Jak informuje serwis Sky.News.com, Scotland Yard otrzymał nowe dowody w sprawie śmierci księżnej Diany ze źródeł wojskowych. Ma z nich wynikać, że Lady Di i jej partner, milioner Dodi Al Fayed oraz ich kierowca Henri Paul zostali zamordowani przez członka brytyjskiej armii.
Scotland Yard bada autentyczność i wagę otrzymanych informacji. Jest to jednak bardzo wczesny etap procesu, który okazać się może długi i żmudny. Brytyjska policja na chwilę obecną nie zamierza wznawiać śledztwa. Nie wyklucza jednak rozpoczęcia nowego dochodzenia, jeśli otrzymane doniesienia okażą się wiarygodne.
Diana Spencer (już po rozwodzie z księciem Walii) oraz Dodi Al Fayed zginęli 31 sierpnia 1997 w Paryżu. Samochód, którym uciekali przed paparazzimi o godz. 00.24 uderzył w 13. filar tunelu Alma. Dodi Al Fayed oraz kierowca Henri Paul zginęli na miejscu. O 1.00 Lady Di przewieziona została do szpitala La Pitié-Salpêtriére. Pomimo prób ratowania jej życia, Diana zmarła o godz. 4.00. Miała 36 lat.
Pięć lat temu ława przysięgłych w Londynie, po sześciu miesiącach pracy i przesłuchaniu 250 świadków, uznała, że śmierć Diany była wypadkiem, do którego przyczyniły się: nieostrożna jazda kierowcy, który jak się okazało był pod wpływem alkoholu, niezapięte pasy bezpieczeństwa wszystkich pasażerów oraz brawurowa jazda fotoreporterów ścigających parę we francuskim tunelu.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?