Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Olechowski: Jeżeli Schetyna zostanie wycięty to będzie zły sygnał

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
W dużej, pojemnej partii, nie ma miejsca na zasadę: "zwycięzca bierze wszystko". - Tusk powinien zakończyć ten absurdalny i szkodliwy spór i zawrzeć pokój ze Schetyną. Premier codziennie strzela sobie w stopę.

Żaden lider partii nie lubi mądrzejszych od siebie. Tę prostą i nagą prawdę, znają wszyscy, prócz liderów partyjnych. Zresztą - oni też to znają, ale udają… Jak zauważył Andrzej Olechowski, były szef MSZ, współzałożyciel Platformy Obywatelskiej, spór Donalda Tuska z Grzegorzem Schetyną, szkodzi premierowi i Platformie.

- Pan Schetyna jest liderem pewnego środowiska, a jego sytuacja jest uważnie obserwowana, jako wyraz kultury obowiązującej w PO. Jeśli on i inni przedstawiciele tego środowiska zostaną, w wyniku przegranej w wyborach przewodniczącego regionu, tendencyjnie wycięci, to popełniony będzie wielki błąd. To będzie zły sygnał dla pozostałych członków partii. To dodatkowo zniechęci wyborców do PO - wyjaśniał Andrzej Olechowski w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

Jego zdaniem w dużej, pojemnej partii, nie ma miejsca na zasadę: "zwycięzca bierze wszystko". Ta zasada działa jak kij, co ma dwa końce. - Tusk powinien zakończyć ten absurdalny i szkodliwy spór i zawrzeć pokój ze Schetyną. Płyną na tej samej dziurawej łódce - powiedział Olechowski. - Im więcej rąk do łatania, tym lepiej - dodał. - PiS, to nadal partia radykalna i groźna dla Polski. A dla Platformy nie ma alternatywy. Kiedy PO słabnie, to nie ma na kogo głosować. Chciałbym, żeby to się zmieniło - stwierdził.

Politycy różnych opcji mają w tych kwestiach podobne zdanie. Także większość Polaków, nawet tych, których polityka mało lub wcale nie interesuje. Chcą jednak brać udział w wyborach do parlamentu i oddać głos na taką partię, która może gwarantować, że do władzy nie dojdzie PiS. Tymczasem większość wyborców nie ufa premierowi, a PO topi się w kruchej już łódeczce na wzburzonym morzu, silnych politycznych fal.

Ryszard Kalisz, niegdysiejszy rozpoznawalny polityk SLD, twierdzi bez ogródek: PO codziennie strzela sobie w stopę. Andrzej Olechowski: Platforma może się rozlecieć. Janusz Palikot, nie tak dawno jeszcze, blisko związany z Donaldem Tuskiem i Platformą, dziś głosi wszem i wobec: Platforma nie ma szans – musi się rozlecieć. Przez Donalda Tuska.

Tusk nie potrafił nas ochronić przed powrotem Kaczyńskiego i nie chciał rozmontować jego obozu. Wolał mieć straszaka. Jemu był potrzebny papierowy smok, aby nim straszyć – mówił we wrześniu Janusz Palikot, w wywiadzie z "Gazetą Wyborczą". - Kaczyńskiemu realnie nie przybywa wyborców. Ma bardziej zmobilizowany elektorat i zyskuje, gdy jest mała frekwencja.

Były partyjny kolega i przyjaciel premiera, mówi: Tusk się sam wykończy. Od pół roku nie miał żadnego dobrego pomysłu. Za co się weźmie, to klapa – uważa Palikot.

W ostatnich tygodniach, doszły dodatkowo kolejne nieszczęśliwe dni i fakty godzące w szefa partii i premiera, Donalda Tuska: afera zegarkowa, podsłuchowa i finansowa, zaostrzenie sporu z Gawinem i Schetyną, sprawa generała Skrzypczaka, itd., itp. Według Olechowskiego, PiS nie jest bardziej moralne od PO. Jarosławem Kaczyńskim również interesowała się prokuratura, a nie zrzekł się funkcji prezesa partii i zatrzymał wszystkie stanowiska.

Andrzej Olechowski, jako współtwórca i współzałożyciel Platformy Obywatelskiej, czuje dziś niepokój. Polityczny i nie tylko. - Platforma traci możliwość wypełniania potrzebnej dla Polski roli politycznej. Traci zdolność do powstrzymania PiS przed powrotem do władzy.

Sondaże pokazują, że PiS może nie dopuścić do recydywy rządów PO, a nie odwrotnie – sugeruje rozmówcy redaktor "Gazety". - Sondaże są ważne, ale do wyborów parlamentarnych zostały jeszcze dwa lata. Donald Tusk wydaje się liczyć na to, że sprawnie wydatkowane środki z pomocy unijnej, zapewnią wzrost gospodarczy i sukces wyborczy PO w 2015 r. Tak chyba należy rozumieć awans pani Elżbiety Bieńkowskiej – uważa rozmówca.

Zaufanie do PO i premiera spada i może nadal spadać. Większość Polaków nie ufa premierowi. To musi być przykre dla polityka, który wielokrotnie podkreślał, że zaufanie społeczne jest dla niego sprawą najważniejszą. Platforma powtarza doświadczenie SLD. Dawne poparcie dla formacji Leszka Millera spadło z 40 do 11 proc. Dzisiaj Platforma popełnia błędy SLD i jeśli nic się nie zmieni, wkrótce, poparcie dla niej może spaść do 15 procent – prognozuje Andrzej Olechowski.

- Jeżeli tak się stanie, zaczną z niej uciekać zawodowcy i działacze, którzy utrzymują się z polityki. Platforma przestanie być dla nich gwarancją kolejnej kadencji w Sejmie, sejmiku lub radzie gminy i będą nerwowo szukać sobie innego miejsca.

To – zdaniem Olechowskiego - ekstrapolacja dzisiejszej tendencji, prognoza ostrzegawcza. Potrzebne są duże zmiany. Na przykład Donald Tusk powinien przypomnieć sobie, co stało się z Unią Wolności (UW) po tym, jak przegrał wybory na przewodniczącego tej partii. Zwycięska frakcja "wycięła" wtedy - przegraną - do zera. Rozmawiałem wówczas z prof. Geremkiem, który nie obawiał się konsekwencji tej sytuacji. Argumentował, że to niewielka grupa działaczy, itp. Faktycznie, UW opuściła nieliczna grupa, ale... wszyscy wyborcy. Wtedy powstała Platforma Obywatelska.

Stanisław Cybruch

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto