Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miasto to my! Rebelia w Sopocie?

Darek Szczecina
Darek Szczecina
W Sopocie, w biały dzień, w centrum kurortu, tłum starł się ze stróżami prawa. Wprawdzie nie doszło do rękoczynów, ale skandujący tłum uratował "nielegalnego" grajka.

Aby legalnie grać w Sopocie wystarczy zgłosić się do urzędu o zezwolenie. Jak każdy kurort, tak i Sopot ma swoją artystyczną ulicę. To popularny deptak, czyli ul. Bohaterów Monte Cassino i jej przedłużenie - Plac Przyjaciół Sopotu. Tu spotkać można nie tylko artystów grafików, rękodzielników ale i grajków. Ci ostatni często są w polu zainteresowań stróżów miejskiego prawa.

Jeden z grajków - jak się okazało - nie miał wymaganego przez magistrat zezwolenia. Grajem na wezwanie Straży Miejskiej nie chciał schować instrumentów i opuścić ulicy. Doszło do słownej przepychanki. Wywołało to zainteresowanie kuracjuszy i mieszkańców. Tłum stanął po stronie muzyka. Padały niewybredne okrzyki. Napięcie rosło, nawet wezwany patrol Policji nie zdołał uspokoić tłumi. Co było dalej? Zapraszam do obejrzenia filmu:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto