Lex Szyszko w Wałbrzychu

Pierwsza wycinka miała miejsce tuż przy ulicy 11 Listopada, a druga, zdecydowanie większa przy ulicy Orkana. Przez barbarzyńską ustawę wszyscy ponosimy niepowetowane straty, których skutki będą odczuwalne przez kolejne dziesięciolecia.

Barbarzyństwo Szyszki

Ciężko mieć pretensje do właścicieli tych terenów o to, że wykorzystali możliwość, jaką dała im ustawa uchwalona przez Sejm głosami posłów PiS. Pozostaje jednak tylko wierzyć, że szybko ustawa ta zostanie zmieniona. Kształtowanie świadomości ekologicznej w społeczeństwie wymaga szerokiej edukacji ze strony Państwa. Jeżeli chcemy żyć w czystym i ekologicznym środowisku to zasady pozyskiwania drewna muszą być ściśle reglamentowane i regulowane prawem.
Źle się stało, że tak ważne dla całego społeczeństwa ustawy uchwala się w ekspresowym tempie, bez refleksji i byle jak na kolanie. Przez takie prawo wyrządza się ogromne straty w ekosystemie, niszczy się nie tylko wspaniałe drzewa, ale też miejsca lęgowe ptaków. Tak duży ubytek masy zielonej ma znaczący wpływ na pogorszenie się jakości powietrza, co z pewnością odczujemy w stosunkowo krótkim czasie.

Poprosiłem o komentarz do zaistniałej sytuacji wałbrzyskiego działacza ekologicznego, pana Romualda Szałatę:

Drzewa rosnące na prywatnych działkach nie stanowią własności właściciela działki, stanowią dobro wspólne będące integralną częścią otaczającego nas środowiska. Masowe i nieograniczone wycinanie drzew na prywatnych posesjach to zbrodnia na środowisku naturalnym a co za tym idzie na nas samych. Musimy zrozumieć, że my i środowisko to jedność. Cokolwiek wyrządzimy środowisku prędzej czy później wróci do nas samych. Uświadommy sobie, że drzewa nie tylko produkują tlen, są również między innymi biologicznymi katalizatorami oczyszczającymi powietrze z zanieczyszczeń. Wycinając drzewa pozbawiamy się naturalnej ochrony przed zanieczyszczeniami powietrza. Wszyscy doskonale wiemy w jak złym stanie jest nasze powietrze i co jest tego przyczyną. Każde wycięcie drzewa powoduje dotkliwą stratę, która przez dziesiątki, a nawet setki lat nie zostanie zastąpiona. Tracąc nawet jedno drzewo niszczymy cały, często niezauważalny dla nas ekosystem, którego jest ono tylko jedną z części. Jednak na tyle istotną, że bez niego cała ta skomplikowana sieć zależności bezpowrotnie się rozpada.

Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem

Niestety brak świadomości ekologicznej nie jest przypadłością jedynie pana ministra Szyszki, ale obejmuje różne szczeble władz centralnych oraz samorządowych. Wystarczy tylko przypomnieć decyzje władz Wałbrzycha przy wsparciu pana prezydenta Romana Szełemeja (PO) sprzed kilku lat o wycięciu ponad 160 wspaniałych drzew na ulicy Gagarina podczas prowadzenia tam prac związanych z rewitalizacją tej ulicy. Mieszkańcy stracili wtedy wspaniałe drzewa chroniące ich domy oraz ogrody działkowe przed zanieczyszczeniami na rzecz metalowych barierek. Wałbrzych stracił ponad 160 drzew, a zyskał lichy dąb na rondzie przy wjeździe do miasta od strony Wrocławia. To raczej marna rekompensata za straty w ekosystemie.
Późniejsze drobne nasadzenia nie przyniosą poprawy sytuacji przez najbliższe 30 – 50 lat.

Szkoda, że wszystkim decydentom z taką łatwością przychodzi podejmowanie decyzji o wycince drzew – naszych zielonych płuc miasta.

Więcej zdjęć do artykułu: LEX SZYSZKO W WAŁBRZYCHU

(-) Dariusz Lipiński