Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Nie mogę się o to obwiniać" - wywiad z prezydentem Krakowa

Piotr Drabik
Piotr Drabik
Prezydent Majchrowski z gazetą
Prezydent Majchrowski z gazetą UM w Krakowie
O zbliżających się wyborach samorządowych i sportowym życiu miasta rozmawiał z nami prezydent miasta Krakowa, profesor Jacek Majchrowski. Oto krótki wywiad z pierwszym krakowianinem.

Czy zamierza Pan nadal gospodarzyć w grodzie Kraka i wystartować w wyborach samorządowych?
Tak. Swoją ostateczną decyzję tej sprawie ogłosiłem ostatniego dnia listopada.

Jak Pan ocenia lata swoich rządów w Krakowie?
- Mogę powiedzieć, że pewne inwestycje, będące dużym wkładem dla rozwoju miasta będą się kończyć, a zaś inne rozpoczynać. Niestety, nie zawsze wszystko daje się zrobić, bo decyzje wynikają nie tylko z mojej strony, ale również różnego typu instytucji, które w Krakowie są bardzo ważne. Czasami procedura prawna trwa bardzo długo, włączając w to komitety protestacyjne czy skarżenie każdej z decyzji etapowych. Sądzę, że przed wakacjami uda się rozpocząć budowę centrum kongresowego oraz jak wszystko się dobrze ułoży także hali widowiskowej.

A co ma Pan do zaproponowania wyborcom?
- Lata swoich rządów w Krakowie podzieliłem na trzy etapy. Celem pierwszego z nich było zlikwidowanie pewnych zaniedbań, które istniały od dziesiątków lat dotyczących przede wszystkim gospodarki komunalnej. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, będziemy jedynym miastem w Polsce, które będzie miało w całości uregulowaną gospodarkę śmieciową i wodną. Drugi etap to inwestycje o charakterze metropolitalnym, bez których Kraków jest jak bez ręki.
Mam na myśli właśnie m.in. centrum kongresowe, halę widowiskową oraz cały szereg innych rzeczy. Teraz przyjdzie czas na trzeci etap czyli na załatwienie spraw bardzo istotnych dla mieszkańców, które trzeba było trochę odłożyć ze względu na m.in. sytuację finansową.

Jak Pan ocenia swoje szanse w nadchodzących wyborach samorządowych?
- Ja nigdy tego nie oceniałem. To, czy dobrze rządzę miastem pokaże wybór mieszkańców Krakowa. Ja się nie wypowiadam na ten temat.

Czy obwinia się Pan za to, że w 2012 mecze mistrzostw Europy w piłce nożnej nie będą rozgrywane na stadionie Wisły Kraków?
- Nie mogę się o to obwiniać. Zresztą, komisja UEFA, która monitorowała sytuację związaną z przygotowaniem do mistrzostw, oceniła Kraków jako najlepiej przygotowane ze wszystkich 12 miast starających się o organizację turnieju. Niestety, cały kłopot polegał na tym, że zostaliśmy wytypowani jako miasto rezerwowe. Ja jednak cały czas jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że nie wypadliśmy jeszcze z gry.

Złożył Pan wniosek do rady miasta Krakowa o przeznaczenie 1,6 mln zł na rozpoczęcie budowy hali Wisły Kraków. Czy to nie jest kolejny gest w kierunku włodarzy "białej gwiazdy"?
- Trudno w tej sytuacji powiedzieć "w kierunku włodarzy", ponieważ jest ich dwóch - jednym jest Towarzystwo Sportowe a drugim spółka. Z naszej strony zrobiliśmy wszystko o co nas proszono, to znaczy: wydzieliliśmy teren, który byłby przeznaczony na budowę hali i zrobiliśmy plan miejscowy. Towarzystwo Sportowe postanowiło budować obiekt bez naszej pomocy ponieważ ma sponsorów oraz potrzebne środki unijne. Później się okazało, że nie ma za co kontynuować budowy, bp sponsorzy się wycofali. Towarzystwo zwróciło się zatem do miasta o pomoc. Tylko problem polega na tym, że teraz cały proces trzeba odwrócić.

Towarzystwo Sportowe musi teraz z powrotem wydziedziczyć działkę, bo miasto nie może budować na nie swoim terenie. Dopiero wtedy będzie można przystąpić do budowy hali, o ile Urząd Marszałkowski wyrazi zgodę na zmianę beneficjenta tych środków z Towarzystwa Sportowego na gminę. To wszystko jest na dobrej drodze. W związku z powyższym, trzeba zacząć proces architektonicznego planowania obiektu i sądzę, że teraz to wszystko ruszy. Niestety, trochę późno, ale gdyby nie te dwa lata, w czasie których „Wisła” twierdziła, że ona sama zbuduje obiekt, to hala może by już stała.

Dlaczego zdecydował się Pan na sprzedanie miejskich akcji MKS Cracovia firmie Comarch?
- Ja wcale nie sprzedałem żadnych akcji. Problem polega na tym, że pan prof. Filipiak zgłosił się z prośbą o przekazanie mu terenu przy alei 3 Maja, aby on mógł go zagospodarować. W tej chwili jesteśmy na etapie rozmów i zastanawiania się nad tym, jak to będzie wyglądało. Dla jasności dodam, że nie ma żadnej decyzji w tej sprawie i jeszcze nie wiadomo, jaka zostanie podjęta.

Czy Kraków będzie starał się o organizację wielkich imprez sportowych jak np. Igrzyska Olimpijskie?
- Po to budujemy halę, żeby starać się o Igrzyska Olimpijskie czy inne imprezy sportowe. Ostatnio m.in. zwróciliśmy się o to, aby nas uwzględniono w harmonogramie organizacji MŚ w piłce ręcznej mężczyzn.

Na który rok?
- Chyba 2016. Dostaliśmy odpowiedź, że nasz wniosek został przyjęty i będzie rozpatrywany. Projekt hali był konsultowany z szesnastoma federacjami sportowymi, właśnie po to, aby ten obiekt mógł spełniać wszystkie warunki do organizacji zawodów w wielu dyscyplinach sportowych np. w gimnastyce sportowej. Jesteśmy otwarci. Będziemy starać się o to, aby w Krakowie odbywały się tego typu imprezy.

Co dla Pana jest ważniejsze: sport czy kultura? Na co będzie Pan stawiał podczas ewentualnej przyszłej kadencji?
- Obie rzeczy, ponieważ nie można wybierać miedzy sportem a kulturą. Jesteśmy miastem w którym powstaje taka ilość obiektów sportowych jak nigdzie indziej. Na potwierdzenie moich słów mogę powiedzieć, że otrzymaliśmy tytuł Budowniczy Sportu Polskiego w 2009 roku. Natomiast, gdy idzie o kulturę, to realizujemy program "Sześć zmysłów", ale to oczywiście nie wszystko. Rozmawiałem kiedyś z dyrektorem Instytutu Kultury im. Adama Mickiewicza, panem Pawłem Potoroczynem, który stwierdził: „Proszę pana, w tej chwili możemy powiedzieć tak, że na mapie Polski jest Kraków, długo nic, Warszawa, potem jeszcze więcej nic i dopiero inne miasta”. Zresztą, nasze festiwale, po raz kolejny, zostały ocenione jako najlepsze w Polsce.

W Szwajcarii praktykuje się demokrację bezpośrednią, czyli mówiąc prostym językiem, pozwala się ludziom podejmować ważne decyzje dotyczące ich regionu czy miasta. Mieszkańcy gmin i kantonów sami decydują, czy chcą mieć linię tramwajową, czy autobusową. Co Pan myśli o tym, aby w formie referendów pytać o zdanie mieszkańców Krakowa w najważniejszych dla miasta kwestiach?
- Za pomocą referendum raczej nie, ale za pomocą konsultacji społecznych tak i to jak najbardziej. Takie bardzo szerokie były prowadzone m.in. w momencie tworzenia projektu spalarni. Obecnie prowadzimy szerokie rozmowy w sprawie Zakrzówka, na różnego typu forach i spotkaniach.

Jacek Majchrowski (ur. 1947) - polski prawnik, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, profesor zwyczajny nauk prawnych, historyk doktryn politycznych i prawnych, członek Trybunału Stanu. Znawca II Rzeczypospolitej, dokumentujący jej historię, a szczególnie działalność ugrupowań prawicowych. Prezydent Krakowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto