Obie drużyny przystępowały do meczu w dobrych nastrojach - zarówno Holandia jak i Japonia, zwyciężyły w pierwszych swoich meczach. Faworytami spotkania byli Pomarańczowi, występujący dziś bez jednej ze swoich największych gwiazd, Arjena Robbena. Piłkarze z Japonii nie zamierzali jednak tanio sprzedać skóry, a to zapowiadało emocje.
Piłkarze spokojnie rozpoczęli ten mecz, starając się bardziej nie stracić, niż strzelić bramkę. Żadna z drużyn nie rzuciła się do ataku, chociaż lekką przewagę mieli podopieczni Marwijka. Japończycy jednak bardzo mądrze się bronili.
w 8. minucie w odległości około 30 m od własnej bramki, faulowali podopieczni Okady. Do piłki podszedł Wesley Sneijder, ale jego strzał poszybował nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Kawashime. Popularni Oranje próbowali grać efektowną piłkę - w 10. minucie Kuyt starał się zdobyć gola przewrotką, ale ostatecznie piłka nie padła jego łupem.
Samurajowie odpowiedzieli minutę później, kiedy to mocnym, choć niecelnym, strzałem popisał się Nagatomo. W 36. minucie faulował van der Wiel, a groźnie głową po stałym fragmencie gry uderzał Tanak.
W końcówce pierwszej połowy, Holendrzy grali nieporadnie i momentami oddawali nawet inicjatywę w grze swoim rywalom.
Druga część spotkania zaczęła się od sporej przewagi Holendrów, którzy co chwilę gościli pod polem karnym rywali. Na efekty nie trzeba było długo czekać - w 53. minucie padła pierwsza bramka w tym meczu. Japończycy wybili piłkę po dośrodkowaniu z lewej strony, ta jednak spadła pod nogi van Persiego, który podał futbolówkę do Sneijdera. Piłkarz Interu Mediolan huknął z całej siły, a piłka przełamała ręce bramkarza Japonii i wpadła do bramki. Niewątpliwie strzał był mocny, ale Kawashima mógł zachować się o wiele lepiej i uchronić zespół od straty bramki.
Po objęciu prowadzenia piłkarze Oranje cofnęli się do obrony, oddając inicjatywę swoim rywalom. Poskutkowało to kilkoma groźnymi akcjami podopiecznych Okady. W 56. minucie, indywidualną akcję zakończoną strzałem, przeprowadził Okubo, ale bezbłędnie zachował się Stekelenburg. Zacięte ataki Samurajów przyniosły im także 3 rzuty rożne z rzędu, w tym okresie gry. Wszystko to jednak bez efektu w postaci bramki.
W 64. minucie, na boisko pojawił się Shunsuka Nakamura, były piłkarz m. in. Regginy i Celticu. Miał on jeszcze bardziej zwiększyć potencjał ofensywny Japończyków. Dodatkowo trener piłkarzy z Azji w 77. minucie wpuścił na boisko dwóch napastników, stawiając wszystko na jedną kartę.
Zmiany te zdały się jednak na niewiele. Japończykom wyraźnie brakowało sił i pomysłów na rozmontowanie obrony Oranje. Co więcej, dogodniejsze okazje na powiększenie prowadzenia mieli właśnie Holendrzy. W 85. minucie, świetnie uderzył Afellay, ale tym razem na posterunku byl Kawashima. Ten sam piłkarz, a mowa tutaj o Afellayu, zmarnował kilka minut później okazję sam na sam.
Do końca meczu już nic się nie zmieniło i Holendrzy zgarnęli 3 punkty. Piłkarze Oranje zagrali dobre spotkanie, choć ewidentnie nie forsowali tempa gry, po zdobyciu bramki.
Holandia: Japonia 1:0
Bramka: 53. minuta Snijder
Żółte kartki: van der Wiel (Holandia)
Holandia: Maarten Stekelenburg - Gregory van der Wiel, John Heitinga, Joris Mathijsen, Giovanni van Bronckhorst - Dirk Kuyt, Mark van Bommel, Wesley Sneijder (83. Ibrahim Afellay), Nigel de Jong, Rafael van der Vaart (72. Eliero Elia) - Robin van Persie (87. Klaas-Jan Huntelaar)
Japonia: Eiji Kawashima - Yuki Abe, Yuji Nakazawa, Tulio Tanaka, Yuichi Komano - Yuto Nagatomo, Yasuhito Endo, Makoto Hasebe (76. Shinji Okazaki), Daisuke Matsui (63. Shunsuke Nakamura), 18-Keisuke Honda - 16-Yoshito Okubo (76. Keiji Tamada)
Sędzia: Hector Baldassi (Argentyna)
Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?