Biję się w piersi - zajęta batalią przeciw absurdalnym poczynaniom Narodowego Funduszu Zdrowia poważnie zaniedbałam sympatyczną akcję "Kartka dobrych życzeń W24"...
Kartka przywędrowała do mnie ze stolicy - czekałam na nią niecierpliwie, odkąd Ewa Krzysiak poprosiła mnie o podanie adresu. Obawiałam się, że przyjdzie mi czekać bardzo długo, jako że większość bożonarodzeniowych życzeń dotarła do mnie w okolicach Trzech Króli. O dziwo, Poczta Polska tym razem szybko uporała się z dostarczeniem przesyłki. Czyżby zaważyła na tym potęga prasy?
Choć Redakcja wyprawiła w drogę sporą kartkę, zaczyna już na niej brakować miejsca - dziennikarze obywatelscy nie należą przecież do osób małomównych i nie zwykli wypowiadać się zwięźle. Wzorem poprzedników dołączyłam więc do przesyłki kolejną pocztówkę, aby nie zabrakło miejsca na dobre słowo. Dodałam też osobiste życzenia dla Adresata - sama otrzymałam takie od Ewy. Na kartce od Niej znalazłam też radę: Wypłyń na głębię! Choć nie należę do osób przesądnych, potraktowałam ją jako zachętę do podjęcia radykalnych zmian w życiu zawodowym, które od pewnego czasu planuję. Czyż nie wygląda to na znak od Losu?
Pesymistyczne przewidywania naszego kolegi Wiesława obudziły we mnie ducha przekory - postanowiłam, że kartka trafi tym razem na krańce Rzeczypospolitej. Co prawda z inicjatywy Antoniego Nadzikowskiego zamiast w Białymstoku znalazła się w Braniewie, ale cel i tak został osiągnięty.
Gorąco życzę wszystkim Autorom: Wypływajcie na głębię!
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?