Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nasza-klasa nowym Big Brotherem

Maria Piękoś
Maria Piękoś
Nowe zjawisko od pewnego czasu opanowuje polski internet. To, że konto na Naszej-klasie mieć wypada, wie każdy. Liczba zdjęć i znajomych na liczniku stała się wyznacznikiem wartości użytkownika.

A idea była tak szlachetna – odnalezienie zagubionych przed laty znajomych, sklejenie urwanych kontaktów. W górnolotną myśl wkroczył jednak czynnik ludzki i rozpoczął się wyścig o laur najbardziej popularnego ucznia. Kiedy możliwości dodawania bliskich przyjaciół oraz osób znanych „z widzenia” się wyczerpie, bo w serwisie internetowym już ich zabraknie, nie musimy się martwić. Rynek użytkowników poradził sobie - do swojej kolekcji możemy dodać następnych "bliskich".

Otóż można wygodnie, szybko i przez internet (a jakżeby inaczej?) zakupić wirtualnego przyjaciela. Wystarczy wejść na największy polski serwis aukcyjny i w wyszukiwarce wpisać „nasza klasa”. Wyświetli się nam lista blisko stu wyników, wśród których otrzymamy zróżnicowane cenowo oferty. Na każdą kieszeń można by rzec: od złotówki po kilkutysięczne kwoty. Pojedynczo lub w pakiecie (wiadomo – hurtem taniej) można kupić przystojnego kolegę, albo zestaw seksownych koleżanek. „Jakość” niektórych potwierdzona zdjęciem i z przodu, i z profilu – jest w czym wybierać.

Niektóre aukcje nie ograniczają się tylko do zwiększenia liczby znajomych na koncie. Przedmiotem sprzedaży jest także jedna wiadomość tygodniowo lub miesięcznie (w zależności od pakietu: standard, extra, czy VIP), pozytywne komentarze na Naszej-klasie, rozmowy na chacie i GG. W wyjątkowych okolicznościach nawet spotkanie w realnym świecie. Akcja przypomina trochę konkursy, w których można wygrać kolację z gwiazdą serialu. Zupełnie jakby popularny szkolny portal miał własne gwiazdy.

Dodatkową wartością kupnego przyjaciela jest prawdziwy login: „Tylko na tej aukcji autentyczna osoba, nie żaden klon…” - pisze jeden ze sprzedawców. Czy to wirtualny happening, czy nowa rzeczywistość? Pojawiają się także propozycje sprzedaży kont z określoną liczbą znajomych: młodych, prężnych i popularnych. Kto by tracił czas na zakładanie własnego profilu – można zająć gotowy, z ugruntowana pozycją i kręgiem towarzyskim. Wśród innych ciekawych przedsięwzięć: usługa prowadzenia konta dla zapracowanych. Jeśli nie masz czasu zatroszczyć się o własne konto, obróbkę zdjęć, korespondencję i komentarze – ktoś zrobi to za ciebie. Odpłatnie oczywiście.

Nowy sposób na zarabianie w internecie - stwórz siebie i sprzedaj, tylko przemyśl dokładnie. „Kup teraz” czy licytacja? Od jakiej kwoty? Jeśli ktoś zaproponuje tylko złotówkę, to katastrofa towarzyska murowana. Jeśli zbytnio się wycenisz i nikt nie zaoferuje kilku tysięcy za Ciebie? Też będzie wstyd... I uważaj – konkurencja rośnie.

Nasza-klasa powoli staje się największym polskim reality show. Castingów nie ma – wystarczy, że się zalogujesz. Tego Wielki Brat nie przewidział: każdy dobrowolnie zakłada konto, obserwuje i jest obserwowany – sprawiedliwość i równe szanse. Chcesz być ważny? Musisz mieć znajomych. Masz pieniądze? Będzie łatwiej niż w realu. Czy ktoś jeszcze szuka tam zagubionych przed laty kolegów ze szkolnej ławy?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto