Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piekło walk etnicznych w zachodniej Birmie

Piotr Drabik
Piotr Drabik
Zamieszki na tle etnicznym sparaliżowały zachodnią Birmę
Zamieszki na tle etnicznym sparaliżowały zachodnią Birmę
Trwające od prawie miesiąca gwałtowne zamieszki w birmańskim stanie Arakan zmusiły ponad 50 tys. osób do opuszczenia swoich domów, z których spora część już spłonęła. Islamska mniejszość Rohingya stała się celem ataku buddyjskiej większości, po ujawnieniu sprawy brutalnego gwałtu.

Tło etnicznego konfliktu pomiędzy islamską mniejszością Rohingya a buddyjką większością w stanie Arakan, położonego w zachodniej Birmie przy granicy z Bangladeszem, sięga wielu dziesięcioleci wstecz. Jednak ostatnie zamieszki mają swój początek 28 maja br. Tego dnia, wieczorem, trzech Muzułmanów (jeden z nich był z pochodzenia Rohingya) w pobliżu wioski Kyaut Ne Maw uprowadziło, zgwałciło i zamordowało 27-letnią Ma Thida Htwe, z pochodzenia Buddyjkę. Mimo iż miejscowa policja szybko ujęła sprawców, nie zatrzymało to fali nienawiści, jaka wybuchła względem prawie 800 tys. islamskiej mniejszości. Już kilka dni później zaatakowano autobus tylko z powodu plotki, że w jego środku mogą być domniemani sprawcy gwałtu. Prawdziwa eskalacja przemocy rozpoczęła się 8 czerwca, gdy na ulicę stanu weszły tłumy rdzennych mieszkańców regionu - przedstawiciele Rohingya w popłochu musieli opuszczać swoje domy, a służby porządkowe długo nie mogły zapanować nad sytuacją.

Dwa dni później, 10 czerwca, władze stanu Arakan wprowadziły na całym jego obszarze stan wyjątkowym, z godziną policyjną i wojskowymi patrolami na ulicach miast. Według przedstawicieli islamskiej mniejszości, tego samego dnia "12-letnia dziewczynka podczas codziennych zakupów została śmiertelnie postrzelona przez policję" - choć w pełni nie udało się potwierdzić tej informacji, skala zamieszek zaczęła zataczać coraz większe kręgi. Do tej pory, według oficjalnych źródeł, w walkach na tle etnicznym życie straciło 29 osób (w tym 16 Muzułmanów), spalono ponad 2,5 tys. domów, a kolejne 50 tys. osób uciekło przed falą przemocy. Ale najbardziej mniejszość Rohingya martwią działania rządu w Dhace, który każdego dnia odsyła z powrotem do Birmy dziesiątki przedstawicieli islamskiej mniejszości. Graniczący z Myanmarem Bangladesz, którego przytłaczająca większość mieszkańców to Muzułmanie, notorycznie odrzuca wnioski o azyl dla uchodźców ze stanu Arakan. [Jesteśmy głęboko zaniepokojeni dotychczasowymi praktykami wojsk birmańskich wobec regionu Arakan, zwłaszcza przedstawicieli mniejszości Rohingya, przez które istnieje poważne ryzyko łamania praw człowieka - podkreśla Bill Frelick, dyrektor ds. uchodźców organizacji Human Rights Watch.

Kontrowersje budzi również proces sprawców brutalnego gwałtu, który stał się bezpośrednią przyczyną ostatnich zamieszek w zachodniej Birmie. Dwóch oskarżonych zostało skazanych na karę śmierci (trzeci z nich popełnił samobójstwo w areszcie przed ogłoszeniem werdyktu sądu). Według lokalnych mediów, tak szybko udało się skazać sprawców dzięki dużej liczbie świadków w procesie. Choć skazani mają jeszcze szansę odwołać się do Sądu Najwyższego, to raczej nieznacznie zmniejszy on wymiar nałożonej kary. Warto zaznaczyć fakt, że od 1988 r. w tym kraju nie wykonano ani jednego wyroku kary śmierci. Nie wiadomo, jak postąpią władze w tym przypadku - podobnie jak trudno ocenić w jakim kierunku będzie rozwijać się sytuacja w stanie Arakan.

Obecnie siły bezpieczeństwa skupiają się na przymusowych przesiedleniach mniejszości Rohingya z terenów, gdzie mogło by znów dojść do ostrych starć. Bardzo dobitnie sytuację islamskiej mniejszości w tej części świata zobrazował David Camroux, badacz paryskiego Centrum Badań Międzynarodowych - Rohingya są jak Romowie z Azji, nikt nie szanuje ich praw człowieka. Jesteśmy nadal w szoku. Martwimy się, czy zamieszki mogą się powtórzyć - mówi 46-letnia Myat Hla, należąca do buddyjskiej większości etnicznej. Władze Birmy niestety też nie starają się uspokoić sytuacji - w ostatnią sobotę wojskowy helikopter ostrzelał trzy łodzie przewożące 50 muzułmańskich uchodźców, rząd zaprzeczył tym oskarżeniom.

Znajdź nas na Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto