Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie bądźmy obojętni na los zwierząt

Piotr Andrzejak
Piotr Andrzejak
Korkoran, w tymczasowej przechowalni w Przedsiębiorstwie Komunalnym w Sieradzu, tu będzie miał ciepłą budę i ciepłe posiłki regularnie.
Korkoran, w tymczasowej przechowalni w Przedsiębiorstwie Komunalnym w Sieradzu, tu będzie miał ciepłą budę i ciepłe posiłki regularnie. Piotr Andrzejak
We wtorkowy wieczór odebrałem niepokojący telefon od jednej z mieszkanek Sieradza. Kobieta ta poinformowała mnie o tragicznym stanie psa, który przebywa w nieludzkich warunkach. Postanowiłem się spotkać z tą kobietą jeszcze tego samego dnia, aby dokładnie zapoznać się z sytuacją.

Po rozmowie z kobietą udałem się pod wskazany przez nią adres, na ul. Bohaterów Września w Sieradzu. Warunki w jakich przebywał pies przeraziły mnie. Był wtorkowy wieczór, a temperatura na zewnątrz była blisko -10 C. Pies spał pod schodami do zakładu fryzjerskiego. Postanowiłem o całej sytuacji poinformować znajomych dziennikarzy Sieradzkiej Telewizji Regionalnej i postanowiliśmy działać.

Jeszcze tego samego wieczoru udało mi się ustalić, że sprawę od 1 grudnia 2009 pilotuje Powiatowy Lekarz Weterynarii z Sieradza. W rozmowie telefonicznej z pracownikiem Powiatowego Lekarza Weterynarii panią Kulczyńską, dowiedziałem się że 1 grudnia 2009 roku pracownik inspektoratu wraz ze Strażnikiem Miejskim, przeprowadził kontrolę tego, w jakich warunkach przebywa pies Korkoran. Pracownik inspektoratu wydał decyzje administracyjną, zgodnie z którą właścicielka psa miała poprawić warunki bytowe czworonoga, z terminem realizacji do 15 grudnia 2009.

Pracownicy Powiatowego Lekarza Weterynarii 17 grudnia 2009 przeprowadzili ponowną kontrolę miejsca, w którym znajduje się pies. Z przerażeniem stwierdzili, że te warunki się nie poprawiły. Tego samego dnia Powiatowy Lekarz Weterynarii w Sieradzu wydał decyzję o odebraniu czworonoga właścicielce. Inspektorat Weterynarii wystosował odpowiednie pismo do Prezydenta Sieradza, informując go o fakcie zaniedbania psa i nakazał odebranie psa właścicielce.

Przerażający jest fakt, iż choć decyzja o odebraniu Korkorana zapadła 17 grudnia, pismo wysłano do Urzędu Miasta dopiero 29 grudnia 2009. Powiatowy Lekarz Weterynarii pan Leszek Przewłocki, na zadane pytanie dlaczego tak długo zwlekano z powiadomieniem Urzędu Miasta o swojej decyzji, stwierdził że to nie jedyna sprawa jaką zajmuje się Inspektorat Weterynarii.

29 grudnia o całym fakcje została powiadomiona prokuratura w Sieradzu. Jak poinformował Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Sieradzu Józef Mizerski, w tej sprawie musi wypowiedzieć się biegły i jeżeli stwierdzi, że pies był głodzony, wtedy będziemy mówili o przestępstwie, a za to grozi kara pozbawienia wolności do dwóch lat, ograniczenia wolności lub grzywna. Jeśli biegły nie potwierdzi znęcania się nad psem, sprawa będzie traktowana jako wykroczenie.

Tylko dzięki zainteresowaniu się całą sprawą mediów, decyzja Prezydenta Sieradza była błyskawiczna. W rozmowie z panią Urszulą Pająk, Kierownikiem Referatu Ekologii i Ochrony Środowiska, UM Sieradz Pismo od Powiatowego Lekarza Weterynarii dotarło do referatu w dniu dzisiejszym (6.01.2010) i po zapoznaniu się z sytuacją, około południa zapadła decyzja dotycząca dalszych losów psa.

Urszula Pająk w asyście Strażników Miejskich udała się do właścicieli Korkora z pismem nakazującym wydanie psa. Jak powiedziała właścicielka psa, cała ta sytuacja jest spowodowana przez konflikt z byłym mężem, gdyż to on nie wyrażał zgody na zabranie psa do domu. Właścicielka nadmieniła w rozmowie z dziennikarzami, że na pewno po psa wróci, bo to jej dziecko go sobie wybrało. Chciało się kimś opiekować, bo samo wychowuje się bez ojca i jest mu ciężko. Korkoran trafił w dniu w środę do azylu w Przedsiębiorstwie Komunalnym.

Nie bądźmy obojętni gdy krzywda dzieje się bezbronnym zwierzętom; my potrafimy zadbać o swoje prawa, niestety zwierzęta nie i to my ludzie powinniśmy im pomagać. Jak widać na tym przykładzie nie wszystkie odpowiedzialne za to służby spełniają swoje obowiązki należycie. Mnie zastanawia tylko czy gdyby chodziło o kogoś z bliskich tych nieodpowiedzialnych ludzi też tak by zwlekali z podjęciem decyzji? Ale to tylko PIES więc on nic nie powie...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto