Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na czym ma polegać lewicowość?

Mirosław Krasowski
Mirosław Krasowski
W moim skromnym przekonaniu przede wszystkim na społecznej wrażliwości.

Polegającej między innymi na tym, ża wytworzone przez to społeczeństwo dobra materialne są dzielone na tyle sprawiedliwie przez państwo, czyli aktualnie rządzących, że nikt w zasięgu tych rządzących nie cierpi z powodu nie tylko biedy, ale i nędzy. Może to się wydawać nadmiernym wymaganiem wobec rządzących, ale to jest ich tzw. „psim” obowiązkiem wobec zarządzanych. Inaczej rzecz ujmując po co jest to państwo (czytaj rządzący), skoro nie dbają o los zarządzanego społeczeństwa, a szczególnie o tych najbiedniejszych w tymże!?

Bogaci sobie poradzą, o ile im rządzący w tym nie przeszkodzą. Choćby przez nadmiernie nie uzasadnione podatki od firm. Natomiast zdecydowanie usprawiedliwione jest wyższe opodatkowanie dochodów osobistych najbogatszych. Wbrew temu bowiem co przewidywano w momencie podjęcia decyzji o ich obniżeniu, mało prawdopodobne jest inwestowanie przez większość z nich np. w zwiększenie zatrudnienia w Polsce. Podejrzewam, że jest to raczej inwestowanie w podwyższenie własnego standardu życia, czyli większe pałace, większe baseny dla własnego użytku, lepsze samochody, czy dla osobistych potrzeb lepsze samoloty.

Tymczasem państwo powinno dbać o zapewnienia warunków zatrudnienia, podstawowych standardów zamieszkania, opieki zdrowotnej, właściwej edukacji, fachowej opieki żłobkowej i przedszkolnej w kontekście spadającej u nas populacji tzw. przeciętnym obywatelom, którzy bezpośrednio wytwarzają wszelkie dobra materialne. Ponieważ na zapewnienie podstawowych funkcji państwa wobec zarządzanego przez nie społeczeństwa potrzebne są określone środki finansowe uzasadnione jest wyższe opodatkowanie lepiej zarabiających. Oczywiście bez zbędnej przesady w tej dziedzinie.

Elementem tejże lewicowości
powinien być także antyklerykalizm. Ten ostatni jest różnie rozumiany. Wyjaśnię więc moje zdanie na ten temat. Antyklerykalizm nie dotyczy wyznania, a jest sprzeciwem wobec dominacji w polityce państwa jakiegokolwiek kleru wyznaniowego. U nas akurat katolickiego. Ale w innych krajach może takie próby wykonywać i wykonuje kler prawosławny, islamski, judejski, czy jakikolwiek inny. Tak więc antyklerykalizm jest wyłącznie sprzeciwem wobec ideologicznych prób wpływu głosicieli jakiegokolwiek wyznania na decyzje państwa, w którym te wyznania funkcjonują w większym lub mniejszym zakresie. Szczególnie chodzi o głosicieli wyznań dominujących w określonym społeczeństwie.

W tym kontekście niezbyt korzystnym dla naszego wizerunku w świecie jest wystąpienie, niestety, naszego ministra spraw zagranicznych, który ratował wizerunek sławnego arcybiskupa Sławoja. Zasugerował przy tym, że pijaństwo jest pewną tradycją naszej armii. Nie wiem jak to bywa w dzisiejszej polskiej armii ale, kiedy służyłem w niej przez 20 lat w potępianym obecnie ustroju społeczno - politycznym, Wojciech Jaruzelski zarządził zakaz jakiegokolwiek spożywania alkoholu przez żołnierzy. Oczywiście było to łamane przez część tej społeczności. Nie zmienia to jednak faktu, że były minister obrony (Radosław Sikorski), a obecny spraw zagranicznych nie nadawał się i nie nadaje się na pełnione przez niego funkcje. Lewicowość także powinna polegać między innymi na tym żeby tego rodzaju ludzi odsuwać od znaczących wpływów w polskim państwie. Szczególnie zaś nie powierzać im jakichkolwiek funkcji państwowych.

Lewicowość powinna być także otwarta na szeroko pojętą współpracę z osobami o poglądach centrowych, sprzyjających poglądom lewicowym. W tym kontekście wszelkie czysto osobiste ciągotki do dominacji w tym środowisku bezwzględnie należy odrzucić. Mamy przecież przykłady z nieodległej przeszłości podziału lewicy, który spowodował jej rozpad i dotychczasową słabość w wielu poczynaniach politycznych w naszym kraju. Słabość ta powoduje, że wiele sensownych propozycji lewicy, dotyczących rozwiązywania poważnych problemów społecznych, nie ma poparcia większości sejmowej, a więc niknie w sejmowych rozważaniach.

Bezsensowny podział lewicy spowodował między innymi powstanie Ruchu Palikota, choć przecież także innych ugrupowań politycznych. Trudno nie zauważyć, że w nich znalazło się wiele osób posiadających zdecydowane poglądy lewicowe. Współpraca SLD, Ruchu Palikota, innych politycznych ugrupowań i osób sprzyjających poglądowo lewicy jest jak najbardziej wskazana, mimo niechęci części zwolenników SLD wobec samego Palikota, czy innych znaczących w naszej polityce osobistości. Palikot to osoba kontrowersyjna, jak również część jego zwolenników. Nie zmienia to jednak faktu, że ten Ruch powstał w wyniku podziału lewicy, która popełniła niestety zbyt wiele błędów w nieodległej przeszłości. Dotyczy to między innymi zbytniej uległości wobec Kościoła Katolickiego. Leszek Miller uzasadnia ten gest koniecznością przekonania większości naszego społeczeństwa wobec polskiego uczestnictwa w Unii Europejskiej. Cel wzniosły, ale zdecydowanie sklerykalizowana społeczność wiejska miała wówczas opory wobec przystąpienia do Unii. Nota bene jest jedną z najbardziej korzystających z tego przystąpienia. Nie chcę tu wymieniać także innych głoszących sprzeciw ze względów czysto ideologicznych, choć nie posiadających żadnego pokrycia w rzeczywistości.

Niekorzystny podział lewicy spowodował także kłopoty tejże z przekonaniem społeczeństwa do stosowania np. zapłodnienia in vitro. Dziwne zaskoczenie, ponieważ tego rodzaju zapłodnienie jest uważane za leczenie w większości cywilizowanego świata w przypadku bezpłodności wynikającej przecież z różnych przyczyn. Negatywna reakcja na tego typu zapłodnienie jest tym dziwniejsza, że środowiska mające wobec niego opór, same „pieją”, że populacja Polaków gwałtownie spada. W uzasadnieniu swoich poglądów opierają się przede wszystkim na tzw. prawie naturalnym (chyba boskim). Nie biorą jednak pod uwagę, że to nie oni mają wyłączne prawo decydowania o tym czym jest prawo naturalne (boskie), ale tenże wyznawany przez nich Bóg. Jeśli Najwyższy pozwolił sobie na to, żeby człowiek posiadał wolną wolę, czyli prawo wyboru oraz w swej wszechwiedzy pozwolił człowiekowi na rozwój intelektualny, w wyniku którego powstała metoda zapłodnienia in vitro, kto temu może się sprzeciwić? Chyba nie wyznawcy Boga !?

Podobnie jest z tzw. związkami partnerskimi. Jeśli natura (Bóg) spowodowała, że człowiek miewa inną tożsamość, niż na to wskazuje jego płeć, czy należy to potępiać, czy raczej akceptować? Niestety dla przeciwników (choć niby zwolenników) natury (Boga) należy przyjąć jej (Jego) wolę i tyle. Przy tym prawa obywatelskie tego typu osób muszą być takie same, jak prawa pozostałych obywateli tego kraju. Dla potwierdzenia mojego w tym zakresie zdania zwracam uwagę, że Adam i Ewa w Raju nie byli małżeństwem sformalizowanym przez kogokolwiek, a jedynie związkiem partnerskim, w sensie jakiegokolwiek prawa, przecież w gruncie rzeczy ustalonego przez ludzi, czyli ich potomków. Jeśli przyjąć tę legendę za prawdę.

W kontekście tego, co tu powypisywałem, lewica ma nad czym się zastanowić. Tak więc albo skręcić w prawo i stracić lewicowość, albo pozostać lewicą ze wszystkimi skutkami tejże.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto