Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowości wydawnicze Poradni K. Premiera 10 maja

Ewa Bo
Ewa Bo
10 maja nakładem wydawnictwa Poradnia K ukażą się dwie niezwykle interesujące pozycje literackie: Deborah Feldman – „Unorthodox. Jak porzuciłam świat ortodoksyjnych Żydów” i „Wróbelek z kości”Zany Fraillon.

„Wróbelek z kości”Zany Fraillon to napisana piękną prozą, niezwykłym – prostym, ale pięknym - językiem dziecka, książka, która magię łączy z brutalną realnością. Wielka powieść o przyjaźni między chłopcem mieszkającym w obozie uchodźców a dziewczynką „z drugiej strony drutów”, sile ludzkiego ducha, o tym, że każdy z nas może pomóc drugiemu człowiekowi. Poruszająca, piękna historia o smutku, ale i wielkiej nadziei. Z zapartym tchem śledzimy losy niemożliwej przyjaźni i wzruszamy się losem bohaterów.

Odszukuję notes i ołówek – i zaczynam pisać. Litery płyną mi z wnętrza same, więc piszę bez namysłu, co, kiedy, gdzie i po co. Głowę mam pełną wspomnień sprzed wynalezienia siatki. Historii, które się jeszcze nawet nie zdarzyły. Historii, o jakich świat nie dowie się przez długie lata. Wszystkie kłębią mi się w głowie, a ja je wsysam i każę im czekać. Bo najpierw muszę napisać najważniejszą z wszystkich. Bajkę, która właściwie nie jest bajką. Historię, którą trzeba opowiedzieć, choćby nie wiem jak to było trudne.

Subhi urodził się w obozie dla uchodźców. Nie zna innego świata. Tęskni za tatą i czeka na niego, marzy o dniu spotkania. Pewnego dnia poznaje Jimmy, dziewczynkę zza muru, która prosi go o przeczytanie książki podarowanej jej przez nieżyjącą mamę. Razem pogrążają się w świecie marzeń.

Powieść została nominowana do Guardian Children's Fiction Prize i została przetłumaczona na kilkanaście języków. Pomysł na książkę chodził autorce po głowie od dawna, ponieważ kryzys uchodźczy jest poważnym globalnym problemem i wydaje się, że żaden kraj nie znalazł dla niego rozwiązania.

W obozach dla uchodźców nagminnie łamane są prawa człowieka, dochodzi tam do samobójstw, jest też mowa o molestowaniu psychicznym i seksualnym: „Trzeba o tym mówić głośno. Przez długi czas chciałam o tym napisać, ale nie byłam pewna, jak to zrobić. I wtedy natknęłam się na artykuł o niemowlęciu urodzonym w obozie i głos Subhiego natychmiast do mnie przyszedł. Głos dziecka, które nie znało nigdy innego świata poza tym za drutami ogrodzenia. Sądzę, że my wszyscy – i dorośli, i dzieci – powinniśmy widzieć tam ludzi, a nie numery i statystyki, które zalewają media. Musimy znaleźć odwagę i człowieczeństwo, żeby pomóc uchodźcom. Gdybym mogła, powiedziałabym Subhiemu, żeby nigdy się nie poddawał. Żeby żył marzeniami. Świat nie zawsze będzie taki”.

Debiutancka książka Deborah Feldman – „Unorthodox. Jak porzuciłam świat ortodoksyjnych Żydów” to niezwykła historia o tym, jak cenna jest wolność. Opowiada ona o dorastaniu i ucieczce z rygorystycznej chasydzkiej społeczności. Deborah Feldman w przejmujący sposób relacjonuje, jak wyglądało jej życie, pełne nakazów i zakazów, życie, które opierało się na milczącym przyzwoleniu na cierpienie i zniewolenie.

Bohaterka już jako dziecko starała się zrozumieć sens konserwatywnej struktury, w jakiej przyszło się jej wychowywać i dorastać. Każdy jej krok i zachowanie były kontrolowane, o wszystkim decydowała rodzina. W wieku 17 lat zmuszona do małżeństwa z człowiekiem, którego znała 30 minut, pozbawiona elementarnej własnej sfery emocjonalnej i seksualnej, nabawiła się nerwicy. Dwa lata później, po urodzeniu dziecka zrozumiała, że stawką w jej życiu nie jest już tylko ona sama, ale przede wszystkim syn, którego musi ratować.

Nie chciała poddawać się rygorom i nierzadko okrucieństwu wspólnoty. Zamiast żyć wśród chasydów, wybrała wolność nie licząc się z konsekwencjami. Jej odwaga i determinacja nie miały sobie równych. Zapomniała o twardych regułach i zakazach. Nie mogąc znieść opresyjnej rzeczywistości, porzuciła ją uciekając z synkiem od męża, rodziny i religii. Dostała wtedy drugie życie – bez ograniczeń i cierpienia. Feldman opisuje rodzinną tajemnicę, która naznaczyła jej życie i egzotyczny świat zamkniętej społeczności, w której dorastała. Powieść szokuje szczerością opisu doświadczeń małej dziewczynki, a następnie dojrzewającej kobiety.

„Unorthodox” to manifest walki z przeciwnościami losu i pierwsze tak dogłębne spojrzenie na ortodoksyjną, żydowską kulturę w XXI wieku.

– „Der tumene szprach!” – grzmi na mnie Zajde, kiedy raz przypadkiem słyszy, że mówię do kuzynek po angielsku. Mówi, że to nieczysta mowa, trucizna dla duszy. Jeszcze gorzej jest czytać książki po angielsku: czyni to duszę bezbronną, praktycznie zaprasza diabła, by ją porwał. (...) Mam pod materacem nową lekturę, i wkrótce (gdy nie będę już potrzebna Bube do pomocy przy kreplach) zamknę drzwi do pokoju i powrócę do cudownej, oprawnej w skórę, pachnącej nowością książki. (…) Zajde nie pozwala mi czytać hebrajskich ksiąg, które trzyma zamknięte w swojej szafie. Mówi, że to tylko dla mężczyzn, a miejsce dziewczynek jest w kuchni. Ale ja tak bardzo chcę się uczyć, wiedzieć, co dokładnie napisano w księgach, nad którymi on od tylu lat ślęczy (…) Tych parę okruchów rozwodnionej wiedzy, którą nauczyciele przekazują nam w szkole, tylko wzmaga mój apetyt.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto