Ostatnio zafascynowało mnie powiedzenie „rycie w bani”, które może mieć szerokie zastosowanie nie tylko wśród osobników w trakcie rozwoju. Wystarczy się zastanowic przez chwilę i natychmiast docenimy trafność sformułowania, bo przecież nam, osobnikom dojrzałym, najbardziej ryją w bani reklamy leków, rząd - na temat emerytur, a sąsiadowi regularnie ryje w bani wino z działkowych winogron.
Przykłady można mnożyć, ale ostatnim spektakularnym jest hasło głoszone, jak zwykle u progu zimy, przez obrońców zwierząt: "lepiej nago niż w futrze!"
Otóż ja się zasadniczo zgadzam, że nago jest lepiej, ale niekoniecznie na ulicy i niekoniecznie zimą. Mamy więc przykład klasycznego „rycia w bani”. Po pierwsze - zziębnięci obrońcy, przysłaniający wstydliwie to, co powinno być ciepłe, niczym szczególnym wizualnie nie imponują - żadne to Schwarzenegery i oka zawiesić nie ma na czym. Po drugie - nie ma żadnej gwarancji, że NFOZ zapłaci za leczenie umyślnie nabytego pulmonitis w kombinacji z lumbago. Zwiększona ilość pacjentów pod koniec roku to już nadwykonania i jak nam ryją w bani dysponenci forsy z ubezpieczenia - to jest czas, kiedy tej forsy brakuje na wszystko.
Po trzecie - znacznie lepiej demonstrować w przyodziewku okrywajacym przyrodzoną sierść i skórę, a na koszta demonstracji poszukać producenta tkanin wełnopodobnych, z włóknem bambusowym włącznie. Producent ubierze dzielnych obrońców bez krwawych wstępów, obrońcy demonstrować będą w ciepełku i wszyscy na dodatek zarobią. Wystarczy tylko zaryć w bani i oczywistym się staje, że golizna okryta hasłem, w tych warunkach jest ekonomicznie nieopłacalna, a zdrowotnie szkodliwa.
Bez względu na modę i zacięcie gołych obrońców, ja sobie ryć w bani nie pozwolę: ja jestem stara, futro mam stare i będziemy sobie oboje chodzić na zimowe spacery jak zwykle zimą.
Zanim mnie wytępi ekologicznie golec z przemarzniętym… ciałem, przyjdzie wiosna, schowam futro przed zakusami i zdrowo doczekamy kolejnych mrozów.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?