Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legia z Rosenborgiem o awans i spokojną przyszłość

Bartosz Zasławski
Bartosz Zasławski
Stawka - 1,3 mln euro za sam udział w fazie grupowej. Przeciwnik - w zasięgu możliwości. Forma - uzasadniająca optymizm. Dziś na Łazienkowskiej pierwsza odsłona IV rundy eliminacji do Ligi Europy.

W ubiegłym sezonie jednym z głównych źródeł napływu gotówki do klubu był awans do 1/16 Ligi Europy. Brak tytułu i konieczność prowadzenia samodyscypliny budżetowej spowodowały, że przy Łazienkowskiej zrezygnowano latem z gotówkowych transferów.

Gdy dwa tygodnie temu w siedzibie UEFA w szwajcarskim Nyon los skojarzył ze sobą Legię i Rosenborg, odżyły wspomnienia sprzed 17 lat. Wówczas oba kluby trafiły na siebie w swoim debiucie w Lidze Mistrzów. Dla gospodarzy jutrzejszego spotkania był to pierwszy i ostatni raz w tym gronie, dla zespołu z niespełna 200 tys. Trondheim początek długoletniej, bo sięgającej w sumie 11 sezonów przygody. Obecnie w norweskiej Tippeligaen (system wiosna-jesień) zajmuje trzecie miejsce ze stratą trzech punktów do prowadzącego Stromsgodset.

Przede wszystkim nie stracić - ta filozofia przyświeca legionistom, którzy tym razem nie byli rozstawieni w losowaniu i pierwszy mecz zagrają przed własną publicznością. Trener Jan Urban nie tryskał humorem na wczorajszej konferencji prasowej. - Rosenborg to bardzo dobrze zorganizowana drużyna, płynnie przechodzi z ataku do obrony. Były mecze, kiedy grali dalekimi podaniami w angielskim stylu, były i takie, kiedy pokazali kombinacyjną piłkę - mówił. Do jego dyspozycji nie będą stawiający pierwsze kroki po kontuzji Rafał Wolski, Michał Żewłakow i Dickson Choto, z powodu czerwonej kartki z meczu z Ried nie zagra Ivica Vrdoljak. Paragwajczyk Jose Salinas nadal nie jest uprawniony do gry.

Rewolucji w składzie nie będzie, bo wbrew pozorom Urban nie ma szerokiego pola manewru. Nowy-stary trener wspominał, że nie wyobraża sobie, że cały sezon będzie dysponował z przodu tylko Markiem Saganowskim. Dla Danijela Ljuboji nie widzi innej pozycji niż ofensywny pomocnik.

Tych dwóch zawodników wyróżnił szkoleniowiec 22-krotnego mistrza Norwegii Jan Jonsson, który osobiście wybrał się na ostatni mecz Legii. - Legia była poukładana, grała ofensywną piłkę, nie zauważyłem żadnego słabego elementu w jej grze - powiedział. Jonsson nie może skorzystać z 36-letniego Steffena Iversena, jedynego piłkarza, który pamięta poprzednie konfrontacje w Lidze Mistrzów. W poprzednich rundach jego podopieczni wyeliminowali m.in. Servette Genewa.

Legia stanie przed szansą przełamania niemocy polskich drużyn w starciach ze Skandynawami - ze szwedzkimi Helsingborgiem i AIK Sztokholm odpadły Śląsk Wrocław (po zesłaniu do Ligi Europy trafił na Hannover) i Lech Poznań. Pokonanie Rosenborga, czyli potwierdzenie przynależności do europejskiej klasy średniej, oznaczałoby utrzymanie rekordowego 80 mln budżetu i nadzieje na wzmocnienie składu przed zakończeniem okna transferowego 31 sierpnia.

Do wczoraj sprzedano 18 tys. biletów.

Legia Warszawa - Rosenborg Trondheim, godz. 19

Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto