O Basi Ritz wciąż głośno. Medialny szum wokół zwyciężczyni MasterChef zatacza coraz szersze kręgi. W komentarzach zaczęły pojawiać się nawet sugestie, że ta sprawa to jedynie celowe posunięcie marketingowe, nic innego, jak darmowa reklama.
Basia Ritz robi natomiast wszystko, by udowodnić swą niewinność.
Na stronie firmy cateringowej Basi, na Facebooku, pojawił się kolejny wpis: "Zachęcam do przeczytania wszystkich, którzy obrażają mnie, zarzucając mi oszustwo", a pod nim materiał "Basia Ritz nikogo nie oszukała", pochodzący ze strony masterchef.tvn.pl.
W najistotniejszym fragmencie tego wyjaśnienia czytamy: "Sprawa jest prostsza niż się wydaje. Basia Ritz nigdy nie pracowała, ani nawet nie odbywała stażu w żadnej restauracji. Nigdy także nie czerpała korzyści majątkowych z gotowania. Zanim dowiedziała się o castingach do programu MasterChef, faktycznie postanowiła założyć własną, jednoosobową firmę cateringową oraz stronę internetową, za pośrednictwem której miała zdobywać kontrahentów. Do czasu castingów nikt jednak nie złożył u niej żadnego zamówienia, dzięki czemu Basia mogła wziąć udział w programie. Sam fakt prowadzenia strony internetowej, czy bloga kulinarnego, nie czyni z nikogo profesjonalnego kucharza. Zapewniamy wszystkich, że do naruszenia regulaminu nie doszło, a Basia zasłużenie otrzymała tytuł pierwszego MasterChefa w Polsce!"
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
