Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

NHL: Kapitalny mecz Detroit Red Wings

Paweł Kaleski
Paweł Kaleski
Znakomicie rozpoczęli finałową rywalizację z Pittsburghiem gracze Detroit. "Czerwone Skrzydła" przed własną publicznością wygrały z "Pingwinami" 4:0 i w całej serii prowadzą 1-0.

Zespół Detroit Red Wings znakomicie rozpoczął finałową rywalizację o Puchar Stanley’a. Przed własną publicznością „Czerwone Skrzydła” rozgromiły 4:0 ekipie „Pingwinów” z Pittsburgha. Znakomicie zaprezentował się w zespole gospodarzy bramkarz Chris Osgood. Obronił on wszystkie 19 strzałów oddane na jego bramkę. Także świetne spotkanie zaliczył strzelec dwóch bramek Mikael Samuelsson. Trzeba także obiektywnie przyznać, że ekipie Red Wings zadanie mocno ułatwili obrońcy przyjezdnych z bramkarzem Marciem – Andre Fleurym na czele. Co najmniej dwa z czterech goli to „zasługa” bramkarza „Penguins.

Pierwsze starcie, ku zaskoczeniu miejscowych kibiców (w Joe Louis Arena mecz oglądało ponad 20 tysięcy fanów hokeja), przebiegało pod dyktando przyjezdnych. Goście osiągnęli przewagę w oddanych strzałach (bilans 12-11 dla Pittsburgha) i kilka razy naprawdę groźnie zaatakowali bramkę gospodarzy. Zadanie mieli o tyle ułatwione, że grali z przewagą jednego zawodnika w polu i to, aż czterokrotnie. Jednak nie znaleźli sposobu na pokonanie stojącego w bramce miejscowych Chrisa Osgood’a.

Drugie starcie przyniosło radykalną zmianę sytuacji na lodzie. „Czerwone Skrzydła” wzięły sprawy w swoje ręce i zdecydowanie zepchnęły gości do obrony (bilans strzałów 16-4 dla Detroit!). Głęboka defensywa w jakiej się znaleźli gracze „Pingwinów” wyraźnie im nie służyła. Potwierdza to także statystka kar za tą tercję. Wszystkie trzy wykluczenia jakie sędziowie nałożyli na zawodników przypadły w udziale przyjezdnym.

W 34. minucie gospodarze objęli prowadzenie, czym wprawili w euforię swoich fanów. Gracze Pittsburgha wyprowadzali krążek z własnej tercji, kiedy niespodziewanie w środku pola przechwycił go Mikael Samuelsson. Ruszył on dynamicznie w kierunku bramki gości, minął po drodze dwóch obrońców, objechał bramkę z lewej strony i wpakował krążek do siatki. Piękna indywidualna akcja i szał na trybunach.

Ostatnie starcie także wyraźnie należało do Detroit. W 43. minucie było już 2:0 dla miejscowych. Obrońcy i Marc Andre Fleury tak nieudolnie wybijali krążek sprzed własnej bramki, że raz jeszcze przejął go Mikael Samuelsson i z najbliższej odległości zdobył kolejną bramkę. W ostatniej tercji zespół Penguins także nie oddał zbyt wielu strzałów, bilans wyniósł 3-9 dla gospodarzy. Tą przewagę miejscowi przekładali na kolejne bramki. I tak w 58. minucie miała miejsce kolejna kuriozalna bramka. Grający w osłabieniu gracze Detroit (na ławce kar przebywał Nicklas Lidstrom za niedozwolony udział w grze), wygrali wznowienie we własnej tercji i Brad Stuart bez namysłu wystrzelił krążek pod bramkę gości. Marc Andre Fleury nie zdołał złapać krążka odbitego od bandy za jego bramką, do „gumy” dopadł Dan Celary i wepchnął go do siatki.

Na kilkanaście sekund przed końcem wynik meczu ustalił szwedzki napastnik „Czerwonych Skrzydeł” Henrik Zetterberg (w spotkaniu oddał aż 8 strzałów na bramkę rywali). Na ławce kar przebywał za uderzanie gracz Penguins Jarkko Ruutu. Gospodarze znakomicie rozegrali zamek w tercji obronnej przyjezdnych i po akcji Nicklasa Lidstroma i Tomasa Holmstroma Henrik Zetterberg pięknym uderzeniem umieścił krążek w bramce Pittsburgha. 4:0 i pierwsza odsłona finału NHL dla Detroit.

Kolejne spotkanie odbędzie się w nocy z poniedziałku na wtorek naszego czasu , także w Detroit. Może tym razem lepiej i skuteczniej zagrają Sidney Crosby i Jewgienij Małkin.

Pierwszy mecz finałowy Pucharu Stanley’a w Detroit:
Detroit – Pittsburgh 4:0, w serii do czterech zwycięstw 1 – 0
Det: M. Samuelsson, D. Cleary, H. Zetterberg

Statystyki za: www.espn.com

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto