Sportowiec tłumaczy, że zrozumiał swój błąd i poprzez udział w biegu do Aten chce zwrócić uwagę na... złe traktowanie zwierząt.
- Ja od początku żałowałem tego, co zrobiłem. Nie rozumiem jednak tej krytyki, która spadła na mnie. Myślę, że to było dość przesadzone. Zdecydowałem się biec dalej - mówi Kuryło. - Moja aktualna intencja: biegnę w intencji psów, a raczej ich właścicieli, aby nigdy nie zostawiali ich na pastwę losu.
Ultramaratończyk weźmie udział w zawodach, choć ze sponsorowania jego biegów wycofują się kolejni sponsorzy.
Żródło: Gazeta.pl
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?