Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostrowiec Św.: Z fotograficznej pamięci Aleksandra Salija

Redakcja
Podczas wernisażu Śladów pamięci, od lewej: Andrzej Łada (kustosz Galerii Fotografii), Elżbieta Baran (dyrektor MCK) i Aleksander Salij.
Podczas wernisażu Śladów pamięci, od lewej: Andrzej Łada (kustosz Galerii Fotografii), Elżbieta Baran (dyrektor MCK) i Aleksander Salij. Krzysztof Krzak
Wystawę Aleksandra Salija, ostrowieckiego fotografika, malarza i teoretyka sztuki zatytułowaną "Ślady pamięci" otwarto w piątek, 4 października 2013 roku w Galerii Fotografii Miejskiego Centrum Kultury w Ostrowcu Świętokrzyskim.

Bez wielkiej przesady można powiedzieć, iż wystawa "Ślady pamięci" jest wyrazem swoistego hołdu, jaki kustosz Galerii Fotografii Miejskiego Centrum Kultury w Ostrowcu Świętokrzyskim, Andrzej Łada, sam artysta ze znaczącymi osiągnięciami, oddał swojemu mistrzowi i nauczycielowi niełatwej sztuki fotografowania, a prywatnie przyjacielowi (choć momentami jest to przyjaźń "szorstka"), Aleksandrowi Salijowi. Panowie poznali się w 1972 roku, gdy Łada podjął pracę jako fotograf w dziale kontroli technicznej Huty Ostrowiec im. M. Nowotki. - Moja wiedza i umiejętności były wtedy żadne - wspominał kustosz Galerii Fotografii MCK podczas wernisażu. - I wtedy Olek, który pracował piętro wyżej, pomógł mi. Spędzaliśmy razem masę czasu i nigdy nie mówiliśmy o budowie aparatu fotograficznego, ale o sztuce. Dzięki niemu zapałałem miłością do historii sztuki, a w szczególności do historii fotografii, bo to dało mi świadomość kadru. Chodziliśmy na wycieczki, podczas których takimi samymi aparatami robiliśmy zdjęcia. Jego zdjęcia były zawsze lepsze!

"Ślady pamięci" to wystawa retrospektywna. Większość czarno - białych fotografii wykonanych przez Aleksandra Salija przedstawia tereny dawnej, "starej", jak mówią miejscowi, huty. Mają one nie do przecenienia wartość archiwalną, ponieważ wiele z utrwalonych na zdjęciach budynków dziś już nie istnieje. Pewnie nie żyją już sfotografowani przez Salija pracownicy tego największego w mieście zakładu pracy, ale ich potomkowie wciąż mogą ich oglądać, dzięki pracom artysty, który towarzyszył im tak na stanowiskach pracy, jak i podczas przerw śniadaniowych. Salij dał im nieśmiertelność. Podobnie jak i około hutniczym terenom, podwórkom, ostrowieckim zaułkom. Ale nie tylko huta i hutnicy są bohaterami fotografii Aleksandra Salija. Pojawiają się na nich także handlarze koni, przypadkowi ludzie w codziennych sytuacjach i miejscach jakże charakterystycznych dla ówczesnej rzeczywistości. Do tej historyczno - sentymentalnej wartości tych fotografii należy dodać również niekwestionowaną wartość czysto artystyczną, o której podczas wernisażu mówił krytyk sztuki, Jerzy Daniel, autor analitycznego tekstu w albumie z fotografiami Aleksandra Salija. Ciekawostką jest fakt, iż wiele z tych zdjęć, mimo iż powstały one przed wieloma laty, zostało zaprezentowane po raz pierwszy. Andrzej Łada przyznał, ze wybór prac do ekspozycji był karkołomnym zajęciem zważywszy na ogrom materiału. Na szczęście miał do pomocy Stanisława Dunina - Borkowskiego i członków Fotoklubu Galeria.

Aleksander Salij przeważnie bowiem pokazywał na licznych wystawach (w sumie brał udział w ponad 200, w tym w Zachęcie i Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie) prace nie eksponujące obrazu Huty Ostrowiec. Przeważnie były to fotografie artystyczne, metaforyczne. Niektóre z nich, z cyklu "Dłonie", prezentowane są także na omawianej wystawie obok dwóch czy trzech fotogramów kolorowych. Salij odchodzi w nich od swojego zacięcia reportersko - dokumentalnego na rzecz wyrafinowanego artyzmu. Sam artysta przyznał podczas wernisażu, że jego najbardziej interesuje fotografia czysto klasyczna, która nigdy się nie starzeje, bo stanowi clou tej dziedziny sztuki. Nie stroni jednak od podejmowania prób fotografowania w sposób bardziej awangardowy (acz bez przesady, bowiem z reguły pozostaje wierny swojemu stylowi inspirowanemu po trosze przez twórczość Zbigniewa Dłubaka), co zostało dostrzeżone i nagrodzone przez jurorów wielu ogólnopolskich i międzynarodowych konkursów, między innymi "Złocisty Jantar" czy Jesiennego Salonu Sztuki. Jest bowiem Salij, mimo wieloletniej działalności twórczej i doświadczenia, tym artystą, który nie obawia się konfrontacji z innymi artystami. - On cały jest sztuką - powiedziała o Saliju Jolanta Chwałek, dyrektor Biura Wystaw Artystycznych w Ostrowcu Świętokrzyskim. - Jest jednym z nielicznych ostrowieckich artystów, który systematycznie czyta czasopisma o sztuce. A przy tym wciąż tworzy, jest wciąż aktywny i ogólnie uznawany.
Bez wątpienia urokowi mistrzowskiego talentu Aleksandra Salija ulegną wszyscy, którzy przez najbliższy miesiąc odwiedzą Galerię Fotografii Miejskiego Centrum Kultury w Ostrowcu Świętokrzyskim.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto