Rzecz działa się na korytarzu sejmowym, w tłoku godnym czasów, kiedy na rynek „rzucano” wyroby czekoladopodobne, czyli coś słodkiego, zrobione z niewiadomoczego.
Aliści debata sejmowa ma swój rytm i obyczaj, tak więc niewiele czasu upłynęło, a pochwalnie brzmiące słowa prezesa „to było zręczne wystąpienie” wyjaśnił on osobiście w swoim kontrekspose.
Na czym polegała zręczność wystąpienia premiera? Otóż po pierwsze, premier zręcznie ominął sprawę katastrofy smoleńskiej, po drugie nie wspomniał ani słowem o katastrofie smoleńskiej i po trzecie – nie wyjaśnił katastrofy smoleńskiej, w której nieustająco tkwi prezes, jakby go w cementowych bucikach wstawiono do rwącego potoku.
Tymczasem rwącemu nurtowi bieżącej polityki poddali się buntownicy, którym martyrologia prezesa nie przyniosła widoków na zwycięstwo, objęcie rządów w kraju i dochrapanie się tek ministerialnych, które się za wierną służbę, jak psu buda należą. Szczególnie w wieku pochrystusowym, który człowieka o dojrzałych politycznych ambicjach zobowiązuje do bycia kimś więcej, a nie tylko członkiem partii swojego prezesa.
W efekcie całe wyrzucone na zbitą twarz towarzystwo będzie kolędować wśród wyborców, którzy po trzeciej już czystce ideologicznej w obrębie ukochanej partii, są zmuszeni do wykonania szpagatu z przewrotki.
W najbliższym czasie będziemy więc obserwować terenową wersję break-dance z gwiazdami i gwizdami, bo publiczność pisowska w czasie wyborów waliła z przekonaniem na całkiem inne przedstawienie.
Mimo usilnego molestowania, prezes wystrychnął ich na dudka i wystawił całe towarzystwo za kulisy, gdzie mogą teraz osobiście wykonać niezapomniany, ponadczasowy numer w nowej aranżacji , czyli "W Polskę idziemy, panowie…"
Osobiście byłabym zachwycona, gdyby w ramach parytetów, zapiewajłą była
pani Kempa, bo głos mocny, nie jeden raz demonstrowała z estrady, ambony i rzecz jasna – trybuny sejmowej. Z mizernym, jak dotychczas skutkiem, ale do wytrwałych świat należy…
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?