Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niewidzialna degustacja - tam, gdzie kończy się wzrok zaczyna się zabawa

Redakcja
Niewidzialna degustacja - tam, gdzie kończy się wzrok zaczyna się zabawa
Niewidzialna degustacja - tam, gdzie kończy się wzrok zaczyna się zabawa Materiały prasowe
Co się stanie, gdy grupę osób posadzimy przy wspólnym stole i zgasimy światło? Wbrew pozorom znacznie więcej, niż mogłoby nam się wydawać. Dzięki niewidzialnej degustacji poznaliśmy zupełnie inny, nieznany wymiar gastronomii.

Jeśli nie mieliście do tej pory okazji zetknąć się z niewidzialną wystawą, wyjaśniamy - to miejsce, w którym niczego nie “obejrzymy”, przynajmniej w dosłownym sensie. Poruszając się w kompletnych ciemnościach “zwiedzamy” zaaranżowane pomieszczenia i lokalizacje. Dla osoby posługującej się wzrokiem nie stanowią one ani szczególnej atrakcji, ani przeszkody do pokonania. Schody, także te dosłowne zaczynają się dopiero wtedy, gdy nie możemy polegać na wzroku. Poruszając się w ciemnościach mamy więc szansę doświadczyć przez chwilę tego, z czym na co dzień borykają się osoby niewidome. Akademia Whirpool wraz z niewidzialną wystawą wpadły na pomysł by poszerzyć to doświadczenie o jedzenie w ciemności.

Gdy gasną światła
W specjalnie zaaranżowanej na tę okazję sali mieliśmy okazję spróbować czegoś wyjątkowego.Może się wydawać, że takie doświadczenie nie jest niczym szczególnym. Ot, kolacja przy wyłączonym świetle. Jeśli kiedykolwiek cierpieliście z powodu przerw w dostawie prądu, prawdopodobnie nawet mieliście okazję przeżyć coś podobnego. Tyle tylko, że to zgoła odmienne przeżycie. Szacuje się, że 80 procent informacji, które docierają do nas ze świata zewnętrznego dociera za pośrednictwem wzroku. Co stanie, gdy zabraknie nam tego zmysłu? Wedle obiegowej opinii osoby niewidome mają wyostrzony słuch, węch, smak czy dotyk. To nieprawda. Nie widząc zaczynamy po prostu zwracać uwagę na bodźce z pozostałych zmysłów, w tym smaku.

Świat prostych rozkoszy
Za menu tej niewidzialnej degustacji odpowiadał Marco Ghia, szef Akademii Kulinarnej Whirlpool. Każda z odbywających się w muzeum degustacji ma własny zestaw potraw, każdej degustacji towarzyszą więc inne smaki kompozycje. Na nas wrażenie robi nawet prosty bulion warzywny przygotowany na tajską modłę, marynowane z czosnkiem grzyby mun czy zwykły - niezwykły pudding kokosowy z liczi. Oczywiście, nawet największe ciemności nie uratują kiepskiej potrawy, a samo wyłączenie światła nie sprawi, że pasztet podlaski zamieni się nagle we fois gras. Nie mniej, przygotowane przez zespół Akademii Kulinarnej potrawy zyskują w ciemności absolutnie nowy wymiar.

Zobacz też: Sprężyna w kanapce z McDonalda. Klient uszkodził ząb, obsługa wycofuje mięso

Siedząc w całkowitej ciemności odkryć można oczywiste proste rozkosze, jak jedzenie rękami, dotykanie jedzenia, czy zgadywanie co tak naprawdę jemy, w oparciu o fakturę i smak poszczególnych składników. Na koniec mieliśmy także okazje skonfrontować nasze wyobrażenia z rzeczywistością, oglądając w świetle dziennym potrawy, które zostały nam serwowane.

Nie tylko moda
Niewidzialna wystawa planuje, by tego rodzaju spotkania odbywały się cyklicznie. To dobra okazja nie tylko do tego, by spróbować czegoś, co w normalnych “restauracyjnych” warunkach warunkach byłoby niemożliwe. Ale głęboko wierzymy, że w inicjatywach tego to nie tylko chwilowa moda. To także okazja do tego, by przez chwilę, w bezpiecznych i kontrolowanych warunkach poznać się “na własnej skórze” świat osób niewidomych. I to właśnie tę lekcję powinniśmy w pierwszej kolejności wynieść z niewidzialnej degustacji.


od 12 lat
Wideo

Stellan Skarsgård o filmie Diuna: Część 2

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mazowieckie.naszemiasto.pl Nasze Miasto