Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostatnią planetą Układu Słonecznego nie jest Neptun? Naukowcy twierdzą, że znaleźli dowody istnienia Dziewiątej Planety

Redakcja Wiadomości24.pl
Redakcja Wiadomości24.pl
Caltech/R. Hurt
Ostatnią planetą Układu Słonecznego nie jest Neptun? Nieznana planeta ma masę 10 razy większą niż Ziemia i znajduje się 75 razy dalej niż Pluton? Naukowcy z California Institute of Technology w Pasadenie twierdzą, że mają dowody na istnienie Dziewiątej Planety.

W momencie, gdy wydawało nam się pewne, że ostatnią planetą Układu Słonecznego jest Neptun naukowcy z California Institute of Technology w Pasadenie wypuścili prawdziwą bombę. W "Astronomical Journal" pojawił się artykuł autorstwa Konstantina Batygina i Mike'a Browna, którzy twierdzą, że z wykorzystaniem modelowania matematycznego znaleźli dowody na istnienie Dziewiątej Planety (pisownia wielką literą ma związek z faktem, że właśnie tak roboczo nazwano potencjalny obiekt).

Choć powyższe brzmi jak fantastyka naukowa należy przypomnieć, że na podobnej zasadzie (choć oczywiście przy użyciu innych narzędzi) Johann Gottfried Galle odkrył w 1846 r. Neptuna. Stało się to na podstawie wyliczeń innego astronoma, Urbaina Le Verriera, który nie zaobserwował bezpośrednio planety, ale badał orbitę Urana i analizował oddziaływania grawitacyjne. Doszedł tym samym do wniosku, że olbrzym musi istnieć.

Według wyliczeń naukowców z Caltech Dziewiąta Planeta ma masę 10 razy większą niż Ziemia, czterokrotnie większy rozmiar i krąży po nietypowej orbicie. Jej czas obiegu wokół Słońca może wynosić od 10000 do 20000 lat - podaje serwis ScienceAlert. Dla porównania Neptun potrzebuje na to 164 lat. Obiekt znajduje się 149 mld kilometrów od Słońca, czyli 75 razy dalej niż Pluton. Ta planeta karłowata którą jeszcze kilka lat temu uznawano za dziewiątą planetę Układu Słonecznego została zdegradowana - co ciekawe - dzięki opisywanym naukowcom.

W jaki sposób naukowcy natrafili na ślad istnienia Dziewiątej Planety? Analizowali orbity obiektów w Pasie Kuipera. Okazało się, że ich kształty muszą być zaburzone przez większy obiekt. Chodziło o znaczne oddalanie ich orbit od Neptuna. Mowa o obiektach Sedna i 2012 VP113.

Oczywiście należy zachować daleko idący sceptycyzm do momentu, gdy Planeta Dziewiąta zostanie zaobserwowana. Wątpliwości budzi też fakt, że do tej pory nie wychwyciły jej liczne teleskopy naziemne i kosmiczne. Naukowcy nazywają badania znalezieniem "grawitacyjnej sygnatury" dziewiątej planety. Zdecydowali się ujawnić swoje badania, zamiast czekać na wyniki przeglądów nieba prowadzonych pod jej kątem, bo ich zdaniem opublikowanie ich zwiększy szansę zaobserwowania nowego obiektu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto