Cenne wyjazdowe zwycięstwo minionej nocy odnieśli hokeiści Pittsburgh Penguins. Pokonali oni Florida Panthers 1:3. Dwa punkty w tym spotkaniu zaliczył kapitan gości Sidney Crosby (bramka i asysta). Do tego znakomicie w bramce przyjezdnych spisywał się Ty Conklin. Wychwycił on 27 z 28 oddanych strzałów na jego bramkę. Wśród gospodarzy bardzo aktywny był Olli Jokinen, który aż pięciokrotnie próbował pokonać goalkeepera „Pingwinów”, ale ani razu mu się to nie udało. Na pocieszeniem fanom miejscowej drużyny (w Bank Atlantic Center zgromadziło się ponad 17 tysięcy ludzi), pozostała honorowa bramka zdobyta w osłabieniu.
Pierwsze starcie, mimo kilku dobrych okazji do zdobycia bramki zakończyło się bezbramkowym remisem. Bilans strzałów wyniósł 10 – 7 na korzyść gości. Obaj bramkarze jednak za każdym razem interweniowali skutecznie.
Druga odsłona to popis gości. Nie tylko osiągnęli wyraźną przewagę w oddanych uderzeniach (15 – 4), ale i zdecydowanie wygrali tą tercję. W 31. minucie spotkania grający w przewadze goście (kara dla Rusłana Saleja za zahaczanie), zdołali pokonać stojącego w bramce „Panter” Tomasa Vokouna. Petr Sykora po podaniu Sidneya Crosbi’ego objechał bramkę i umieścił krążek w krótkim rogu. Minutę później kolejny gol dla Pittsburgha. Ryan Malone zagrał do kapitana swojej drużyny, a ten wykonał widowiskowy rajd przez ponad połowę tafli i strzelił nie do obrony. Tym samym Sidney Crosby zdobył swoją 18. bramkę w sezonie. Po chwili było już 3:0. Obrońcy miejscowej drużyny zgubili krążek przed własną bramką, strzał Jeffa Taffe obronił Tomas Vokoun, ale przy dobitce Georgea Laraque’a był bezradny. W tym momencie dotychczasowego bramkarza Florydy zastąpił Craig Anderson.
Ostatnia tercja była dużo lepsza w wykonaniu Panthers, ale nie na tyle, aby odwrócić losy spotkania. Wprawdzie oddali, aż 17 strzałów (przy 10 „Pingwinów”), ale i Ty Conklin i jego obrońcy spisywali się bez zarzutu. Gospodarzom udało się jedynie zmniejszyć rozmiary porażki. W 56. minucie trafieniem po kontrataku w osłabieniu popisał się Gregory Campbell, po podaniu Radka Dvoraka.
Po tym zwycięstwie Pittsburgh Penguins są na drugim miejscu w Dywizji Atlantyku z 50 punktami. Florida Panthers zajmują trzecią pozycję z 41 „oczkami” w Southeast Division.
Prawdziwy blues w St. Louis
Blisko 15 tysięcy kibiców w Scottrade Center w St. Louis świętowało wspaniałe zwycięstwo swoich ulubieńców nad Columbus. Bluesmani pokonali „Niebieskie Kurtki”, aż 6:1. Pierwszoplanową rolę w barwach St. Louis odegrał Andy Mc Donald, który zdobył dwie bramki i zaliczył asystę. Wyróżnił się także bramkarz miejscowych Emmanuel Legace, który skapitulował raz na 18 strzałów rywali. W ekipie przyjezdnych swoją 22. bramkę w sezonie zdobył Rick Nash.
Pierwsza tercja była wyrównanym widowiskiem. Gospodarze oddali jeden strzał więcej (bilans 8 – 7) i to okazało się być kluczowym elementem w tej części gry. Gospodarze wygrali 1:0. Lee Stempniak wywalczył krążek w narożniku objechał bramkę i strzelił. Frederik Norrena odbił to uderzenie, ale przy dobitce Davida Backes’a z backhandu był już bez szans.
W drugim starciu rozpoczęła się dominacja ekipy z St. Louis. Wyraźnie przeważali w oddanych strzałach (10 – 3), ale zdołali zdobyć tylko jedną bramkę. Akcja po której padło to trafienie była naprawdę widowiskowa. Gospodarze przechwycili krążek, Jay Mc Kee zagrał go górą wzdłuż bandy, dopadł do niego David Perron i wyłożył przed bramkę do nadjeżdżającego Andy Mc Donalda. Ten strzałem z nadgarstka w długi róg podwyższył na 2:0
Ostatnie starcie nie pozostawiło złudzeń, co do tego kto tego wieczora jest lepszy. Już w 42. minucie miejscowi wyprowadzili kontratak, Brad Boyes zagrał wzdłuż bramki i Andy Mc Donald nie miał problemu z umieszczeniem „gumy” w siatce gości. Chwilę później padł jedyny gol dla przyjezdnych. Ze skrzydła przed bramkę nagrał Joakim Lindstrom i Rick Nash z najbliższej odległości pokonał Emmanuela Legace’a. Taki obrót sprawy tylko rozsierdził gospodarzy. W 51. minucie kolejna bramka dla ekipy Blues. Erik Johnson podał spod niebieskiej linii do Keitha Tkaczuka i ten huknął pod poprzeczkę nie do obrony (było to trafienie w przewadze). Chwilę później wspaniale z dystansu uderzył Erik Johnson, Frederik Norrena obronił, ale przy dobitce Davida Perrona był bezradny. Na minutę przed końcem miejscowi ustalili wynik spotkania. Zawodnicy St. Louis wygrali wznowienie we własnej tercji, wyprowadzili szybko krążek, Ryan Johnson strzelił, a skuteczną dobitką między parkanami bramkarza popisał się Dan Hinote.
St.Louis są na drugim miejscu w Grupie Centralnej z dorobkiem 47 pkt., Columbus Blue Jackets zajmują w tej samej dywizji czwartą lokatę mając na koncie 44 „oczka”.
Wyniki i strzelcy bramek z 8 stycznia (wtorek) 2008:
Boston – Carolina 0:1
Car: E. Staal
New Jersey – Buffalo 2:1, karne
NJD: A. Greene
Buf: J. Pominville
NY Rangers – Tampa Bay 3:5
NYR: J. Jagr, S. Gomez, M. Rozsival
TBL: C. Gratton 2, D. Janik, V. Prospal, M. St. Louis
Atlanta – Philadelphia 1:4
Atl: I. Kowalczuk
Phi: J. Carter 2, S. Downie, S. Hartnell
Montreal – Chicago 4:3, dogrywka
Mon: S. Koivu, P. Brisebois, A. Markow, G. Latendresse
Chi: J. Skille, R. Lang, K. Versteeg
Florida – Pittsburgh 1:3
Flo: G. Campbell
Pit: P. Sykora, S. Crosby, G. Laraque
Detroit – Colorado 1:0
Det: P. Datsyuk
St. Louis – Columbus 6:1
SLB: A. Mc Donald 2, D. Backes, K. Tkachuk, D. Perron, D. Hinote
CBJ: R. Nash
Calgary – Phoenix 1:3
Cal. A. Tanguay
Phx: D. Winnik, Y. Perrault, K. Yandle
Vancouver – NY Islanders 3:2, karne
Van: M. Naslund, D. Sedin
NYI: B. Guerin, B. Comeau
Los Angeles – Nashville 0:7
Nsh: D. Hordichuk, J. Arnott, D. Legwand, S. Nichol, M. Erat, J. Dumont, J. Ortmeyer
Spotkania zaplanowane na 9 stycznia (środa) 2008:
Washington – Colorado
Chicago – Dallas
Anaheim - Toronto
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?