Budowanie relacji negatywnych na podstawie grup ekstremistycznych, fanatyków i terrorystów jest na tyle samo medialne, co szkodliwe. Nie wolno nikomu formułować wniosków, zwłaszcza wniosków opiniotwórczych szkodliwych dla społeczności światowej. Wniosków, przypuszczeń, wskazówek, w których wyznawcy jednej religii mają ukorzyć się przed wyznawcami drugiej.
Naród i żołnierze jednego z największych mocarstw militarnych świata, pokazują wyraźnie, gdzie leży granica i jak należy rozdzielać pojęcia wiary od terroryzmu, fanatyzmu. Jest to również kraj najbardziej tolerancyjny i otwarty na wszelkie religie tego świata.
Ukazywanie jednostronne negatywnych skutków ze strony islamskich ekstremistów i jednoczesne straszenie wojną jest zjawiskiem chorym. Gdyby islamiści naprawdę chcieli wojny z zachodem, to byłby dla świata o tyle ogromny problem, o ile wyznawców islamu jest więcej niż wyznawców chrześcijaństwa. To, że jest ich więcej i liczba ta ciągle rośnie, to ogólnie wiadomo. Ogromny problem mieliby również polscy żołnierze pomagający miejscowej ludności w Afganistanie.
Osobiście jestem zwolennikiem budowania polityki pokoju, a każde słowo, które może wnieść ziarno nienawiści pomiędzy religie, lepiej wyrzucić, by nie rozpleniło się niczym chwast. Choćby to było słowo tylko przypuszczeń, czy snucia na łamach ogólnokrajowej prasy fantazji, jak to mogłoby być po wojnie.
Europejczycy mają już chyba w genach z poprzednich pokoleń, że jedynym właściwym wyznaniem jest chrześcijaństwo. Co gorsza, cały czas próbują narzucić taki sposób myślenia i bycia, narodom o innych poglądach i sposobie życia.
A ja się pytam. Skąd takie przekonanie, że jesteśmy nieomylni? Skąd ta pewność, że to tylko my mamy rację? Osobiście uważam, że wszelkie zło trzeba dławić w zarodku. Przykładem była pobłażliwość dla fanatyzmu faszystów. Jednocześnie nie możemy pozwolić, by świat muzułmański myślał, że wszystkich traktujemy jako wrogów. Grozi to zamknięciem się ich na świat zewnętrzny i izolację. Najłagodniejszy człowiek, który jest zaszczuty, potrafi zmienić się w prawdziwą bestię. Czy tego chcemy? Nie możemy wmawiać Polakom, że cały islamski świat jest zły, bo zamkniemy się na ich świat i przestaniemy go rozumieć. Czy tego chcemy?
Wymienianie zdarzeń, tragicznych zdarzeń i przypisywanie ich, powiem więcej, narzucanie poglądów, że to wina islamu jest nie tylko ogromnym błędem, ale przejawia swoistą ksenofobię.
Nie będzie żadnej wojny z ludami islamu, jeśli sami tego nie sprowokujemy. Oni tak samo nienawidzą terroryzmu, fałszu i obłudy jak wielu z nas. Tak samo nienawidzą podgrzewania emocji, bo dla każdej normalnej rodziny na całym świecie - wojna, to tragedia. I na koniec, tak samo nie lubią być poniżani jak my wszyscy.
Formułowanie wniosków jednego z autorów, jak mogłaby wyglądać wojna ze światem islamu, przekroczyło moje najśmielsze przypuszczenia. Nie sądziłem, że autor w wypowiedzi publicznej, może się posunąć tak daleko i w tak obrzydliwy sposób do świata wyznawców innej religii. Dlaczegóż to, mieli by nam „lizać stopy”, że się tak wyrażę w przenośni. Czy autor tego artykułu jest całkowicie przekonany, że powinien on zostać przetłumaczony na język arabski?
Był już człowiek na ziemi, który napisał książkę o wyobrażeniu wojny, jego wojny. Co z tego wyszło, wszyscy wiemy. Szanujmy inny świat, inne poglądy, styl życia i religie, bo nie jesteśmy sami na świecie i nie jesteśmy jego pępkiem.
Na zakończenie pozwolę sobie na cytat ważny dla chrześcijan:
"Choćbym mówił językami ludzkimi i anielskimi, a miłości bym nie miał, byłbym miedzią dźwięczącą lub cymbałem brzmiącym.
I choćbym miał dar prorokowania, i znał wszystkie tajemnice, i posiadał całą wiedzę, i choćbym miał pełnię wiary, tak żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym. ..." (1 Kor 13,1-13)
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?