Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Milan czy Manchester? Bitwa o finał na San Siro

Krzysztof Baraniak
Krzysztof Baraniak
Już dziś wieczorem poznamy drugiego finalistę piłkarskiej Ligi Mistrzów. W rewanżowym półfinale AC Milan podejmuje na własnym boisku Manchester United.

Szansa zemsty czy angielski finał?

Pewni wyjazdu do Aten, gdzie 23 maja rozegrany zostanie finał Champions League, mogą już być zawodnicy Liverpoolu. Po fantastycznym thrillerze na Anfield Road "The Reds" pokonali w rzutach karnych drużynę Chelsea Londyn i po dwóch latach będą mieli szanse ponownie sięgnąć po najcenniejsze klubowe trofeum Starego Kontynentu.
Futbolowa Europa ma jeszcze w pamięci finałową batalię w Stambule, gdzie Liverpool w dramatycznych okolicznościach pokonał...AC Milan. Nikt we włoskim klubie nie przypuszczał chyba, że szansa rehabilitacji, by nie powiedzieć prawdziwej zemsty i ponownej walki o puchar przyjdzie tak szybko. Tyle że na drodze do Aten mediolańczycy muszą rozprawić się jeszcze z jedną, ale jakże istotną przeszkodą - Manchesterem United.

Po wygranej 3:2 w meczu na Old Trafford to właśnie wyspiarze wydają się być w lepszej sytuacji przed rewanżem. Ostatni raz "Czerwone Diabły" występowały w finale Ligi Mistrzów w 1999 roku, kiedy to o zwycięstwie nad Bayernem Monachium zadecydowały dwa gole strzelone w doliczonym czasie gry. W ówczesnej kadry zachowało się sześciu piłkarzy: Gary Neville, Wes Brown, John O'Shea, Ryan Giggs, Paul Scholes i Ole Gunnar Solskjaer. Nie zmienił się także ojciec sukcesu - trener sir Alex Ferguson - który będzie miał okazję ponownie wprowadzić Manchester na szczyt europejskiej piłki. Jeśli to jego podopieczni przynajmniej zremisują dziś z Milanem, to po raz pierwszy w historii Champions League w finale zmierzą się dwa angielskie kluby.

Zatrzymać Kakę

Przed tygodniem w "Teatrze Marzeń" pierwsze skrzypce grały największe gwiazdy obu klubów: Wayne Rooney, Cristiano Ronaldo (Manchester) i Kaka (Milan). To właśnie brazylijski as w talii trenera Carlo Ancelottiego jest główną nadzieją fanów "Rossonerich". W tej edycji Champions League z dorobkiem dziewięciu bramek prowadzi w klasyfikacji strzelców, bijąc na głowę całą rzeszę snajperskich tuzów z Didierem Drogbą i Ruudem van Nistelrooy'em na czele.

O ile Kaka jest motorem napędowym i mózgiem drużyny z Mediolanu, o tyle wyspiarzom nie wolno zlekceważyć żadnego piłkarza rywali. - Nie możemy koncentrować się tylko na Kace. On jest naprawdę doskonałym graczem, lecz jeśli zbyt dużo będziemy o nim myśleć, inni zawodnicy Milanu mogą to wykorzystać - zaznacza obrońca "Czerwonych Diabłów" John O'Shea. Wiele zależeć będzie od postawy kreatora gry Andrei Pirlo, lecz kluczem do sukcesu "czerwono-czarnych" może okazać się dobry występ linii defensywnej. Ojcowie ćwierćfinałowego zwycięstwa nad Bayernem Monachium: bramkarz Dida oraz Alessandro Nesta i Paolo Maldini tydzień temu zagrali poniżej swoich możliwości. Dziś tego ostatniego jednak zabraknie.

Diabelski duet

Głównym atutem Manchesteru wciąż jest fantastyczny duet młodych geniuszów futbolu: Cristiano Ronaldo i Wayne Rooney, którzy zadecydowali o triumfie United na własnym boisku. Portugalczyk i Anglik w fantastycznym stylu rozmontowali defensywę "Rossonerich", zdobywając wszystkie trzy bramki. - Cristiano jest fantastycznym piłkarzem. Te wszystkie jego sztuczki oraz wspaniała kontrola nad piłką przy pełnej szybkości są niebywałe. Bardzo trudno jest mu się przeciwstawić ze względu na to, że świetnie gra i lewą, i prawą nogą. Może użyć lewej oraz prawej nogi - w zależności co będzie dla niego w danej chwili wygodniejsze. Jedynym sposobem na powstrzymanie Ronaldo jest to, iż musisz go zaatakować, zanim on zaatakuje ciebie. W przeciwnym razie zatrzymanie go jest praktycznie niemożliwe - powiedział na oficjalnej stronie internetowej UEFA obrońca Milanu Massimo Oddo. - Jedną z charakterystycznych zdolności Anglików jest atak, a najgroźniejszym napastnikiem jest Wayne Rooney, tak jak pokazał wszystkim w pierwszym meczu. Dlatego musimy ograniczyć ich ataki – apelował szkoleniowiec mediolańczyków Carlo Ancelotti.

Podopieczni sir Alexa Fergusona przystąpią do środowego pojedynku w psychicznym komforcie. Przynajmniej tak powinno być, zważając na jednobramkową zaliczkę z pojedynku na Old Trafford i ligową wygraną nad Evertonem, która znacznie przybliżyła "Czerwone Diabły" do tytułu mistrza Anglii. Bilans bezpośrednich spotkań Manchesteru z Milanem jest jednak korzystniejszy dla zespołu z Półwyspu Apenińskiego, który za każdym razem wychodził z dwumeczu z Anglikami obronną ręką. Poza absencją Maldiniego, gospodarze przystąpią do dzisiejszej potyczki w najsilniejszym składzie. O wiele więcej kłopotów z zestawieniem wyjściowej jedenastki może mieć trener gości, którzy zagrają bez kontuzjowanych Gary'ego Nevilla, Mikaela Silvestre'a, Ji Sung Parka, Kierona Richardsona i Louisa Sahy oraz pauzującego za kartki Patrice'a Evry. Pod dużym znakiem zapytania stoi również występ Rio Ferdinanda i Nemanji Vidicia.

Przewidywalne składy:

Milan: Dida - Oddo, Nesta, Kaładze, Jankulovski - Gattuso, Pirlo, Ambrosini, Seedorf - Kaka, Inzaghi

Manchester: Van der Sar - O'Shea, Ferdinand, Brown, Heinze - Fletcher, Scholes, Carrick, Giggs - C. Ronaldo, Rooney

Spotkanie na San Siro poprowadzi belgijski sędzia Frank De Bleeckere.
Początek o godzinie 20.45.
Transmisje telewizyjne: TVP2, nSport

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto