Burmistrz zachęca mieszkańców, którzy protestują przeciwko budowie w podstrefie ekonomicznej zakładu produkującego paszę dla drobiu, do udziału w wyjeździe, do miasta, w którym produkcja już trwa.
W programie, jak mówią złośliwcy, przewidziano ponoć konkursowe zjadanie paszy na czas /bez popijania wodą/ oraz puszczanie baniek nosem.
W nagrodę uczestnicy badawczej wyprawy będą mogli napełnić słoiki powietrzem z zakładowego parkingu.
Plany budowy zakładu produkcji paszy dla drobiu w łukowskiej podstrefie ekonomicznej zostały oprotestowane przez grupę mieszkańców.
Złożyli oni do Urzędu Miasta pismo, w którym wyrazili swoje obawy i sprzeciwiają się lokalizacji zakładu „ ze względu na nieprzewidywalny rozwój i stopień uciążliwości”.
„Unoszący się odór oraz możliwość pojawienia się w obrębie strefy dużej ilości szczurów, robactwa i innych insektów - napisali w swoim Sprzeciwie - które są nosicielami różnych chorób będzie miało katastrofalny wpływ na stan zdrowia mieszkańców”.
Pod pismem podpisało się 930 osób.
Jak informuje „Wspólnota Łukowska” : „Burmistrz schrupał karmę dla kur. Nietypową przekąskę, karmę dla kur, wiceburmistrz spożył na spotkaniu firmy i władz Łukowa z mieszkańcami miasta”.
W roli wodzianki wystąpił sekretarz urzędu.
O tym czy burmistrzowi smakowała kurczęcia karma i czym ją popijał lokalna prasa jeszcze nie poinformowała.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?