Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ME piłkarzy ręcznych. Kolejne zwycięstwo Polaków w Krakowie

Piotr Drabik
Piotr Drabik
Karol Bielecki podczas meczu z Macedonią w Krakowie
Karol Bielecki podczas meczu z Macedonią w Krakowie EHF
Po dramatycznym spotkaniu z Serbami, biało-czerwoni szczypiorniści zafundowali kibicom kolejny dreszczowiec. Tym razem tylko jedną bramka wygrali po zaciętym boju z Macedonią.

Jeśli piątkowe spotkanie z Serbami było thrillerem, to mecz z Macedonią zdecydowanie zakrawał na miano horroru. W pierwszej połowie wyraźnie lepszy byli rywale Polaków, którzy zdołali utrzymać kilku bramkową przewagę. Worek z bramkami rozwiązał się już w drugiej minucie Michał Jurecki, który pewnie przedarł się przez obronę rywali i pewnie pokonał bramkarza Borko Ristovskiego. Po długim kontrataku, Polakom odpowiedział w końcu kapitan Macedończyków Kiril Lazarow, który na spółkę z Filipem Mirkulowskim kilka minut później wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie.

Przy stanie 5:2 dla przeciwników, Michael Biegler poprosił o czas dla biało-czerownych, którzy na początku spotkania nie byli w stanie dotrzymać kroku szybkim rywalom. Gospodarze szybko rzucili się do odrabiania strat, a ich każde trafienie było celebrowane na trybunach, jak zdobycie bramki decydującej o mistrzostwie. Jednak wynik dla Polaków wciąż był niekorzystny. Sytuację starał się ratować obrotowy FC Barcelony Kamil Syprzak, ale piłka ręczna to nie sport indywidualny. Fatalną dla Polaków pierwszą połowę zakończyła strata piłki przez gospodarzy i samotny rajd Dejana Manaskowa.

Po powrocie z szatni, zła passa początkowo nie odpuszczała biało-czerownych. Najpierw Lazarow pewnie pokonał z rzutu karnego Sławomira Szmala, a kolejne próby na połowie rywali zatrzymywała obrona. Przełomem okazało się remisowe trafienie Michała Jureckiego w 37. minucie, a kropkę na „i” postawił Jakub Lucak (15:16). Kruche prowadzenie szybko jednak stopniało po trafieniach Georgiewskiego i Mirkoluwskiego. Tymczasem bałkański zespół musiał zmagać się nie tylko z Polakami, ale również kontuzjami.

W 42. minucie boisko opuścił podtrzymywany przez sztab szkoleniowy Nikola Markoski. Podopieczni Michaela Bieglera znów wyszli na prowadzenie, po karnym w wykonaniu Bartosza Jureckiego i pewnym strzale Syprzaka. W utrzymaniu prowadzenia pomogła również mistrzowskie obrony Szmala, który bez kompleksów zatrzymywał szybkostrzelnego Lazarowa. Fortuna sprzyjała Polakom do końca meczu, a kolejne bramki dla gospodarzy zdobywał Krzysztof Lijewski.

Jednak gospodarze nie byliby sobą, jeśli nie zafundowali by swoim kibicom emocjonującej końcówki. Po trafieniu Mirkoluwskiego, Macedończycy tracili do Polaków tylko jedną bramkę, a o czas na 18 sekund przed końcem spotkania poprosił Michael Biegler. Rywale nie byli w stanie wykorzystać tego czasu i to Polacy znów zrobili kolejny krok do historycznego medalu ME. Za najlepszego zawodnika uznano Kamila Syprzaka.

Natomiast w pierwszym niedzielnym spotkaniu, reprezentacja Francji wysoko wygrała z Serbami. Aktualni mistrzowie Europy spokojnie kontrolowali przebieg spotkania praktycznie od samego początku. Szczypiorniści z Bałkanów na czele z kapitanem Nikolą Nikievicem nie byli w stanie odrobić kilku bramkowej straty, która ostatecznie wyniosła aż dziewięć oczek. Wśród trójkolorowych najcześciej do serbskiej bramki trafiali Olivier Nyokas oraz Luc Abalo, a za najlepszego zawodnika uznano Zarko Sesum z Serbii.

Wyniki niedzielnych spotkań oznaczają, że do kolejnej fazy ME na pewno awansują reprezentacje Francji i Polski, które spotkają się w najbliższy wtorek. - To będzie dla nas najłatwiejsze spotkanie, ponieważ obie drużyny nie muszą się martwić o awans, a to Francuzi są stawiani w gronie nie tylko faworytów tego meczu, ale całego turnieju - podkreślił po meczu Krzysztof Lijewski. Natomiast o trzecie miejsce w grupie A będą walczyć Serbia i Macedonia.

Macedonia - Polska 23:24 (13:11)
Macedonia: Ristovski, Dupjachanec - Manaskow 1, Stoiłow 1, K. Łazarow 8 (3/5), Mitkow 2, Jonowski, Mirkulowski 5, V. Markoski, N. Markoski, Mojsowski, Pribak 3, Georgiewski 2, F. Łazarow 1, Ojleski, Kuzmanowski
Polska: Szmal, Wyszomirski - Lijewski 4, Krajewski, Bielecki 2, Wiśniewski 2, B. Jurecki 4 (4/4), M. Jurecki 5, Konitz, Grabarczyk, Gliński, Syprzak 6, Daszek, Łucak 1, Szyba, Chrapkowski
Kary: 10:8 min.
Czerwona kartka: Chrapkowski - 56. minuta (gradacja kar).
Sędziowali: Lars Geipel oraz Marcus Helbig (Niemcy).
Widzów: 14 168.

Serbia - Francja 26:36 (16:19)
Serbia: Stanić, Djukanović - Pusica, Sesum 7, Nikcević 3, Marjanović 1, Djukić 3, Nenadić 4, Bosković 3, Rnić 2, Beljanski, Zelenović 1, Abutović, Marsenić 1, Orbović 1, Elezović.
Francja: Omeyer, Gerard - Remili, Nyokas 8, Narcisse, Honrubia 1, Karabatić N. 4, Mahe 5, Abalo 6, Sorhaindo, Guigou 3, Karabatić L. 1, Fabregas, Derot 2, Porte 3, Kounkoud.
Kary: 12 - 4 min.
Sędziowali: Michael Johansson, Jasmin Kliko (Szwecja).

EHF Euro 2016 - Grupa A
1. Francja 4 pkt.
2. Polska 4 pkt.
3. Macedonia 0 pkt.
4. Serbia 0 pkt.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto