Słowacki bramkarz ma problemy z nadgarstkiem. Wczoraj wieczorem przechodził badania (nie brał udziału w ostatnim treningu), które potwierdzą lub wykluczą złamanie. Jakiego kalibru byłaby to strata nie trzeba przekonywać. W szerokiej kadrze Legii jest jedynym niezastępowalnym zawodnikiem.
Mecz sezonu, mecz roku, mecz prawdy - padają różne określenia. By nie stawać w tym słowotwórczym wyścigu, wystarczy wspomnieć, że to kulminacyjny moment sezonu. Zwycięstwo otwiera bramy do lepszego piłkarskiego świata, w którym gościmy tak rzadko, porażka zatrzaskuje je z hukiem i skazuje na dalsze stanie w kącie. Stawką może być nawet 20 mln zł.
W lidze mistrzowie Polski rozstrzeliwują kolejnych rywali jak na plutonie egzekucyjnym. W europejskich pucharach błysk ustąpił miejsca matowemu zatarciu. Wyglądają na skrępowanych, niepewnych, mają problemy z komunikacją i stwarzaniem sytuacji. Przed tygodniem w Norwegii to nie Legia zremisowała, a Molde wypuściło zwycięstwo z rąk. Pierwsza połowa, najgorszy fragment za drugiej kadencji Urbana, obnażyła wszystkie jej słabości. Mając zacieśnioną pętlę na szyi wiła się bez ładu i składu, przeżycie zawdzięcza tylko pomyłkom gospodarzy. Legioniści zapewniali, że przyczyną nie była presja. Jeśli faktycznie nie - to jeszcze gorzej, bo ustępowali Molde w każdym elemencie gry. - Piłka nożna to dyscyplina, w której trzeba się szybko uczyć. Jeśli jesteś dość mądry, uczysz się na błędach rywali - powiedział na konferencji prasowej nie sprawiający wrażenia spokojnego Urban.
Ole Gunnar Solskjaer zwraca uwagę, że Legia najwięcej bramek strzela po dośrodkowaniach. Tak było z Pogonią i Podbeskidziem, tak było z TNS i w pierwszej konfrontacji polsko-norweskiej. Jego zdaniem Urban stoi przed dylematem: grać na bezbramkowy remis czy zdecydowanie zaatakować przed własną publicznością.
Oddział rehabilitacji na Łazienkowskiej ostatnio zwolnił kilka łóżek. W pełni sił są Henrik Ojamaa, Michał Kucharczyk i Daniel Łukasik. Wcale nie jest przesądzone, że wyjściowym składzie znajdzie się miejsce dla Jakuba Koseckiego, co jeszcze kilka tygodni temu wydało się nie do pomyślenia. Dziś sztab szkoleniowy ma dylemat: on czy Michał Żyro, który dobrze wyglądał w lidze.
- Patrząc na wyniki polskich drużyn w pucharach w ostatnich latach, już udział w Lidze Europy można traktować jak sukces. Ale gramy o pełną stawkę - zapewniał Marek Saganowski, jeden z czterech piłkarzy Legii, który zna smak Ligi Mistrzów.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?