Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ORP Orzeł - bałtycka historia

Redakcja
ORP Orzeł na obrazie Adama Werki
ORP Orzeł na obrazie Adama Werki http://www.mdk2.lublin.pl/images/Modelarz.jpg
Dziwnie potoczyły się losy pierwszych dni II wojny światowej na Bałtyku dla podwodniaków z ORP "Orzeł". Wpierw usuwanie awarii urządzeń okrętu, a następnie choroba dowódcy komandora podporucznika Henryka Kłoczkowskiego.

Niemiecka propaganda naczelnego dowództwa Oberkommando der Wermacht od początku działań wojennych, sukcesywnie "zatapiała" nasze okręty wojenne. W okresie od 4 do 8 września 1939 roku - zdaniem OKW - Marynarka RP straciła cztery jednostki podwodne, co w późniejszym czasie musiało być zweryfikowane przez niemieckie dowództwo, chociażby ze względu na głośny wyczyn polskich marynarzy z ORP "Orzeł".

Gotlandia

4 września okręt opuścił sektor Helu, któremu był przydzielony i przepłynął w rejon szwedzkiej wyspy Gotlandii celem usunięcia powstałych uszkodzeń na jednostce. Była to samodzielna decyzja dowódcy okrętu, komandora podporucznika Henryka Kłoczkowskiego podjęta bez wiedzy dowództwa floty.

Należy dodać, iż posiadane w momencie wybuchu okręty podwodne od prawie roku nie przechodziły gruntownych remontów, a były jednostkami przeznaczonymi do działań oceanicznych, aniżeli do płytkich, zamkniętych wód Bałtyku. Ponadto klasyfikowane były do dwóch typów, starsze "Ryś", "Wilk" i "Żbik" wybudowane w latach 1927-1931 we Francji były typem podwodnych stawiaczy min w przeciwieństwie do nowocześniejszych, wybudowanych w latach 1936-1939 w Holandii - "Orła" i "Sępa", których główną siłą bojową były torpedy. Ponadto, ten ostatni nie był całkowicie wykończony i miał zawinąć do rotterdamskiej stoczni na doposażenie urządzeń. Przeszkodził temu wybuch wojny.

Gdy "Orzeł" znalazł się w rejonie Gotlandii, by naprawić awarię okazało się, że stan zdrowia chorującego dowódcy okrętu kmdra Kłoczkowskiego jest tak poważny, iż zachodzi podejrzenie tyfusu. Stąd też zastępca, kapitan Jan Grudziński w radiogramie do dowództwa floty zasugerował wyokrętowanie komandora w zatoce wyspy Gotlandii. W odpowiedzi otrzymał rozkaz z poleceniem wyokrętowania dowódcy w neutralnym porcie lub spróbowania podejścia pod Hel celem zmiany dowódcy.

Kurs Tallinn

Ostatecznie po dwóch dniach krążenia wokół Gotlandii, i po namyśle komandora Kłoczkowskiego, zdecydowano na skierowanie okrętu do Tallinna. Po zawinięciu 14 września wieczorem na redę estońskiego portu, następnego dnia kapitan Jan Grudziński, który został dowódcą okrętu, otrzymał pozwolenie kapitanatu Tallinna na wpłynięcie do nabrzeża i 24-godzinny pobyt na wodach terytorialnych Estonii.

Wyokrętowanego komandora Kłoczkowskiego przetransportowano do szpitala. Załoga niezwłocznie przystąpiła do napraw wszelkich awarii. Niespodziewanie w dniu następnym władze estońskie udzieliły dodatkowych 24 godzin na pobyt "Orła" w porcie, by parę godzin później bezprawnie internować okręt.

Dodatkowo udzielone zezwolenie dla "Orła" było związane z wcześniejszym wyjściem w morze niemieckiego statku handlowego "Thalassa", a internowanie polskiej jednostki na Estończykach wymusili Niemcy.

Brawurowa ucieczka

16 września, od wczesnych godzin rannych, wojska estońskie przystąpiły do demontażu uzbrojenia okrętu, wyładunku torped i amunicji oraz instrumentów nawigacyjnych i map. Polscy marynarze utrudniali Estończykom rozbrajanie okrętu jak tylko mogli. Między innymi udało się im uszkodzić wyciągarkę do torped (przecięli linę), dzięki czemu pod pokładem do następnego dnia pozostało sześć torped. W tym też czasie zrodził się pomysł ucieczki okrętu.

Następnego dnia, 17 września, w dalszym ciągu prowadzono prace przy rozbrajaniu. Noc była ostatnią nadzieją na wyjście jednostki z portu. Po kontroli stanu prac i załogi przez estońskiego oficera należało przystąpić do działań. Pozostawionych na nabrzeżu dwóch wartowników, podwodniacy obezwładnili i umieścili pod pokładem okrętu. Inna grupa przecięła kabel elektryczny zasilający port, pogrążając go w ciemnościach, a jeszcze inni przecięli liny cumownicze umożliwiając "Orłowi" odbicie od nabrzeża.

Wychodząc z kanału portowego "Orzeł" wpadł na falochron, czym postawił na nogi obronę nabrzeża. W stronę okrętu skierowano ogień z karabinów maszynowych nie powodując jednak strat wśród załogi, dzięki czemu udało się dowódcy wyjść na wody Zatoki Fińskiej.

Kierunek Wielka Brytania

Miesiąc trwało kluczenie po wodach Bałtyku nim osiągnięto cel, jakim była Wielka Brytania.
Bez map nawigacyjnych nie mógł "Orzeł" manewrować po morzu. Poproszono o nie dowództwo na Helu, lecz komunikacja radiowa szwankowała. Nie skorzystano z pomocy uszkodzonego "Rysia", udającego się do jednego z portów szwedzkich z obawy przed wykryciem swej pozycji.
Gdy na "Orła" dotarł komunikat brytyjskiego radia, w którym niemiecka propaganda oskarża marynarzy o mord na estońskich wartownikach, postanowiono ich wyokrętować. 21 września u brzegów Gotlandii w Zatoce Ostergarn, Estończycy zaopatrzeni w żywność i pieniądze, ulokowani w składanej łodzi odcumowali od okrętu i skierowali się w kierunku wyspy.

Głównym mankamentem był brak map. Postanowiono je zdobyć na napotkanych statkach, lecz jedna z takich prób omal nie zakończyła się katastrofą. Próbowano storpedować niemiecki statek, lecz statek się wymknął, a sam "Orzeł" na chwilę osiadł na mieliźnie i musiał salwować się ucieczką przed bombami niemieckiego wodnosamolotu.

Prób rekonstrukcji map podjął się oficer nawigacyjny i na ich podstawie kapitan Grudziński postanowił o wyjściu z Bałtyku. Cieśniny duńskie "Orzeł" pokonywał od 7 do 12 października 1939 roku tylko nocą, przebywając za dnia w zanurzeniu, szczęśliwie unikając konfrontacji z niemieckimi i szwedzkimi okrętami patrolującymi wody cieśniny. Po wyjściu ze Skagerraku 12 października, dowódca skierował okręt na Morze Północne ku brzegom brytyjskim.

Dwa dni później, rankiem 14 października 1939 roku z "Orła" dotarł sygnał do brytyjskich stacji nabrzeżnych z prośbą o wejście do portu. Parę godzin później brytyjski okręt HMS "Valorous" wprowadził ORP "Orzeł" do szkockiej bazy w Firth of Forth. Tym to sposobem kresu dobiegła wędrówka "Orła", ostatnia po wodach Bałtyku.

Źródło:
Jerzy Pertek - "Wielkie dni małej floty"
Jerzy Pertek - "Dzieje ORP Orzeł"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto