Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

NHL: Trzy gole Cammalleriego dla Calgary

Paweł Kaleski
Paweł Kaleski
Znakomite spotkanie przeciwko Vancouver rozegrał napastnik Calgary Mike Cammalleri. Zaliczył hat tricka, czym mocno przyczynił się do zwycięstwa swojej ekipy 4:3. Ottawa lepsza od Toronto po rzutach karnych.

Tylko dwa spotkania w czwartkowy wieczór rozegrano na taflach hokejowej ligi NHL. W obu tych potyczkach zagrały ze sobą drużyny kanadyjskie. I tak Ottawa po rzutach karnych pokonała u siebie Toronto, zaś „Płomienie” z Calgary po zaciętym boju wywiozły komplet punktów z Vancouver.

Karne w Ottawie

Zespół „Senatorów” z Ottawy nie najlepiej spisuje się w obecnych rozgrywkach, stąd też nie było dla miejscowych fanów niespodzianką, że ich pupile mieli ciężką przeprawę z zespołem Toronto Maple Leafs. Goście przyjechali do stolicy Kanady z wyraźnym postanowieniem zdobycia punktów i swój cel osiągnęli, chociaż na pewno liczyli na pełen sukces.

Przy ogłuszającym dopingu blisko 20 tysięcy kibiców w Scotiabank Place Ottawa Senators rozpoczęli mecz z dużym animuszem, czego efektem była bramka zdobyta w 4. minucie po strzale Mike’a Fishera. Zakończył on akcję Sheana Donovana i Jarkko Ruutu. Jednak już 60 sekund później publiczność zgromadzona w hali ucichła, bowiem ekipa przyjezdnych zdołała wyrównać. Ładną akcję przeprowadzili Michaił Grabowski i Niklas Hagman, zaś stojącego w bramce Senators Alexa Aulda pokonał Nikołaj Kulemin.

Mimo wielu prób z obu stron (bilans strzałów za cały mecz wyniósł 35-26 dla Senators) w kolejnych częściach, gry bramki już nie padły i do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne. W nich gole dla gospodarzy strzelili Jason Spezza i Daniel Alfredsson. Dzięki temu tryumf gospodarzy stał się faktem.

Po tym spotkaniu Ottawa Senators zajmują 4. miejsce z Northeast Division z dorobkiem 20 punktów. Tuż za ich plecami z tą samą ilością punktów tabelę tej dywizji zamykają Toronto Maple Leafs.

Świetny Cammalleri

Znakomite spotkanie rozegrał minionej nocy gracz Calgary Flames. Mike Cammalleri, bo o nim mowa zdobył trzy gole i poprowadził swój zespół do wyjazdowego zwycięstwa nad faworyzowanymi Vancouver Canucks.

Mecz lepiej rozpoczęli Canucks i to oni wygrali pierwszą tercję 2:1, ale lepiej siły na przestrzeni całego spotkania rozłożyli przyjezdni i to oni ostatecznie cieszyli się ze zwycięstwa 3:4. Decydująca bramka padła w 54. minucie, kiedy to źle rozegrany krążek przechwycił Curtis Glencross, wjechał w tercję obronną rywali i strzałem z backhandu pokonał Curtisa Stanforda stojącego tego wieczoru w bramce gospodarzy.

Wcześniej jedną z bramek dla Vancouver zdobył Daniel Sedin i było to jego 11. trafienie w bieżących rozgrywkach. Jednak bez wątpienia bohaterem dnia był Mike Cammalleri, który zdobywał gole w: 9.,38. i 42. minucie. Dzięki temu ma już na koncie 9 trafień.

Ponad 18.5 tysiąca fanów hokeja w General Motors Place po ostatniej syrenie było mocno zawiedzionych.
Po tym meczu Calgary Flames mają na koncie 27 „oczek” i to pozwala im zajmować drugą pozycję w Northwest Division. Liderem tej grupy są Vancouver z 30 punktami.

Wyniki spotkań z 27 listopada 2008 (czwartek):
Ottawa – Toronto 2:1, karne
Ott: M. Fisher
Tor: N. Kulemin

Vancouver – Calgary 3:4
Van: D. Hordichuk, D. Sedin, M. Raymond
Cal: M. Cammalleri 3, C. Glencross

Plan gier na 28 listopada 2008 (piątek):

Boston – NY Islanders
Philadelphia – Carolina
Minnesota – Tampa Bay
Anaheim – Chicago
Phoenix – Colorado
Washington – Montreal
Buffalo – Pittsburgh
Detroit – Columbus
Dallas – San Jose

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto