Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowa książka księdza Isakowicza-Zaleskiego

Redakcja
Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski opowiada o "Przemilczanym ludobójstwie na Kresach".
Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski opowiada o "Przemilczanym ludobójstwie na Kresach". Krzysztof Krzak
Na zaproszenie Stowarzyszenia Historycznego "Solidarność i Pamięć" przyjechał w poniedziałek (15 czerwca) do Ostrowca Świętokrzyskiego ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, by promować swą najnowszą ksiażkę "Przemilczane ludobójstwo na Kresach".

Książka powstała na podstawie opowieści rodziców i przyjaciół autora, wywodzących się z Kresów Wschodnich. - Zebrałem 180 relacji ludzi, którzy przeżyli ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów z Ukraińskiej Powstańczej Armii i SS "Galizien" na ludności polskiej - mówił ksiądz Isakowicz-Zaleski podczas spotkania w Ostrowcu. - Konflikt polsko - ukraiński ma bardzo tragiczny wymiar. Był on na rękę III Rzeszy. To ona zbroiła i szkoliła terrorystów ukraińskich, by powstała V kolumna, która zaatakuje Polskę "od tyłu". I rzeczywiście w kampanii wrześniowej doszło po raz pierwszy do ataku nacjonalistów ukraińskich na wycofujące się wojska polskie. Oddziały Abwehry złożone z Ukraińców dokonały też rzezi Polaków i Żydów we Lwowie. Szczególnie tragiczne wydarzenia, zdaniem księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego rozegrały się na Wołyniu pod koniec 1942 roku. Zaatakowano wioski, w których pozostały głównie kobiety, gdyż mężczyźni walczyli w regularnych oddziałach wojska polskiego lub Armii Czerwonej.

To wykorzystali nacjonaliści z UPA, brutalnie mordując nie spodziewających się niczego złego ze strony swoich wieloletnich sąsiadów, Polaków. Autor książki przytacza dosłowne realcje świadków tamtych wydarzeń i fragmenty pamiętnika swojego ojca, który mieszkał na ziemi tarnopolskiej. Dość powiedzieć, że w 1943 roku na Wołyniu wymordowano 60 tysięcy bezbronnej ludności.

Dlaczego w tytule znalazło się słowo "przemilczane" w odniesieniu do tej zbrodni? Do 1989 roku, z wiadomych - jak podkreślał ksiądz Isakowicz-Zaleski - nie można było mówić o Kresach Wschodnich. Wydawało sie, że po odzyskaniu pełnej niepodległości będzie można powiedzieć prawdę o tych sprawach, tymczasem do dziś na ten temat nie mówi się pełnej prawdy. Ksiądz Zaleski upatruje takiego stanu rzeczy w braku polityki wschodniej przez kolejne nasze rządy. Wobec Ukrainy nasi rządzący zachowują się bardzo bojaźliwie. Nawet prezydent Lech Kaczyński bardzo przyjaźni się z Wiktorem Juszczenko, nacjonalistą, a nie pojawia się na uroczystościach wołyńskich w rocznicę "krwawej niedzieli". A tymczasem głównie w zachodniej Ukrainie zaczyna się odradzać nacjonalizm.

O tym wszystkim, o czym tak barwnie opowiadał Tadeusz Isakowicz-Zaleski opowiadał w Ostrowcu Świętokrzyskim można przeczytać w wydanej przez Małe Wydawnictwo książce, która już zdążyła wywołać wiele kontrowersji wśród określonych środowisk.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto