Prokuratura zarzucała Kamińskiemu oraz ówczesnemu szefostwu CBA przekroczenie uprawnień, kierowanie nielegalnymi działaniami operacyjnymi CBA, kierowanie nielegalnymi działaniami operacyjnymi CBA oraz kierowanie podrabianiem dokumentów i wyłudzeniem poświadczenia nieprawdy. Wyrok jest nieprawomocny.
Kamiński przypomniał, że w związku z tymi zarzutami premier Tusk odwołał go ze stanowiska przed końcem kadencji szefa CBA. Polityk PiS na konferencji prasowej zapowiedział, że "jeśli prawnicy uznają, że jest droga prawna, abym mógł wrócić do pełnienia funkcji szefa CBA, to bez wahania złożę mandat". Zaznaczył, że nie interesuje go zadośćuczynienie finansowe.
Kamiński od samego początku twierdził, że zarzuty przeciwko niemu mają charakter polityczny i mają na celu wyeliminowanie osób niebezpiecznych dla PO. Polityk PiS uważa, że należy przyjrzeć się prokuratorom, którzy doprowadzili do postawienia mu tych zarzutów.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?