Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na wariackich papierach. Zrobieni w dudka

Jadwiga Hejdysz
Jadwiga Hejdysz
Pierwsze, enigmatyczne słowa prezesa Kaczyńskiego na temat ekspose premiera zabrzmiały tak, że dziennikarze rozpoczęli natychmiast rozpaczliwe spekulacje typu „co poeta miała na mysli”.

Rzecz działa się na korytarzu sejmowym, w tłoku godnym czasów, kiedy na rynek „rzucano” wyroby czekoladopodobne, czyli coś słodkiego, zrobione z niewiadomoczego.

Aliści debata sejmowa ma swój rytm i obyczaj, tak więc niewiele czasu upłynęło, a pochwalnie brzmiące słowa prezesa „to było zręczne wystąpienie” wyjaśnił on osobiście w swoim kontrekspose.

Na czym polegała zręczność wystąpienia premiera? Otóż po pierwsze, premier zręcznie ominął sprawę katastrofy smoleńskiej, po drugie nie wspomniał ani słowem o katastrofie smoleńskiej i po trzecie – nie wyjaśnił katastrofy smoleńskiej, w której nieustająco tkwi prezes, jakby go w cementowych bucikach wstawiono do rwącego potoku.

Tymczasem rwącemu nurtowi bieżącej polityki poddali się buntownicy, którym martyrologia prezesa nie przyniosła widoków na zwycięstwo, objęcie rządów w kraju i dochrapanie się tek ministerialnych, które się za wierną służbę, jak psu buda należą. Szczególnie w wieku pochrystusowym, który człowieka o dojrzałych politycznych ambicjach zobowiązuje do bycia kimś więcej, a nie tylko członkiem partii swojego prezesa.

W efekcie całe wyrzucone na zbitą twarz towarzystwo będzie kolędować wśród wyborców, którzy po trzeciej już czystce ideologicznej w obrębie ukochanej partii, są zmuszeni do wykonania szpagatu z przewrotki.

W najbliższym czasie będziemy więc obserwować terenową wersję break-dance z gwiazdami i gwizdami, bo publiczność pisowska w czasie wyborów waliła z przekonaniem na całkiem inne przedstawienie.

Mimo usilnego molestowania, prezes wystrychnął ich na dudka i wystawił całe towarzystwo za kulisy, gdzie mogą teraz osobiście wykonać niezapomniany, ponadczasowy numer w nowej aranżacji , czyli "W Polskę idziemy, panowie…"

Osobiście byłabym zachwycona, gdyby w ramach parytetów, zapiewajłą była
pani Kempa, bo głos mocny, nie jeden raz demonstrowała z estrady, ambony i rzecz jasna – trybuny sejmowej. Z mizernym, jak dotychczas skutkiem, ale do wytrwałych świat należy…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto