O bigosie już pisałam, a o miedzy zaraz czytelnik się dowie. To są takie małe sprawy.
Każdy z nas polonusów przytaszczył tutaj jakiś bagaż, a bagaże muszą mieć swoje miejsce. Niektórzy w tych bagażach maja ogrom niespełnienia bólu, inni ukryli jakąś pasje jeszcze inni jakąś wstydliwą sprawę. Nie jest to ważne co, ważne gdzie z tym bagażem pójść, ukryć albo wyeksponować?
Trzeba było podzielić ten kawałek nowej ziemi po swojemu. No i podzieliliśmy jak umiemy, tak jak życie nauczyło, bo nie każdy skończył porządny uniwersytet. Większość musiała prosto ze szkoły życia lądować na udeptaną ziemię.
Miałam pecha, bo trafiłam na ludzi ze szkoły życia, a z nimi nie ma żartów. Weszłam w ich teren posiadania obojętnie czego i to już powód do wojny.
Urojony teren wpływów jest gorszy od faktycznego bo wyobraźnia zawsze wygrywa z rzeczywistością. I tak się stało, że przegrałam z tą wyobraźnią w obie strony. Naokoło mnie zaczęło robić się pusto, bo jedna Pani drugiej Pani pożyczała rondla, a ja byłam poza tą wymianą. Ktoś chce być większym niż może, ktoś sprzedaje zbudzenia.
Polonia jak za długa suknia dla tancerki.
Od miedzy, też mam się trzymać kilka kroków dalej radzili mi życzliwi .Nie mam prawa
nic zobaczyć bo oczy wydłubią , nie mogę nic usłyszeć bo oberwą uszy. W środku babci siedzi wilk.
Ratunku! Polonio ja chce do innej bajki .
z Dortmundu Stanisława Zdrodowska
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?