Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marszałek Bogdan Borusewicz - wywiad dla tygodnika "Ogoniok"

Ireneusz Mosiczuk
Ireneusz Mosiczuk
Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz udzielił wywiadu magazynowi "Ogoniok", którego 15. numer ukazał się 19 kwietnia 2010.

W wywiadzie Marszałek Borusewicz odnosi się m.in. do swojej wypowiedzi sprzed miesiąca, kiedy wg dziennikarza - Pavel Sheremet - miał wyrazić swoje złe przeczucia odnośnie lotów na uroczystości katyńskie. Prawdopodobnie już wtedy miał obiekcje, co do dwóch lotów, dwóch delegacji udających się do Katynia.

Opowiada, że od kiedy dowiedział się o Katyniu, porównuje ilość zabitych Polaków przez Niemców i Rosjan. Padają cyfry 5,4 miliona zabitych przez Niemców i przez rząd sowiecki, z różnych przyczyn - od głodu i chorób na Syberii, w Gułagu do mordu w Katyniu - 300 tys. obywateli. I dalej dodaje, że nie da się tych miejsc porównać, bo Katyń stał się symbolem śmierci, zaplanowanej śmierci elit. Śmierci osób cywilnych, rezerwistów a nie wojskowych - lekarzy, profesorów, inżynierów. Stał się symbolem całego kłamstwa komunistycznego.

W dalszej części wywiadu dzieli się smutkiem związanym z kłamstwem Katynia, aby następnie wyrazić szacunek dla zachowania Rosjan w dniu 10 kwietnia. Podkreśla zaangażowanie i pomoc, jakiej udzielono ze strony władz Rosji w Smoleńsku, wyraża głęboką wdzięczność Rosjanom - za wyrazy współczucia i gesty jedności. Podnosi jednocześnie kłopotliwą sytuację władz rosyjskich w zaistniałej sytuacji.

Mówi też o dzielących nas różnicach i braku wzajemnej miłości. Podkreśla, że my Polacy bardzo łatwo w ostatnich dniach, myśląc o tej tragedii, mówiliśmy o drugim Katyniu. Wyraża wolę, aby to, co nas dzieliło, to, co przez 70 lat stanowiło przeszkodę, teraz nas zjednoczyło.

Na pytanie o konsekwencje dla stosunków rosyjsko - polskich, Marszałek Borusewicz mówi, że jest pełen optymizmu w zakresie relacji Polska - Rosja, jest pesymistą, jeżeli chodzi o stosunki międzyludzkie u nas w kraju. Stosunki wewnątrz polskie. Twierdzi, że znowu znajdziemy się w korycie rzeki zatargów i niesnasek, kłótni i waśni.

W tym miejscu Pavel Sheremet, przerywając wypowiedź, zadaje pytanie: "Jak szybko?", na co otrzymuje odpowiedź "...Być może w ciągu sześciu miesięcy, może w ciągu trzech miesięcy. W odniesieniu do stosunków rosyjsko-polskich, pamięć, że Rosjanie pokazali nam współczucie i uwagi, pozostaje. Mamy tego pewność....i dalej.......Wiesz, Katyń - to nie nasz problem, to jest twój problem. Dla nas jest już od dawna jasne. Był czas, kiedy Rosja odwoływała się do tradycji stalinizmu. Ale teraz mamy nadzieję, że Rosja będzie odwoływała się do tradycji demokratycznych. Budową kościoła w Katyniu, chce utrwalić pamięć o jej ofiarach. Polacy od dawna mają na cmentarzu pomnik, w tej części lasu, gdzie oprócz grobów rosyjskich ofiar stalinizmu, nie ma nic...". Teraz dopiero budowana jest świątynia.

Po opublikowaniu ta część wywiadu jest powodem oburzenia Marszałka Borusewicza, który twierdzi, że nie tak sformułował swą wypowiedź. Ale mówi to w rozmowie z dziennikarzem, publikowanej na stronie http://wiadomosci.gazeta.pl/.

Następnie dokonuje obrony prezydenta Lecha Kaczyńskiego przed zarzutem rusofobii, używając argumentu "...Jego ideałem był Józef Piłsudski, pierwszy prezydent Polski, ale nie dlatego, że był antyrosyjski, lecz dlatego, że poprowadził kraj do niepodległości. Kaczyński kochał - Okudżawę i Wysockiego...". Podkreśla swoją długoletnią znajomość z prezydentem wyrażając żal, że w przeciągu ostatnich dwu lat ich wzajemne stosunki uległy oziębieniu.

W dalszej części wywiadu Borusewicz podkreśla zmianę pokoleniową wymuszoną przez smoleńską tragedię. Mówi o solidarnościowym rodowodzie ofiar, przechodząc następnie do próby oceny kampanii wyborczej i strat, jakie poniósł PiS. Zaznaczając przy tym, że Jarosław Kaczyński przeżywa straszny stres i trudno jest ocenić, jakie podejmie działania.

W odpowiedzi na zasadność pochówku pary prezydenckiej na Wawelu, Marszałek Borusewicz w pewnym momencie stwierdza, że nie była to decyzja polityczna i wola biskupa. Uchyla się jednak od odpowiedzi na porównanie historycznego wkładu Piłsudskiego i Kaczyńskiego.

Pomijając aspekty związane z tłumaczeniem tekstu na język rosyjski i powstałe w ten sposób - oby - nieporozumienia, to cały wywiad nie wzbudził we mnie entuzjazmu. Dla mnie osobiście wypowiedź o 3, 6 miesiącach jest czytelna, odnosi się do naszych wewnętrznych spraw. Nie widzę tutaj nawiązania do stosunków polsko - rosyjskich.

Zdając sobie sprawę z funkcji, jaką pełni Bogdan Borusewicz i wynikających z tego implikacji uważam, że nie przynosi on chluby urzędowi marszałka. Mąż stanu, a takim jest przecież Borusewicz nie powinien pozwalać sobie na tego typu wywiady ad hoc. Ponadto powinien każdorazowo autoryzować teksty. A wywiad ukazał się w prasie, a nie w innym środku przekazu.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto