Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kto obroni nas przed „zielonymi ludzikami”? Nowa Armia Krajowa

Darek Szczecina
Darek Szczecina
Zrzut ekranu / www.odbudujmyak.pl
W Narodzie tkwi potencjał obronny. Wystarczy jedynie go odpowiednio zagospodarować. Takie refleksje naszły mnie czytając o Zadymie Niepodległości.

Ktoś kiedyś wyliczył, że gdyby podłączyć spółkującą parę do sieci energetycznej można by oświetlić kilka mieszkań. Czytając relację z wczorajszego święta, dochodzę do wniosku, że gdyby odpowiednio zagospodarować wczorajszych zadymiarzy i policjantów zamiast w stolicy na wschodniej granicy, to moglibyśmy spać spokojnie. Żaden „zielony ludzik” na opancerzonym transporterze (który ponoć można bez problemu kupić w pierwszym lepszym hipermarkecie u wschodniego mocarza) nie wtargnąłby na nasze ziemie.

Ale po kolei. Sytuacja jaka jest każdy widzi. Media donoszą o niespokojnej Ukrainie. Kto chce ten wierzy, kto nie chce to nie. Putni uspokaja, mami i ostrzega. Jak będziecie podskakiwać to będzie bęc. W Polsce nie ma na ten temat jednomyślności. Jedni czują wielkie zagrożenie, inni to bagatelizują.

Czytaj także: Czy tak powstaje Al-Kaida?

Litwini się boją, a może są po prostu przezorni i wolą dmuchać na zimne? Powstają tam oddziały szybkiego reagowania. To efekt zmian geopolitycznych, w tym walk na Ukrainie i pojawienie się na Krymie (przed putinową aneksją) „zielonych ludzików”. Będą to oddziały zdolne podjąć interwencję zbrojną w ciągu kilku godzin. Maksymalny czas osiągnięcia pełnej zdolności do walki to 24 godziny – donosi Wirtualna Polska. Nasze ministerstwo od obrony nie sieje paniki, ale nie pozostaje bierne.

Minister Tomasz Siemoniak zapowiedział zmiany w Narodowych Siłach Rezerwowych. Powołane zostaną specjalne pododdziały, początkowo liczące 10 tysięcy osób, noszące nazwę „Terytorialne Oddziały Armii Krajowej” i nawiązywać mają do historycznych formacji partyzanckich. Pod koniec września powstał już pierwszy taki oddział w Świdniku.
Uważam, że tradycje są po to, żeby się do nich odnosić. One nie mogą umierać razem z ludźmi, którzy je tworzyli. Trzeba się odnosić do najpiękniejszych historii i nazw. To nobilituje. Pokazuje także, że jeżeli taka formacja będzie tworzona, o takiej nazwie, to te standardy będą musiały być odpowiednio wysoko. Nie wyobrażam sobie, żeby pod nazwą „Armia Krajowa″ funkcjonowało „dziadostwo” – Nasz Dziennik przywołuje głos generała Polko. Gdy urosną w siłę i gdy zajdzie potrzeba, partyzanci-hakerzy palną w nieprzyjaciela jego własną rakietą. Nowa AK da wrogom popalić – komentuje onet.pl.

Polscy biznesmeni w razie konfliktu zbrojnego nie pozostaną bierni. Niedawno media donosiły, że sto tysięcy polskich firm deklaruje gotowość stworzenia paramilitarnej organizacji. Przedsiębiorcy mogą – donosi biztok – wystawić armię w sile pół miliona żołnierzy, a następnie uczestniczyć w jej utrzymaniu.

W mediach łatwo odnaleźć można informacje, że nasi sztabowcy realnie rozpatrują możliwość wojny z Rosją. To jej wizja obecnie spędza sen z oczu generałów. A wizja wskrzeszenia Armii Krajowej zyskuje nowe kręgi zwolenników. Obrona terytorialna, licząca nie tysiące, lecz dziesiątki lub setki tysięcy zbrojnych obywateli, da nam większe poczucie bezpieczeństwa niż najnowocześniejsze nawet rakiety manewrujące – kresy.pl przywołują słowa Andrzeja Talagi z „Rzeczpospolitej”. Powstała nawet społeczna kampania Odbudujmy Armię Krajową, która w maju rozpropagowała petycję do Prezydenta RP.

W petycji czytamy m.in.: Wiemy jaką cenę wielokrotnie w przeszłości płacił Naród za słabość militarną. Obecnie w organizacjach proobronnych, paramilitarnych i harcerskich do służby Ojczyźnie przygotowują się setki tysięcy młodych ludzi. Masowo powstają stowarzyszenia prowadzące szkolenia wojskowe. Prosimy, by ten realnie istniejący potencjał wykorzystał Pan Prezydent do utworzenia powszechnej, terytorialnej organizacji wojskowej – Armii Krajowej.

Biuro Bezpieczeństwa Narodowego nie pozostaje bezczynne. Razem z Ministerstwem Obrony Narodowej zainicjowało spotkania i konsultacje z organizacjami proobronnymi. Efektem tych spotkań ma być nie tylko stworzenie oferty dla osób, które zakończyły służbę wojskową, ale także wypracowanie programu współpracy „stowarzyszeń proobronnych ze strukturami NSR czy realizację przez nie części zadań związanych z przygotowaniem obronnym społeczeństwa”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto