Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Leonid Parfionow: "Nie jestem żadnym bojownikiem"

Zuzanna Chylińska
Zuzanna Chylińska
Podczas wręczenia pierwszej nagrody imienia Włady Listiewa, znany dziennikarz - Leonid Parfionow, wygłosił mowę o stanie dziennikarstwa w Rosji. Swoim wystąpieniem przeraził władze telewizji i innych dziennikarzy.

Leonid Parfionow uchodzi w rosyjskich mediach za światowca, uosobienie gustu, smaku, talentu dziennikarskiego oraz za człowieka o niezwykłej wrażliwości. Wygłaszając swoje przemówienie o stanie dziennikarstwa w Rosji (po wcześniejszym przeprowadzeniu wywiadu z pobitym dziennikarzem Olegiem Kaszynem), postawił on swoją karierę w telewizji pod znakiem zapytania.

Odważył się powiedzieć prawdę

Co więcej, odważył się powiedzieć prawdę. I chociaż oznaczać to dla niego będzie wyrzucenie z grona dziennikarskiej elity, nie uląkł się. Powiedział jasno i wprost, że jest taki punkt w którym mówi się: Non possumus. Trzeba wiele wewnętrznej siły, aby w kraju takim, jak Rosja, swój sprzeciw wyrazić tak dobitnie, licząc się ze wszystkimi możliwymi reperkusjami swojego wystąpienia. Może ono być początkiem jego zawodowej degradacji. Publiczne przejrzenie na oczy wiele kosztuje, ale jest warte swojej ceny, jeśli robi się to z pełnym przekonaniem.

PR i anty-PR władzy

Media w Rosji są upaństwowione. Po to, by mówiły przede wszystkim dobrze o władzy. Te tematy, które są dla niej przychylne - są realizowane. Za każdą ważną audycją dotyczącą wydarzeń politycznych stoi państwo: jego cele, zadania, nastrój, opinie, a także przyjaciele. Tematy, które w telewizji nie przechodzą uznaje się za uprawianie anty-PR.

Dziennikarz jak państwowy urzędnik

W Rosji dziennikarz przede wszystkim ma służyć i być podwładnym. Ale bynajmniej rosyjski dziennikarz nie służy czytelnikom, słuchaczom czy widzom. Przede wszystkim jest zobowiązany do bezwzględnego posłuszeństwa wobec hierarchii redakcyjnej i władzy państwowej. To oznacza, że jest absolutnie wykluczone, aby podczas wywiadu zapytał na przykład premiera Putina o sprawy "niewygodne" (chociażby sprawę Michaiła Chodorkowskiego).

Nie koniec na tym. W Rosji nie można jawnie wyrazić sceptycznych, ironicznych i krytycznych uwag na temat władzy. O władzy w Rosji można powiedzieć tylko dwojako: albo dobrze, albo wcale.

Podsumowując mowa Parfionowa wzbudziła we mnie jak najcieplejsze uczucia. Z dwóch głównych powodów. Po pierwsze dlatego, że jest to akt niebywałej odwagi cywilnej. Nie chodzi tylko o to, że zburzył typowy przebieg podobnych uroczystości (osoba wyróżniona odbiera nagrodę, wygłasza osłuchaną formułkę z podziękowaniami dla tych, którym bezwzględnie dziękować trzeba i odchodzi).

Godne pochwały i zauważenie jest przede wszystkim to, że potrafił on do typowych dla Rosji zachowań, dodać element zaskoczenia - po podziękowaniach na oczach kamer wyciągnął kartkę ze spisaną mową co wywołało głęboką konsternację wśród rosyjskich włodarzy telewizyjnych.

Po drugie w końcu ktoś odważnie powiedział co jest prawdą, a co kłamstwem. To ma jeszcze bardziej doniosłe znaczenie, ponieważ opowiedzenie się za prawdą - w dzisiejszym świecie jest niepopularne. I to niezależnie od tego jaką profesję uprawiamy.

Wystąpienie Rosjanina jest również ważne dla polskich dziennikarzy. Warto też, aby z tym tekstem zapoznali się także ci, którzy widzą siebie w tym zawodzie. Z jego lektury widać jak trudno czasem być niepokornym (posiadać inne zdanie, opinie, wartości od większości), odważnym w dociekaniu prawdy. Tekst ten uzmysławia, że cena za "płynięcie pod prąd" jest obarczone ryzykiem - gniewem władzy, szefostwa, szykanami, zastraszaniem, pobiciami, a w skrajnych przypadkach zabójstwami. Byle tylko rozmyć różnicę między prawdą, a kłamstwem, między dobrem, a złem...

Przemówienie Leonida Parfionowa w języku rosyjskim:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto