz polskiego Kościoła. Ale, po co powielać takie złe przykłady? - powiedział ks. Kazimierz Sowa, dyrektor telewizji Religia.TV, w rozmowie z redaktor Moniką Olejnik, w Radiu ZET.

Ksiądz Dariusz, ma piękny dar mówienia i głęboką wiedzę w niezgłębionej jeszcze księdze kościelnego genderyzmu, więc na wykłady i nauki, ściąga tłumy słuchaczy za zaledwie "drobne" 90 polskich złotych. Ks. Kazimierz Sowa zarzuca wielebnemu ks. Oko, że znalazł czas na debaty w Sejmie, a nie wziął jeszcze udziału w równie istotnych debatach, organizowanych przez Episkopat. - One też są w Warszawie, więc to nie jest miejsce, do którego by nie mógł dojechać - zauważył.

Na pytanie red. Moniki Olejnik, czy ks. Sowa uważa, że wywody ks. Dariusza Oko są naukowe? – odpowiada, że "ma z tym coraz większy problem". Porównując księdza Oko do posłanki PiS, prof. Krystyny Pawłowicz, ks. Sowa ocenił krytycznie posłankę, zastrzegając, że "powinna w telewizji występować po 23".

Jak mówił ks. Sowa, jej język i porównania, nie przystoją ani kobiecie, ani pracownikowi naukowemu wyższej uczelni. A o zespole parlamentarnym do spraw walki z ateizacją Polski, powiedział: - To jest wytwór fantazji posła Jaworskiego (PiS – dod. S. C.) i jego kolegów. Jeśli ktoś uważa, że w Polsce mamy do czynienia z ogromną, niespotykaną walką z Kościołem, to żyje w kraju, którego nie ma.

Ks. Kazimierz Sowa w Radiu ZET mówił również, o awanturze wynikłej w kraju na tle 6 milionów złotych, które Ministerstwo Kultury przeznaczyło na Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego.

- Dla mnie bulwersująca jest hipokryzja środowisk, które garściami czerpią z dotacji ministra kultury, a dzisiaj oskarżają ministra Zdrojewskiego. Ta dotacja na muzeum jest przeznaczona na cel społecznie użyteczny – argumentował ks. Sowa.

Jak powiedział, kwota dotacji nie jest duża, w porównaniu z kosztami budowy i innymi budowanymi w Polsce muzeami. Według niego, Muzeum Historii Żydów Polskich – to 200 milionów złotych, Muzeum II Wojny Światowej - 250 milionów, Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku – około 100 milionów. Nie bądźmy hipokrytami - mówił w radiu ks. Kazimierz Sowa.

Stanisław Cybruch