Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na folwarku u Różyca w Białobrzegach

Jerzy Jastrzębski
Jerzy Jastrzębski
Widok dworku Różyca w Białobrzegach.
Widok dworku Różyca w Białobrzegach. Jerzy Jastrzębski
"30 km od miasta nad Jeziorem Zegrzyńskim stoi dom mocno zasiedziały w kolażu folwarcznym z ambicjami dworku " - pisze właściciel folwarku Marek Różyc.

Ten pięknie położony nad zalewem, zespół zabytkowych budowli 16 maja stał się celem wycieczki uczniów z Powiatowego Zespołu Szkół i Placówek ul Jagiellońska 69 w Legionowie. Kilka budynków składających się na zespół ma swoją historię. Każdy z nich został sprowadzony z innego regionu kraju i postawiony w tym miejscu tak, aby całość wypełniała spójną architektonicznie wizję. Nikt z odwiedzających patrząc na dworek i przyległe budynki nie przypuszcza, że stoi przed fragmentami zabytkowych budowli spojonych w całość pasją ich właściciela Marka Różyca. Jest on pasjonatem historii. Poświęcił tej budowie wiele lat swojego życia.

Wnętrze dworku i przyległych budynków przepełnione jest eksponatami, których może pozazdrościć niejedno muzeum regionalne. Zabytkowe meble, pojazdy, stroje, sprzęt domowy, narzędzia używane w dawnych czasach to tylko niektóre elementy wyposażenia. Dworek przepełniony jest życiem. Większość przedmiotów nadal pełni funkcje użytkowe jak za dawnych lat.

Zabytkowe piece kaflowe, kuchnie z fajerkami na których gotuje się tradycyjne polskie potrawy, stoły imponującej wielkości przykryte tradycyjnymi koronkowymi obrusami sprawiają, że olbrzymie przestrzenie sal wydają się bardzo przytulne i swojskie. Tutaj w ścianach tych budynków uczniowie poznają historie swojego kraju, jego tradycje i obyczaje. W salach bocznych dokonują przeglądu narzędzi stolarskich używanych w dawnych czasach. Poznają jak mieszkała, jak ubierała się służba folwarczna. Na podwórcu jak w zamierzchłych czasach stoją różne powozy. Brak tylko koni, aby ruszyły z pasażerami w drogę.

Zarówno młodsi jak i starsi goście dają się opanować atmosferze, magii miejsca
i ponieść fantazji. Rozpoczyna się wielkie malowanie. Bodźców dokoła nie brakuje. Wszyscy rozłożyli swoje przybory w wielkim salonie. Jedni na stołach, a
inni na podłodze. Jak komu wygodnie. Powstają obrazy martwej natury, ale też i wód jeziora poruszanych wiatrem i padającymi dużymi kroplami deszczu. Czas mija niespodziewanie szybko. Kończy się malowanie i na salę wchodzi muzykant z harmonią w ludowym ubraniu, a obok niego dziewczyna jakby co zeszła z wiszącego na ścianie obrazu. Rozpoczyna się zabawa na ludowo. Dawne pieśni ludowe porwały wszystkich do tańca.

I jak za dawnych lat suto zastawione stoły. Obiad przygotowany na starej ,olbrzymiej kuchni pachnie i smakuje zupełnie inaczej niż w domu. Na deser ciepłe jeszcze ciasto z pieca. Takie lekcje historii i poznawania tradycji polskich wszystkimi zmysłami pozostają na zawsze w pamięci.

-Tutaj czas płynie inaczej, za szybko -mówi kierownik wycieczki z Legionowa Dorota Wojcik- każdą chwilę chciałoby się zatrzymać jak kadry w filmie.
Byłam już tutaj kilka razy i zawsze z radością wracam do tego miejsca. Ma ono sobie jakiś czar, niesie jakąś tęsknotę za dawnymi
wiekami.-dodaje. Jestem wdzięczna gospodarzowi za przyjęcie, gościnę, a fundacji „Promień słońca” za umożliwienie realizacji naszych marzeń.

Znajdź nas na Google+

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto