Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

List do Mariana bogato ilustrowany z udźwiękowieniem

Jadwiga Hejdysz
Jadwiga Hejdysz
rys.1 Tato wg Obcych
rys.1 Tato wg Obcych
Marianie, podtrzymując zaniechaną ostatnio sztukę epistolografii, ozdabiam mój list do Ciebie ilustracjami, które przybliżą Ci bardziej treść moich przemyśleń na tematy od Sasa do lasa.

Drogi Marianie! Ponieważ w zasadzie nie wiem, czy aby nie jesteś leworęczny, dyslektyczny, zezowaty lub grypowo-rozgorączkowany, postanowiłam ten list, na wszelki wypadek, zilustrować łatwymi do odczytania piktogramami, bo te - jak powszechnie wiadomo, nawet analfabeci czytać potrafią. Na własne oczy kiedyś widziałam, że instrukcja obsługi otwieracza do butelek, zapisana piktogramem dla analfabetów amerykańskich* przysłużyła się tym ludziom wybitnie: po pół roku ćwiczeń zaczynali go używać, dostając się do upragnionych płynów nawet tam, gdzie nie było zamka u drzwi; nie żeby to miała być jakaś aluzja do Ciebie, ale zawsze to ciekawie wiedzieć, jak wygląda asymilacja.

Co się tyczy zagranicy, skoro już o tym mowa, okazuje się, że uczeni bułgarscy (nie wiedziałeś, że są?) właśnie przy pomocy piktogramów gawędzą sobie z OBCYMI, którzy ponoć obserwują nas przez cały czas i nie są nastawieni wrogo, a raczej chcą nam pomóc. Mnie się wydaje że szczególnie chcieliby pomagać w sprawach rodzinnych, bo widząc samotne matki, przysłali piktogram ilustrujący, jak u nich wygląda opiekun młodych. Widać wyraźnie, że OBCY montują ojcom w głowach jakieś urządzenie, co do którego mam niejakie wątpliwości; i tu Marianie, zaczyna się Twoja rola, bo ja się na technice nie znam. Gotowa jestem zasponsorować spotkanie pod budką, bo wiem, że spośród ziemskich wynalazków, browar uznają za jeden z lepszych.

Powracając do asymilacji: nie tak daleko, bo w kraju słynącym z tego, że Polańskiemu wciskają bransoletkę za jedyne 3 melony (to dopiero jest biznes!), funkcjonuje jeden z naszych patriotów, stworzony od niemowlęcia do walki z czerwonymi. Walczy udatnie z bezpiecznej odległości, posługując się sprytnie narzędziem wielofunkcyjnym, przy pomocy którego a to w łeb czerwonemu przywali, a to - drugim końcem - zarazę z korzeniami wydrze. Wypada powodzenia życzyć, co niniejszym czynię a i Ciebie Marianie usilnie do tego namawiam, ponieważ wielki bojownik to jest. Jak śpiewał niejaki Okudżawa ”…ranami okryty, tol’ka nie ubity”.

Ale dosyć o chłopach! Wiem, że pies na baby jesteś, więc przypomnę Ci o istnieniu pewnej,
damy, która, cierpieniem fizycznym tknięta w nogi, na poezję wysokich lotów zasługuje.

„W górach, jak kozica, dziaduniowa wnuczka
Na nogach narty, na głowie włóczka
Szalik i gogle, to Barbara cała
W Alpach się ostała”.

Dedykując ten wierszyk, traktuję Osobę pani B. wyjątkowo protekcyjnie, co może spowodować u osób nadzwyczaj wrażliwych i prawych, nawracające okresowo konwulsje z powodu istnienia TWA.
Jego istnienie prawdą tylko w części, ponieważ towarzystwa wzajemnej adoracji istnieją co najmniej dwa, przy czym ja osobiście, jak zapewne wiesz, należę już do wyższej formy organizacji mafijnej.

Przechodząc do spraw najwyższej wagi zwracam Twoją uwagę Marianie na fakt, że jeden z Mikołajów przeszedł był na emeryturę. Trudno się pogodzić z tak bolesną pustką, przeto wypełniam ją zdjęciem, wykonanym z balkonu: oto na tle różowego przedświtu pojawił się z nagła młodszy kolega emeryta. Lecąc z prawa na lewo omal nie uśmiercił mnie zrzutem, wrzeszcząc, że do dla wszystkich.

Nie pozostaje więc drogi Marianie nic innego, jak prezent rozpakować i zaprezentować
wszystkim userom W24.

Kończę Marianie tym melodyjnym akcentem i pozostaję przy nadziei, (no, nie wygłupiaj się, OBCY po naszemu nie potrafią), że do
koryta, dopchają
się wreszcie ci czekający z boku. Ja na razie jeszcze poczekam, bo jak powiadał wujek pani Tyszkiewicz „dama nigdy się nie spieszy…”. Tobie też cierpliwość doradzam, bo co nagle to po diable i nie wiadomo, co też w tym zostanie dla dziada, który tak łakomie w koryto zagląda.
Na tym, Marianie drogi kończę list, abyś przesytu nie doznał i obrzydzenie nie popadł.

Twoja J.

* amerykański analfabeta-człowiek nie mówiący po amerykańsku w Ameryce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto