Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legia i transfery - temat niedokończony

Bartosz Zasławski
Bartosz Zasławski
Na niespełna dwa tygodnie przed rozpoczęciem rundy wiosennej Ekstraklasy, przy Łazienkowskiej trwają gorączkowe poszukiwania nowych zawodników.

O tym, że wzmocnienia są konieczne, trener Maciej Skorża wspominał już zaraz po zakończeniu pierwszej, nieudanej części sezonu. Mimo sześciu porażek i zatrważająco wielu momentów bezradności na boisku, do prowadzącej Jagiellonii strata wynosi zaledwie 3 punkty.

Na liście życzeń Legii figurowali: środkowy obrońca (wskutek kontuzji Choto), ofensywny pomocnik (całokształt problemów z konstruowaniem akcji i późniejsze odejście Iwańskiego), skrzydłowy i napastnik (tylko 19 bramek w 15 meczach - więcej nie trzeba tłumaczyć). Do tej pory zrealizowano pierwszy punkt programu (Kelhar) i połowicznie drugi, bo Janusz Gol wiosnę spędzi jeszcze w Bełchatowie, nie wykluczone, że poza kadrą pierwszego zespołu. Podczas zgrupowania na Cyprze i w Hiszpanii testowano jeszcze kilku zawodników (m.in. chorwackiego obrońcę Dino Drpicia, który właśnie podpisał kontrakt z AEK Ateny), ale żaden nie znalazł uznania w oczach sztabu szkoleniowego.

"Martwi mnie, że mam coraz mniej czasu na wkomponowanie w zespół nowych zawodników" - nie ukrywał w dzisiejszym wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" były trener Wisły, który nie chce powtórki z lata, kiedy z sześciu pozyskanych piłkarzy na własne oczy wcześniej oglądał tylko Ivicę Vrdoljaka. Pozostała piątka swojego dotychczasowego pobytu w Warszawie nie może zaliczyć do udanych, stąd być może bierze się wyjątkowa ostrożność przy doborze nowych zawodników.

Odpowiedzialny za transfery dyrektor sportowy Legii Marek Jóźwiak objął strategię przeczekania - 1 lutego zamknięto okno transferowe w ligach zachodnich, zobaczmy zatem kto został na rynku z kartą w ręku. Przy Łazienkowskiej ukuto specjalne określenie na ten styl polityki kadrowej - "transfery last minute". Klub podobno prowadzi obecnie zaawansowane rozmowy z dwoma piłkarzami, których personaliów na razie nie chce zdradzić. Takie zapewnienia docierały już tej zimy do mediów wielokrotnie, ale jeszcze żadne nie znalazło potwierdzenia w konkretnych decyzjach. Skorża musi uzbroić się więc w cierpliwość, którą - jak mówi stare hinduskie przysłowie - można wypróbować tylko w niedoli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto