Na zaproszenie burmistrza gościli w mieście potomkowie Ludwika Mołaty, libiążanina urodzonego w 1918 roku, który walczył w czasie drugiej wojny światowej jako pilot lotnictwa polskiego i brytyjskiego.
Ta piękna i zupełnie nieznana historia wyszła na jaw dzięki córce Ludwika Motały, Barbarze Boles -Davis, która goszcząc w Polsce na wakacjach w Zakopanem, postanowiła odszukać rodziny swojego ojca.
- W tym celu przyjechałam do Libiąża i poszukiwania rozpoczęłam w tutejszej parafii. Było to o tyle trudne, że zupełnie nie znałam języka polskiego. Niestety nigdzie w księgach nie widniało nasze rodowe nazwisko. Na szczęście na fotografiach kucharka rozpoznała siostrę naszego ojca - wspomina.
Tak doszło do wzruszającego spotkania ze Stanisławą Koczur, 90-letnią obecnie mieszkanką Libiąża. - Przez wiele lat nie mieliśmy ze sobą kontaktu. Po wojnie Ludwig Mołata tylko raz odwiedził Libiąż w latach sześćdziesiątych. Pierwszym punktem jego wizyty był posterunek SB w Chrzanowie, tak władza ludowa witała wtedy bohaterów wojennych - wspomina wujka także obecny na spotkaniu Ludwig Łapuszek.
Brata serdecznie wspomina także siostra Stanisława Koczur. - Byliśmy w dzieciństwie bardzo zżyci. Ludwik uczył się bardzo dobrze i bardzo pragnął kształcić się dalej, ale inaczej chcieli rodzice. Razem pracowaliśmy przy sadzeniu lasów. Potem wstąpił on do związku strzeleckiego, a stamtąd był już jeden krok do wojsk lotniczych. Jego jednostką był Kraków, skąd dwukrotnie przeleciał nad Libiążem, raz na tyle nisko, że można go było rozpoznać.
Służąc w lotnictwie doczekał II wojny światowej. Walczył w kampanii wrześniowej, następnie uciekła z Polski przez Rumunię do Anglii, gdzie zaciągnął się do polskiego dywizjonu bombowego 305.
W czasie swojej kariery wojskowej wykonał ponad 40 lotów bojowych, podczas których bombardował obiekty militarne na terenie Niemiec. Dwukrotnie otarł się o śmierć, wodując samolotem u brzegów Wielkiej Brytanii i wracając z misji uszkodzonym samolotem. Za swoje osiągnięcia został odznaczony orderem Virtuti Militarii przez samego generała Sikorskiego i awansowany do rangi kapitana. Trzykrotnie otrzymał też Krzyż Walecznych. W latach 1942-43 został przeniesiony do Kanady, gdzie szkolił pilotów w szkole lotniczej. Tam też założył rodzinę. Zmarł w wieku 49 lat. Jego losy udokumentowały w formie pamiątkowego albumu wydanego w Kanadzie jego dzieci: Barbara Boles – Davis, Patricia Janina Mołata-Leaver oraz syn Richard Lewis Mołata.
Córka Barbara interweniowała nawet w ministerstwie rządu brytyjskiego, skąd ma oficjalne potwierdzenia dokonań swojego ojca. Goszcząc w Libiążu krewni Ludwika Motały podarowali wspomniany album o swoim ojcu dla społeczności gminy Libiąż.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?