Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Life Festival Oświęcim. Błyszczący Elton i wyśmienity Podsiadło

Piotr Drabik
Piotr Drabik
Elton John nie oszczędzał się na scenie w Oświęcimiu
Elton John nie oszczędzał się na scenie w Oświęcimiu Michał Gąciarz/Polska Press Gazeta Krakowska
Kilka tysięcy osób bawiło się podczas kolejnego dnia festiwalu, którego główną gwiazdą był Elton John. Blaskiem jego talentu i cekinowej marynarki nie przejął się jednak Dawid Podsiadło, dając w Oświęcimiu świetny koncert.

Brytyjski arystokrata nie zawiódł publiczności, która tłumnie zgromadziła się w sobotni wieczór na stadionie MOSiR-u w Oświęcimiu. W połyskującej granatowej marynarce i przy fortepianie serwował fanom kolejne przeboje sprzed lat, jak i z najnowszego albumu "Wonderful Crazy Night". Elton nie ograniczył się tylko do śpiewania naciskania kolejnych klawiszy na ulubionym instrumencie. Po każdej piosence starał się zachęcić publiczność do zabawy, co nie wymagała zbytniego gimnastykowania się zwłaszcza przy takich utworach, jak "I'm Still Standing" czy "Crocodile Rock". 69-letni gwiazdor po raz kolejny udowodnił, że nie wybiera się na przedwczesną emeryturę - a na pewnie nie jego głos, którego barwa praktycznie nie odbiega od nagrań studyjnych sprzed lat.

W Oświęcimiu piosenkarz pojawił się ze całą świtą i wcale tutaj nie chodzi o wielkie ciężarówki ze sprzętem czy helikopter, którym Elton przyleciał na koncert w Polsce. Mowa o jego zespole, którego członkowie już od czterech dekad towarzyszom na scenie brytyjskiemu artyście. Wśród nich znajduje się gitarzysta Davey Johnstone czy perkusista Nigel Olsson, którzy uderzał w bębny ubrany pod krawatem i w białych rękawiczkach. Instrumentaliści wielokrotnie mieli okazję popisać się swoimi umiejętnościami przy solówkach, również w wykonaniu samego Sir Eltona Johna. Artysta nie mógł szybko pożegnać się z oświęcimską publicznością. Na bisa zostawił m.in. "Candle in the Wind", podczas którego fani zgodnie z tytułem przeboju z 1973 roku wyciągnęli swoje telefony zastępując tradycyjne zapalniczki.

Trwająca prawie dwie godziny muzyczna uczta przygotowana przez brytyjskiego gwiazdora, nie zaspokoiła apetytów wszystkich gości festiwalu. Dowód? Nieprzewidywalny sceniczny kameleon o imieniu Dawid Podsiadło, z powodzeniem wypełnił miejsce pod sceną. - Cześć, będziemy wam dziś śpiewać piosenki, co na pewno nie jest dla was zaskoczeniem - rozpoczął sobotni koncert 23-latek. Muzycznym dorobkiem nie może się (jeszcze) równać z Eltonem Johnem, ale czołowy wokalista młodego pokolenia nie ustępował poziomem swojemu poprzednikowi na scenie. Nie zabrakło znanych wszem i wobec "Trójkątów i kwadratów" (zagranej w nowej aranżacji aby "przekonać nieprzekonanych") i "No" z pierwszego studyjnego albumu wokalisty. Single z ostatniego krążka również powodowały nie tylko tupanie nogą pod sceną. Podsiadło ubrany w długą flanelową marynarkę, co chwilę zmieniał również instrumenty pomagając kolegom z zespołu.

Wcześniej publiczność do czerwoności rozgrzewał John Newman, który należy do czołówki najpopularniejszych młodych artystów z Wysp Brytyjskich. W Oświęcimiu 26-latek wykonał brawurowo nie tylko "Love Me Again", po którym zabrał się za demolowanie perkusji, ale w swoim scenicznym szaleństwie na tym poprzestał. Nie zabrakło również innych przebojów, jak "Blame" i "Come And Get It", przy których głos wokaliście nie zadrżał ani przez moment. W odpowiedzi od swoich polskich fanów Newman usłyszał gromkie "100 lat", bo przed kilkoma dniami piosenkarz świętował urodziny.

Spontanicznych pląsów nie zabrakło również podczas koncertu hiszpańsko-argentyńsko-kolumbijskiego konglomeratu Che Sudaka. Połączenie rocka, ska i reggae doskonale sprawdziło się w bardzo słonecznej pogodzie, oraz wpisało się w idee Life Festivalu. Członkowie zespołu to imigranci, którzy graniem na ulicy postanowili rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu. Dziś mają za sobą ponad 1,5 tys. koncertów w 40 krajach, a w swoich tekstach promują tolerancje i odrzucenie wszelkich barier społecznych. W miejscy tak doświadczonym przez tragiczną historię jak Oświęcim, to brzmi szczególnie symbolicznie.

Na festiwalowej scenie zaprezentowała się również Norweżka Dagny, która spokojnie może szukać swojego miejsca na popowej scenie obok m.in. Lykke Li. Jej alternatywne brzmienia znalazły pod sceną wielu fanów pomimo, że dopiero otwierała festiwalową sobotę w Oświęcimiu. Tymczasem nie tylko pogoda na drugi dzień imprezy zapowiada się fenomenalna. Publiczność z niecierpliwieniem będzie wypatrywać Adama Lamberta, Briana Maya i reszty zespołu Queen, a przed nimi wystąpi Perfect, Ninet Tayeb, Jeremy?, Taco Hemingway, Humam Ammari i Electric Pyramid. Jednym słowem - w poniedziałek lepiej od razu wziąć wolne w pracy.

Life Festival Oświęcim 2016 - Dzień drugi 19 czerwca
Godz. 16:00 Otwarcie bram
Godz. 16:10 Koncert Electric Pyramid
Godz. 16:45 Koncert Humam Ammari
Godz. 17:30 Koncert Taco Hemingway
Godz. 18:30 Koncert Jeremy?
Godz. 19:45 Koncert Ninet Tayeb
Godz. 21:00 Koncert Perfect
Godz. 23:00 Koncert Queen + Adam Lambert

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto