Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Michael Schumacher: „Nie wierzę już w zdobycie mistrzostwa”

Monika Sieniawska
Monika Sieniawska
Michael Schumacher. Fot. MWMEDIA
Michael Schumacher. Fot. MWMEDIA
Eksplozja silnika na 16 okrążeń przed metą odebrała Michaelowi Schumacherowi i całej ekipie Ferrari nadzieję na zdobycie mistrzostwa świata. Zwycięstwo Fernando Alonso w Grand Prix Japonii praktycznie zadecydowało o losach tytułu.

Schumacher ma jeszcze szansę na zakończenie wspaniałej kariery kierowcy wyścigowego na czele klasyfikacji, wydaje się jednak, że jest ona iluzoryczna. Niemiec potrzebuje wygranej w ostatnim wyścigu w sezonie, który rozegrany zostanie za dwa tygodnie na brazylijskim obiekcie Interlagos. Warunkiem jest również słaby występ Alonso, który nie może zdobyć ani jednego oczka. Wówczas obaj kierowcy mieliby na koncie po 126 punktów i górą byłby jeździec Ferrari ze względu na większą liczbę zwycięstw w sezonie.

Fernando może jechać spacerkiem

Siedmiokrotny mistrz świata nie ma pretensji do swoich mechaników. Do momentu, w którym jednostka napędowa bolidu Ferrari odmówiła posłuszeństwa, znajdował się na prowadzeniu i wydawało się, że spokojnie dowiezie dziesięć punktów do mety. W wywiadzie udzielonym serwisowi F1Total.com wyznał, że nie wierzy już w zdobycie ósmego tytułu w karierze: „Będę szczery, nie wierzę już w zdobycie mistrzostwa. Wszyscy wiemy, że Fernando wystarczy jeden punkt - generalnie oznacza to, że może jechać spacerkiem. Pojedziemy do Brazylii, żeby dać z siebie wszystko, ale raczej w celu zdobycia mistrzostwa wśród konstruktorów, na to mamy troszkę większą nadzieję.”

Awaria niezawodnego dotychczas silnika Ferrari wprawiła w osłupienie nie tylko fanów Schumachera, lecz także Fernando Alonso, który początkowo nie mógł uwierzyć, że na poboczu stoi czerwony bolid ekipy z Maranello. Podobna usterka przytrafiła się Niemcowi ostatnio przed sześcioma laty, podczas wyścigu na francuskim obiekcie Magny-Cours. „Wiem, że po tym, co się dzisiaj stało, nie mam już żadnych możliwości. Próbowałem w tym roku wszystkiego, cały team ciężko pracował i nie powinno było się tak zdarzyć. Wspólnie osiągnęliśmy bardzo wiele i z tego możemy być dumni. Jeśli teraz nie wszystko poszło po naszej myśli, cóż, świat się na tym nie kończy” - dodał najbardziej utytułowany kierowca w historii F1.

Nudne byłoby życie, gdyby zawsze było pięknie

Szczęśliwy zwycięzca wyścigu o Wielką Nagrodę Japonii, Fernando Alonso, nie chce prowokować losu przedwcześnie przyjmując gratulacje związane z prawie już pewnym zdobyciem drugiego tytułu mistrzowskiego. Obawia się, że w kolejnym wyścigu może spotkać go takie samo nieszczęście, jakie dotknęło jego najgroźniejszego rywala. Wygraną na torze Suzuka postrzega jako rekompensatę za kilka wcześniejszych występów, w których prześladował go pech. Na węgierskim Hungaroringu Hiszpan nie dojechał do mety z powodu błędu mechanika, który nie dokręcił koła w jego bolidzie, we Włoszech pokonała go awaria silnika, w Chinach stracił cenne sekundy podczas drugiego zjazdu do boksu, kiedy znów pojawiły się problemy podczas zmiany ogumienia.

Marzenie Michaela Schumachera o zdobyciu ósmego mistrzostwa świata legło w gruzach na 37 okrążeniu toru na japońskiej wyspie Honsiu. „Do momentu awarii byłem wyraźnie na prowadzeniu. Z tego względu jestem w zasadzie zadowolony, ponieważ życie składa się ze wzlotów i upadków. Dlatego jest interesujące. Jakże nudne byłoby, gdyby zawsze było pięknie? Wówczas szybko by nam się znudziło”, filozoficznie kończy siedmiokrotny mistrz świata.

Cytaty pochodzą z
F1Total.com

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto