Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Palestyńsko-izraelskie wędrówki. Wojna, która nigdy się nie skończy?

Karolina Kunda-Kuwieckij
Karolina Kunda-Kuwieckij
infomatique, licencja CC 2.0
Konflikt izraelsko-palestyński zawsze budzi żywe emocje. Tym żywsze im bardziej zagłębimy się w jego genezę, konsekwentnie realizowaną politykę anektowania przez Izrael ziem palestyńskich i rosnącą wzajemną nienawiść obu zwaśnionych stron.

Trudno o pozbawiony emocji tekst dotyczący konfliktu bliskowschodniego. Obiektywizm nie wyklucza angażowania się w czyjeś losy i opowiedzenia po stronie sprawiedliwości. Ocena sprawiedliwości zależy zaś od stopnia wrażliwości i uczciwego wglądu w sytuację każdej ze zwaśnionych stron.

Zaangażowanie w poznanie wieloźródłowego spojrzenia na konflikt izraelsko-palestyński pozwala na ocenę i postawienie własnej diagnozy. Chcąc gruntownie zbadać źródło, przebieg i teraźniejsze oblicze konfliktu izraelsko-palestyńskiego nie sposób dotrzeć do każdego źródła i przebrnąć przez wszystkie zawiłe historyczno-polityczne książki na ten temat. Jednak warto spróbować i podjąć się tego wyzwania. Wówczas okaże się, że nawet w jednej z najbardziej chłodnych, pozbawionych oceny publikacji na temat konfliktu – naukowym dziele Jamesa L. Gelivina Konflikt izraelsko-palestyński natrafiamy na fragment, dający obiektywny wgląd w skalę niesprawiedliwości spotykającej Palestyńczyków: „W następstwie powstania państwa Izrael i nakby(1) członkowie społeczności międzynarodowej zbywali albo ignorowali dążenia narodowe Palestyńczyków, lub też cynicznie nimi manipulowali dla osiągnięcia własnych celów. Palestyński ruch narodowy – ten powiernik palestyńskiej tożsamości – pozbawiony właściwie pomocy na arenie międzynarodowej i stojący naprzeciw potężnego przeciwnika pragnącego go zniszczyć, wobec braku operacyjnej postawy działania i dostatecznej ilości środków, z których mógł korzystać, wydawał się skazany na zagładę”(2).

Problem w rozmawianiu i pisaniu o konflikcie izraelskim polega na tym, że krytykujący ten kraj oceniany zostaje zwykle jako antysemita lub ksenofob. A tymczasem jakże znamienne zdają się być słowa pacyfisty Mahatmy Gandhiego – „Nie jestem antyangielski, antybrytyjski, nie jestem anty – wobec żadnego rządu, lecz jestem anty –wobec nieprawdy, wobec humbugu i wobec niesprawiedliwości”(3).

Jednym z krajów, w stosunku do którego unika się krytyki jest Izrael. Unikanie tejże krytyki motywowane jest zwykle względami ekonomiczno-politycznymi i lękiem przed posądzeniem o antysemityzm. Krytyka rządów danego kraju oznacza po prostu krytykę rządów danego kraju. Krytyka działań i decyzji politycznych władz danego kraju oznacza jedynie krytykę jego działań i polityki. Nie chodzi o to, by krytykować cały naród i jego mieszkańców. Norman G. Finkelstein, słynny intelektualista amerykański żydowskiego pochodzenia, twierdzi, że najważniejsze, aby nigdy nie tracić sprzed oczu praw człowieka, ludzkiej godności i równości między ludźmi. W swojej książce Gaza – o jedną masakrę za daleko podkreśla, że zwycięstwo narodu żydowskiego nie może odbywać się czyimkolwiek kosztem, „chodzi o zwycięstwo bez podboju”. I dodaje: „W ostatnich latach coraz trudniej jest bronić postępowania Izraela (..), a inwazja na Gazę oznaczała stoczenie się Izraela na dno barbarzyństwa”(4).

Od czasu powstania państwa Izrael zbyt wiele niesprawiedliwości spotkało już Palestyńczyków. Bez międzynarodowej krytyki polityki Izraela, powstrzymania rozrastania się nielegalnych izraelskich osiedli na palestyńskich Terytoriach Okupowanych, kraj ten zniknie na zawsze z powierzchni ziemi, a Palestyńczycy stale już zmuszeni będą żyć na uchodźstwie, wygnani z własnego kraju i bez możliwości powrotu do domu.

Wędrówki palestyńsko-izraelskie

W tradycję Palestyny wpisana jest sarha, co po arabsku znaczy wędrówka. „Iść na sarhę znaczyło tyle, co wędrować swobodnie, tak jak się chce, bez ograniczeń. (…) Ktoś, kto idzie na sarhę, wędruje bez celu, nie bacząc na ograniczenia czasowe i przestrzenne, idzie tam, gdzie poprowadzi go jego duch, idzie nakarmić swoją duszę i się odnowić”(5). Spontaniczne sarhy potrafiły przekształcać się w wielomiesięczne, mistyczne tułaczki po Palestynie. Dzięki spisanym przez Raję Shehadeha sześciu wędrówkom, poznajemy zarówno historyczną Palestynę, jak i jej dzisiejsze oblicze. Spacerujemy z autorem przez liczne wzgórza, chodzimy po porośniętych cyklamenami tarasach, odwiedzamy prawie nieliczne już dziś kasry, czyli kamienne konstrukcje, „w których rolnicy przechowywali produkty rolne i na których płaskich dachach spali w czasie zbiorów”(6).

W książce Kraj utracony. Moja historia Izraela Göran Rosenberg również wspomina o wędrówkach. Pisze o nich w kontekście tradycji syjonistycznych ruchów młodzieżowych, w których zwyczaju również leżą piesze wycieczki. Wędrówki te miały i do dziś mają za zadanie kształtować tożsamość narodowościową, przywiązanie do ziemi, szacunek do korzeni żydowskich. Mają wywoływać emocjonalną więź i uczyć miłości do ziemi Izraela. Wędrówki mają różne trasy, trwają zawsze trzy lub pięć dni i są dokładnie zaplanowane. Diametralnie różnią się od wędrówek Palestyńczyków. Izraelskie marsze, nieco mechaniczne, sztywnie trzymające się wcześniej powziętego planu, najwyraźniej nie wypływają z potrzeby duszy. Wyprawy Palestyńczyków brały się z wrodzonej miłości do włóczęgi po własnej ziemi, z przywiązania do niej. I nieokiełznanej potrzeby poznawania naturalnych bogactw i skarbów palestyńskiej ziemi.

Śpiew uwięzionego ptaka

Pisarze palestyńscy tworzą literaturę i poezję zaangażowaną społecznie i politycznie. Dzieje się tak, ponieważ, jak twierdzi w Na ziemi Izraela Al-Halili, redaktor dodatku literackiego palestyńskiej gazety „Al-Fajr”: „naród uciskany nie będzie śpiewał jak ptak na drzewie; będzie śpiewał jak ptak w klatce”.

Ghassan Kanafani jest jednym z najbardziej znanych prozaików palestyńskich. Większość życia spędził jednak poza Palestyną, na uchodźstwie w Libanie, Kuwejcie i Syrii. Jego twórczość stanowią w znacznej mierze autobiograficzne opowiadania i miniatury literackie, których motyw przewodni zawsze stanowi tęsknota za utraconą ojczyzną, losy Palestyńczyków, ich tułaczka, marzenia i walka o powrót do domu. Jednym z najznamienitszych opowiadań Kanafaniego jest tytułowe opowiadanie z tomu Ziemia smutnej pomarańczy. Autor przywołuje w nim przerażenie i smutek towarzyszący wygnaniu z palestyńskiej Jaffy do Libanu. Ukazuje w nim okoliczności powstania państwa Izrael w 1948 roku. Było ono okupione pozbawieniem miejsca zamieszkania ponad ośmiuset tysięcy Palestyńczyków, zmuszonych przez izraelskie wojsko do opuszczenia swych domów na terenie Palestyny i rozpoczęcia tułaczki po świecie w poszukiwaniu azylu i nowego domu.

„Byłem pewien, że Bóg, którego znaliśmy w Palestynie, też ucieka i tak jak my, staje się uchodźcą. On nie potrafi rozwiązać nawet własnych problemów. Tymczasem my, uchodźcy, siedzimy na chodniku pod gołym niebem i czekamy na nowego Boga, który przyniesie jakiekolwiek rozwiązanie. Oczekujemy dachu, pod którym spędzimy najbliższą noc. Ból rozsadzał mały, dzieciny umysł”(7).

Kanafani zginął w Bejrucie w Libanie, w wyniku zaplanowanego izraelskiego ataku bombowego 8 lipca 1972 roku. Do jego zabójstwa przyznała się izraelska agencja wywiadowcza, Mossad. Pisarz jest dziś palestyńskim symbolem życia na uchodźstwie i niesprawiedliwości spotykającej palestyński naród. Swoim opowiadaniom nadaje rangę symboli i metafor o jasnym i czytelnym znaczeniu i przesłaniu. W Ziemi smutnej pomarańczy powraca motyw wysuszonej pomarańczy, opuszczonej ojczyzny, ukochanej – pełnej owoców – Palestyny. Będąc na wygnaniu, narrator przebywa „daleko od dzieciństwa, daleko od ziemi pomarańczy, tych pomarańczy, o których pewien fellach powiedział nam, że uschły, kiedy zmieniła się ręka, która je podlewała”(8).
Wzgórza Syjonu

Powstanie państwa Izrael było wynikiem syjonizmu, a syjonizm zakłada dążenie do stworzenia jednolitej żydowskiej siedziby narodowej na terenie Palestyny. By zatem mogło powstać państwo Izrael, musiało dojść do wypędzenia setek tysięcy Palestyńczyków z kraju. W 1948 roku wiele palestyńskich wiosek zostało zrównanych z ziemią, ich mieszkańcy byli masowo mordowani, wypędzani, a ich mienie przejmowało izraelskie wojsko. Wobec znajomości tych faktów zakrawa na bezwstydność i obłudę twierdzenie Amosa Oza, iż „syjonizm działał zawsze z wielkim szacunkiem dla rzeczywistości, z cierpliwym realizmem, z szacunkiem dla rzeczywistości, którą tworzymy, ale z nie mniejszym szacunkiem dla rzeczywistości innych sił, potężniejszych od nas”(9).

Ludzie wciąż dywagują i pełni obaw o przyszłość obu narodów, pytają: Czy kiedykolwiek zapanuje spokój? Odpowiedzi religijnie podsumowującej rozwiązanie konfliktu izraelsko-palestyńskiego, udzielił Amosowi Oz przed laty pewien Palestyńczyk mieszkający w Ramallah na Zachodnim Brzegu: „Jeśli Bóg da, zapanuje”. W swojej książce Jak uzdrowić fanatyka, Oz daje inną receptę, kompromis. „Bolesny kompromis – podkreśla Izraelczyk – Dla mnie kompromis, znaczy życie. A przeciwieństwem kompromisu nie jest idealizm czy poświęcenie, lecz fanatyzm i śmierć. Potrzebujemy kompromisu. Kompromisu, nie kapitulacji. Kompromis oznacza, że ani Palestyńczycy ani Izraelczycy nie powinni nigdy padać na kolana”(10). Po czym dodaje niczym samozwańczy reprezentant narodu izraelskiego: „Jesteśmy propokojowi, ale niekoniecznie propalestyńscy”(11).

Ozowi bliska jest bezlitosna i bezkompromisowa idea syjonizmu, a "Jak uzdrowić fanatyka" napisał w 2002 roku, nie wiedząc jeszcze nic o konsekwentnie realizowanej przez izraelskie władze i wojsko czystce etnicznej, bombardowaniu Gazy, nieustannym i bezprawnym wyburzaniu domów należących do Palestyńczyków, nielegalnym osiedlaniu się osadników żydowskich na palestyńskich terytoriach okupowanych, polityce apartheidu. Jednym z radykalnych ugrupowań palestyńskich jest Hamas, religijno–nacjonalistyczny ruch wyzwoleńczy. Niektóre ekstremalne posunięcia Hamasu, takie jak choćby wysadzanie się w powietrze, potępiają sami Palestyńczycy. Ale nawet te okrutne desperackie posunięcia członków Hamasu dobitne sygnalizującego ruch oporu, podkreślają nierówną walkę z izraelskim systemem obrony i przegrywają z czołgami, bombardowaniami bezzałogowych samolotów czy śmiercionośnymi amunicjami z użyciem nielegalnego białego fosforu rozpylanego wielokrotnie nad Strefą Gazy.

Nadużywanie strachu

W reportażach Pawła Smoleńskiego Izrael już nie frunie pojawia się postać Ariego Folmana, byłego żołnierza izraelskiej armii. Folman twierdzi, że niepewne jutro narodu izraelskiego determinuje agresja. Arogancja „bierze się z poczucia braku bezpieczeństwa, z ciągłego zagrożenia. Jeśli czujesz się bezpieczny, nie musisz być agresywny”(12). Sami Izraelczycy nie ukrywają, jak wielką rolę odgrywa dziś w polityce Izraela ciągły, nieuzasadniony strach i widmo Zagłady. Powtarzana niczym mantra, nadużywana dla usprawiedliwiania zbrodni, bezlitosnego systemu więziennego. Przywoływana, rozpamiętywana, czczona – Zagłada. Idith Zertal, izraelska historyczka, profesor na Uniwersytecie w Bazylei, nie ma złudzeń. W swej książce Naród i śmierć. Zagłada w dyskursie i polityce Izraela pisze: „Od chwili powstania państwa Izrael Zagłada i miliony śmierci były stale obecne w mowie i milczeniu narodu, w życiu i koszmarach setek tysięcy ocalonych, a także w krzyczącej nieobecności ofiar. Obecne są w prawodawstwie, w modlitwach, ceremoniach, sądach, szkołach, w prasie, w poezji, nagrobnych inskrypcjach, na pomnikach i w księgach pamięci”(13).

Izraelscy politycy wykorzystywali i do dziś wykorzystują Holokaust jako narzędzie do budowania wiecznego strachu i kreują dzisiejszy świat żydowski w kontekście zagrożenia wizją ponownej Zagłady. Dzięki nadużywaniu przytaczania liczb ofiar wojennych i plastycznym przeinaczaniu faktów, redefiniują obraz dzisiejszego konfliktu z Palestyńczykami. „W tym świecie, gdzie wszystkie znaczenia zostają odwrócone, a wszelkie projekcje są dozwolone, podbite narody stają się zdobywcami, prześladowani zamieniają się w prześladowców, zbrodniarze – w ofiary. Ten odwrócony świat nosi w dodatku na sobie najwyższą pieczęć Auschwitz. Mówimy o okupantach, którzy sami siebie uważają za okupowanych”(14).
Zanikający krajobraz

Raja Shehadeh pisze: „Jakże ponura okazała się przyszłość: kraj zasiedliło już blisko pół miliona izraelskich Żydów, mieszkających w setkach osiedli rozsianych po wzgórzach i połączonych ze sobą szerokimi drogami przecinającymi uedy. A niedawno bloki osadnicze opasano murem, który zniweczył piękno naszych wzgórz, oddzielił od siebie nasze wioski i miasta i dostarczył Izraelczykom pretekstu do zaanektowania jeszcze większej części naszej ziemi, rujnując nadzieje na prawdziwy pokój”(15).

Konflikt izraelsko-palestyński ma skomplikowaną strukturę, choć jego praprzyczyna nie jest niemożliwa do zbadania. Złożoność problematyki nie powoduje jednak, że można go beztrosko ignorować i pozostać obojętnym na krzywdę tysięcy ludzi. Tragedia, spotykająca dziś obydwie strony, przeraża, porusza i wzrusza. Gdy Izrael bombarduje Strefę Gazy, Palestyńczycy odpowiadają atakiem. Ludzie giną w atakach po obu stronach konfliktu.

Krajobraz dawnej Palestyny przecinają dziś autostrady stworzone na potrzeby dojazdu do izraelskich osiedli, setki izraelskich punktów granicznych oraz ponad siedmiusetkilometrowy, nielegalny izraelski mur separacji. Krajobraz drzewek cytrynowych i gajów oliwnych na Zachodnim Brzegu Jordanu sukcesywnie, konsekwentnie i permanentnie rujnowany jest przez setki jednakowych, bezosobowych osiedli izraelskich. W całym zakłamaniu swej polityki i propagandy syjonizmu Izrael zapomina, że chodzi o ziemię, która dziś, jak słusznie ze smutkiem zauważa Raja Shehadeh, staje się „zanikającym krajobrazem”. I powstałe kosztem Palestyńczyków państwo Izrael powinno zdać sobie sprawę, że krajobraz ten może któregoś dnia na zawsze zniknąć z powierzchni ziemi. A Göran Rosenberg zdaje się wtórować Shehadehowi podkreślając, że „bez godziwej przyszłości dla Palestyńczyków, nie ma też godziwej przyszłości dla Żydów”(16).

Przypisy:

1 Nakba – dosł. „katastrofa”; palestyńskie określenie wojny z 1948 roku. (Źródło: James L. Gelvin, Konflikt izraelsko-palestyński).

2 James L. Gelvin, Konflikt izraelsko-palestyński, przeł. Tomasz Tesznar, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2009, s. 237.

3 Mahatma Gandhi, Najważniejsze pisma, redakcja, wstęp i przypisy Judith M. Brown, Oksford 2008, s. 349.

4 Norman G. Finkelstein, Gaza – o jedną masakrę za daleko, przeł. Paweł Michał Bartolik, Instytut Wydawniczy Książka i Prasa, Warszawa 2010, s. 178.

5 Raja Shehadeh, Palestyńskie wędrówki. Zapiski o znikającym krajobrazie, przeł. Anna Sak, Wydawnictwo Karakter, Warszawa 2011, s. 28.

6 Tamże, s. 35.

7 Shakir Kitab, Twórczość Ghassana Kanafaniego jako martyrologium Palestyńczyków, Wydawnictwo Al-Kitab, 2002, s. 140.

8 Tamże, s. 143.

9 Amos Oz, Na ziemi Izraela, przeł. Monika Czerniewska, Wydawnictwo SuperNOWA, Warszawa 1996, s. 120-121.

10 Amos Oz, Jak uzdrowić fanatyka, przeł. Danuta Sękalska, Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa 2006, s. 54–55.

11 Tamże, s. 56.

12 Paweł Smoleński, Izrael już nie frunie, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2011, s. 67.

13 Idith Zertal, Naród i śmierć. Zagłada w dyskursie i polityce Izraela, przeł. Jan Maria Kłoczowski, Universitas, Kraków 2010, s. 14–15.

14 Tamże, s. 325.

15 Raja Shehadeh, Palestyńskie wędrówki. Zapiski o znikającym krajobrazie, przeł. Anna Sak, Wydawnictwo Karakter, Warszawa 2011, s. 94.

16 Göran Rosenberg, Kraj utracony. Moja historia Izraela, przeł. Milena Haykowska, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2011, s. 9.

Bibliografia:

Norman G. Finkelstein, Gaza – o jedną masakrę za daleko, przeł. Paweł Michał Bartolik, Instytut Wydawniczy Książka i Prasa, Warszawa 2010.

James L. Gelvin, Konflikt izraelsko-palestyński, przeł. Tomasz Tesznar, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2009.

Ewa Jasiewicz, Podpalić Gazę, Wydawnictwo WAB, Warszawa 2011.

Shakir Kitab, Twórczość Ghassana Kanafaniego jako martyrologium Palestyńczyków, Wydawnictwo Al-Kitab, 2002.

Amos Oz, Jak uzdrowić fanatyka, przeł. Danuta Sękalska, Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa 2006.

Amos Oz, Na ziemi Izraela, przeł. Monika Czerniewska, Wydawnictwo SuperNOWA, Warszawa 1996.

Göran Rosenberg, Kraj utracony. Moja historia Izraela, przeł. Milena Haykowska, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2011.

Raja Shehadeh, Palestyńskie wędrówki. Zapiski o znikającym krajobrazie, przeł. Anna Sak, Wydawnictwo Karakter, Warszawa 2011.

Paweł Smoleński, Izrael już nie frunie, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2011.

Ben White, Apartheid izraelski, przeł. Paweł Michał Bartolik, Instytut Wydawniczy Książka i Prasa, Warszawa 2010.

Idith Zertal, Naród i śmierć. Zagłada w dyskursie i polityce Izraela, przeł. Jan Maria Kłoczowski, Universitas, Kraków 2010

Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto