Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paul McCartney do polskiej publiczności: "Na razie!"

Mateusz Jarosz
Mateusz Jarosz
Paul McCartney - koncert w Warszawie.
Paul McCartney - koncert w Warszawie. Barbara Figurniak
Polscy fani Paula McCartneya czekali ponad 40 lat na ten moment. Cierpliwość została nagrodzona wspaniałym koncertem. 22 czerwca na Stadionie Narodowym w Warszawie, Paul McCartney koncertując po raz pierwszy w Polsce, dał popisowy występ.

Sir Paul zagrał setki koncertów. Część z nich, zarejestrowanych na VHS i płytach DVD miałem okazję oglądać (nagrania z lat 1976-2009) i porównać z polskim występem A.D.2013. Oczywiście, każdy występ jest nieco inny. Paul - perfekcjonista stara się przygotować występy w najdrobniejszych szczegółach. Nie wszystko jest jednak w stanie przewidzieć i pewnie dlatego, pomimo 71 lat wciąż chce mu się występować.

Na początek krótka relacja z koncertu.

Rozpoczęli przypomnieniem beatlesowskich czasów żywiołowo wykonanym "Eight days of week", wywołując u publiczności żywą reakcję, zaczęło się robić jak za Beatlesów. Następne szybkie piosenki, czyli "Junior's Farm" i klasyka, czyli "All my loving". W piosence jak zapowiedział Paul - "dla Lindy", czyli "Maybe I am amazed" czuć było, że Paul zaczyna się rozśpiewywać. Koncert złożony był właściwie z samych hitów, usłyszeliśmy m.inn. "Paperback writer", "We Can Work It Out", "Another Day", "And I Love Her", "Lady Madonna", "All together now", "Ob-La-Di, Ob-La-Da" i wiele innych znanaych przebojów. Nie zabrakło utworów zmarłych Kolegów - "Something" (Harrisona) w wersji z ukulele i "Being for the benefit of Mr Kite" (Lennona) z "Sgt Pepper's".

Moją uwagę zwrócił kapitalnie wykonany "Blackbird" z rozbudowaną, improwizowaną końcówką na akustycznej gitarze, oraz "Eleanor Rigby" zaśpiewana nostalgicznie i z pasją przez cały zespół. W "Let it be" podczas solówki gitary, Paul zagrał na fortepianie w wyjątkowo dynamiczny (fortissimo) sposób, jakby prowadząc równoległe solo na fortepianie /nie słyszałem przedtem takiej wersji "Let it be"/.

Ciekawy był również mocny, hendrixowski temat ("Foxy Lady") zagrany po "Let me roll it". Nie każdy wie, że Paul znał Jimiego osobiście i bardzo pomógł mu w karierze, rekomendując go na Monterey Pop Festival w 1967 r. Z kolei Hendrix w telegramie z 1969 r. zapraszał McCartneya do wspólnego nagrania z Milesem Davisem /do współpracy jednak ostatecznie nie doszło/.

Dźwięk całości był niestety, niezbyt dobry, ale zawdzięczamy to architekturze Stadionu Narodowego, w którym zamknięto dach, prawdopodobnie po to, aby wyświetlać na nim laserowe mozaiki i z obawy przed deszczem. W cichszych utworach (tylko Paul z gitarą) nagłośnienie było bez zarzutu, klarowne i selektywne.

Jak gra Paul na żywo ? W zasadzie bez specjalnej różnicy w porównaniu z nagraniami. Jest to jeden z niewielu basistów na świecie, który może swobodnie śpiewać, równocześnie grając dość złożone linie basowe /podobną umiejętność posiadł Gordon Sumner, czyli Sting/. Słyszałem nagrań jego różnych wykonań na żywo. Powiedzmy sobie szczerze, utrzymanie tej samej tonacji piosenek (głos każdego wokalisty z wiekiem ma tendencję do obniżania się) podczas nieprzerwanych występów od lat 70-tych to sztuka nie dla wszystkich możliwa do wykonania. Więc wielkie brawa dla Paula za tą wyjątkową umiejętność.

Od pierwszych dźwięków płynących ze sceny, widać było, że Paul McCartney jest w doskonałej formie. Dlatego szacunek z jakim potraktował polską publiczność został odwzajemniony (w myśl słów jego piosenki : "the love you take is equal to the love you make").
Uchwyciłem kilka momentów dla mnie naprawdę niezwykłych. Nigdy przedtem na żadnej rejestracji koncertu nie widziałem Paula kilkakrotnie uśmiechniętego jak mały chłopiec. Widać było, że reakcja polskiej publiczności sprawiła mu autentyczną radość. Wielokrotnie po burzliwych oklaskach, co było też niezwyczajne, kłaniał się nisko w pas. Świetnie opanował kilka zdań po polsku /w końcu muzyk z doskonałym słuchem !/ i wywołując aplauz publiczności mówił "dzięki", "dziękuję bardzo", a na końcu "musimy już iść" /wyjątkowy wyczyn dla Anglika/ i "na razie" /co dało nadzieję, że zobaczymy się jeszcze.../

Był również wzruszający moment, gdy wyszedł na scenę z polską flagą i kilkakrotnie rozwinął ją w stronę widowni.

Ale najlepsze nastąpiło pod koniec koncertu. W trakcie wykonywania "Hej Jude" kilka tysięcy polskich rąk podniosło ręce z kartką "Hey Paul" i kilka tysięcy polskich gardeł ryknęło "Hej Paul !".
I tu - zaskoczenie. Paul widać było, że nie spodziewał się takiej reakcji /spowodowanej nie tylko pierwszą wizytą w Polsce, ale też jego urodzinami, które miały miejsce 2 dni wcześniej/ i przez chwilę nie wiedział jak ma śpiewać refren: "hey Jude", czy też razem z publicznością: "hey Paul". Zachował się jednak racjonalnie /przecież nie będzie sam się do siebie zwracał/ i ciągnął dalej: "hej Jude". Widać jednak było jego poruszenie, wzruszenie i chwilowe zakłopotanie.

Sir Paul ma doskonały kontakt z publicznością, ale też podczas tego występu reakcja Polaków była wspaniała, dopingowała go przez cały czas koncertu. Nie trzeba było specjalnie nikogo zachęcać do zabawy, jaką było wspólne odśpiewanie refrenu "Ob-la-di-ob-la-da" czy "Carry that weight".

Scenografia, video i światła doskonale dopasowane do klimatu piosenek również "zagrały" perfekcyjnie. Wybuchy w "Live and Let die" wywołały powszechny aplauz i widać było, że nie chodzi tylko o efektowne ozdobienie sceny, ale o również o uzupełnienie muzyki.
Reasumując, oprócz muzyki : prostota, perfekcjonizm a nade wszystko skromność mega-gwiazdy i szacunek dla publiczności sprawiły, że warszawski koncert z pewnością będzie jeszcze długo pamiętany. Z kolei sądzę, że zachowanie polskiej publiczności, jej żywiołowość i radość z muzyki płynącej ze sceny będą długo wspominane przez Paula.

Galeria zdjęć z koncertu

PAUL MCCARTNEY : "OUT THERE".
22.06.2013, Stadion Narodowy w Warszawie : godz 21-23:30.
Paul McCartney : śpiew, gitara basowa, gitara akustyczna, gitara 12-strunowa, gitara elektryczna, ukulele, fortepian,
Rusty Anderson : chórki, gitara akustyczna, gitara elektryczna,
Brian Ray : chórki, gitara akustyczna, gitara elektryczna, gitara basowa,
Paul Wickens : chórki, instr.klawiszowe, gitara elektryczna, harmonijka,
Abe Laboriel : chórki, bębny, inst.perkusyjne.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto